Uważam, że nazwanie Kaczyńskiego „dyktatorkiem” jest bardzo łagodne. (…) Nie widzi pani tego? (…) Wy Warszawka, chcecie mówić językiem Unii Wolności i skończycie jak Unia Wolności.
powiedział w TOK FM arystokrata z Bydgoszczy i Chobielina. Wykładowca Harvardu, były chłopak gwiazdy Hollywood i w ogóle facet, któremu polska polityka do pięt nie dorosła. Niedoszły szef NATO. Niedoszły prezydent. Ale za to doszły mąż publicystki Washington Post.
Nie jest Radosław Sikorski obecnie nikim znaczącym w polskiej polityce. Po tym jak zaliczył focha i nie kandydował do Sejmu z list PO, stał się głównie komentatorem twitterowym. No chyba, że ja nie znam jego poważnych analiz z międzynarodowej prasy. Wywiązuje się z tego zadania dosyć dobrze. Wygraża oponentom, obraża ich i podkreśla jak zaj…bistym jest arystokratą z Oxfordu. Słowem- jest doskonałym człowiekiem społecznościówek. Ba, potrafi nawet nieźle trollować, choć do poziomu swojego kumpla Giertycha Romana się nie zbliża. Choć na pewno bezczelniej lansuje „osobę swoją” i osobę swojego Ego.
Nihil novi. Sikorski zawsze wchodził do pokoju tuż za swoim Ego oraz Ego swojego Ega. Dawna gwiazda prawicy, która potem chciała dorzynać prawicową watahę, ale ostatecznie przegrała prawybory prezydenckie z rubasznym wujaszkiem z wąsem o imieniu Bronisław (a nie Janusz), dziś kojarzy się głównie z gustowaniem w sodówce, która uderzyła mu lata temu do głowy.
Zazwyczaj nie komentuję jego kolejnych wynurzeń jednego z najdłużej panujących ministrów spraw zagranicznych RP, które zamiast do podręczników politologii nadają się najwyżej do broszurek pt. „Dlaczego Kaczor jest zły i dlaczego go nienawidzę!” Jednak w radiowej rozmowie z Dominiką Wielowieyską Sikorski powiedział coś, nas czym warto się zatrzymać.
Tak, oni skończą w końcu jak Unia Wolności. Kto? Armia Adama Michnika, która zamieniła się dziś w grupę wrzeszczących staruszków z domu (nie)spokojnej starości im. Bronisława Geremka. Nie rozumieją kompletnie przyczyn swojej porażki z demonizowaną prawicą. Nie pojmują kiedy rozjechał się ze społeczeństwem jej ynteligencki etos. Nie mogą pojąć dlaczego ich marsze, programowanie zagranicy i krzyk dotychczasowych autorytetów powodują jeszcze większe poparcie dla znienawidzonego w ich kręgach Kaczyńskiego.
Są jak bokser, który dostał prawy sierpowy i nie potrafi przestać słaniać się na nogach. Jednak w ich narożniku nie stoi ktoś, kto może go ocucić. Tam czeka zawodnik równie mocno napuszony własną propagandą autowspaniałości. To własnie ten, który jest spoza „warszawki”. To on miał łączyć górnolotne napuszenie intelektualistów z Czerskiej z prostym ludem. Jakiś czas udawało się to robić. Do czasu ewakuacji do Brukseli teflonowego Donalda. Bez czaru, sprytu i cwaniactwa byłego lidera PO, zostało tylko „chamstwo w drogim garniturze”.
To właśnie agresja i chamstwo stanęły na czele „spontanicznej” ulicznej opozycji rządu. Obywatele RP są jednak wytworem wieloletniego języka czołowych polityków PO. Języka pełnego buty, arogancji i nieraz zwykłego grubiaństwa. Dziś to właśnie ten język najmocniej napędza niechęć większości Polaków do opozycji. Połączony z histerią „wrzeszczących staruszków” z Czerskiej stanowi mieszankę dla wrogów Kaczyńskiego zabójczą.
Sikorski wbijając szpilę w zombiaka Unii Wolności właśnie tego nie rozumie. Opozycja potrzebuje swojego Baracka Obamy. Potrzebuje kogoś nie obciążonego zarówno przeterminowanym cieniem Geremka, jak i butą symbolizowaną przez Sikorskiego.
Wasz czas się skończył. Bezpowrotnie.
-
Nie zapomnij kupić nowego numeru największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce - „Sieci”, w sprzedaży od 26 lutego br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/383354-dyktatorek-zombiak-unii-wolnosci-i-unoszace-sie-opary-obciachu-sikorski-rowniez-nic-nie-rozumie