Chcemy przedsięwziąć trzy podstawowe działania. Doprowadzić do tego, by z palenisk domowych Polaków zniknęły trujące substancje, zwiększyć w tej kwestii współpracę rządu z samorządami i dokonać dokładnej inwentaryzacji źródeł zanieczyszczenia powietrza

— powiedział Piotr Woźny, wiceminister przedsiębiorczości i technologii oraz pełnomocnik rządu do spraw walki ze smogiem. Rozmawiał z nim Marcin Fijołek w telewizji wPolsce.pl

Odniósł się do wczorajszej konferencji premiera Mateusza Morawieckiego poświęconej problemowi walki ze smogiem.

Czytaj więcej: Rząd rusza z programem termomodernizacji domów Polaków. Premier Morawiecki: „Czyste powietrze i walka ze smogiem to jedne z naszych priorytetów”

Jeśli chodzi o termomodernizację, to rolę rządu centralnego sprowadzamy w tym przypadku do tego, by zadbać o stosowny udział finansowania z budżetu państwa, bo mamy na pilotaż zabezpieczone środki, natomiast oczekujemy bardzo precyzyjnych informacji od gmin na temat tego, komu tego wsparcia należy udzielić. W Skawinie zaczynamy ten program już w najbliższych tygodniach. Koszt wyniesie około 50 milionów złotych

— powiedział.

Wyjaśnił też, na czym polega główny problem w oszacowaniu środków potrzebny na program w całej Polsce.

Cała trudność w tej sytuacji polega na tym, żeby spróbować bardzo precyzyjnie określić tę grupę ludzi, którzy potrzebują wsparcia, bo innego rodzaju instrumenty kierujemy do osób, które tego wsparcia potrzebują najbardziej - tu musimy sfinansować im termomodernizację budynków już nie w 70 procentach, jak innym, ale w 100 procentach. Dziś piec węglowy piątej klasy kosztuje około 10-12 tysięcy złotych. Co z tego, że można dostać na to dotację w wysokości 70-75 procent, skoro osoby ubogie i tak nie mają pieniędzy na wkład własny, a do tego dochodzi kwestia zakupu droższego paliwa

— powiedział.

Mówił też o tym, czy warto zakładać maski antysmogowe.

Ja ślubowałem nie zakładać maski nie tylko dlatego, że w przypadku brodaczy te maski są nieskuteczne, ale również ze względu na to, że przyszedłem do administracji, aby zająć się zwalczaniem przyczyn, a nie likwidacją objawów

— przyznał wiceminister.

mk