Paweł Adamowicz ma taką wiedzę o wszystkim, co się w mieście działo oraz politykach ówczesnej władzy, w tym Donaldzie Tusku, że będzie do samego końca starał się rządzić tym miastem. Chyba, że zostanie mu zaproponowane lepsze lub porównywalne miejsce, gdzie mógłby się realizować. Ponieważ PO nie jest dziś w stanie mu nic zaoferować, a wiszą na nim postępowania z wielu różnych rodzajów podejrzeń, to powiedział, że będzie startował w wyborach
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Andrzej Jaworski, polityk PiS, były członek sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
wPolityce.pl: Dlaczego Paweł Adamowicz za wszelką cenę chce dalej być prezydentem Gdańska?
Andrzej Jaworski: Gdańsk od dłuższego czasu przeżywa swój czarny koszmar - w postaci tego, co niektórzy nazywają „układem gdańskim” czy „małą Sycylią” -stworzony przez ludzi Platformy Obywatelskiej i niemożliwością wyplątania się z tego. Parę lat temu, kiedy pierwszy raz użyłem słów „układ gdański” byłem bardzo mocno krytykowany. Powiedziałem jednak wtedy, że Paweł Adamowicz ma taką wiedzę o tym, co się w mieście działo, że będzie starał się do samego końca rządzić tym miastem. Również o politykach ówczesnej władzy, w tym Donaldzie Tusku. Chyba, że zostanie mu zaproponowane lepsze lub porównywalne miejsce, gdzie mógłby się realizować. Ponieważ PO nie jest dziś w stanie mu nic zaoferować, a wiszą na nim postępowania z wielu różnych rodzajów podejrzeń, to powiedział, że będzie startował w wyborach.
Platforma go poprze, czy będzie startował jako kandydat niezależny?
Uważam, że wystartuje jako niezależny kandydat, ale będzie miał realne poparcie ludzi z PO. Według mnie scenariusz będzie wyglądał w ten sposób, że PO wystawi kogoś- czy to będzie Wałęsa czy Pomaska, to nie ma specjalnie znaczenia, bo i tak główny trzon poparcia będzie szedł na Adamowicza- a oni będą ewentualnie chcieli doprowadzić do takiej sytuacji, żeby w II turze znalazł się i Adamowicz i ich przedstawiciel. Dałoby to im święty spokój i możliwość budowania nowej narracji w wyborach parlamentarnych rok później.
Adamowicz nie jest jednak bez zarzutów, toczy się przeciwko niemu postępowanie. Jak to się ma do jego decyzji?
W momencie, kiedy coś więcej by się w stosunku do niego zadziało, będzie światu ogłaszał, że to jest atak na jego osobę, która przeciwstawia się PiS i Zjednoczonej Prawicy jako samotny szeryf. Tą grą będzie starał się zyskać przychylność mediów liberalnych i opinii publicznej, zwłaszcza salonów europejskich, gdzie jego ludzie coraz częściej są widoczni. On sam próbuje ją kupić pomysłami tęczowego Gdańska, wprowadzeniem nowych zasad moralnych, itd. Proszę zwrócić uwagę, że Adamowicz ma już poparcie marszałka województwa pomorskiego z PO i wielu prominentnych osób z układu związanego z PO.
Prezydent Gdańska próbuje robić z siebie politycznego męczennika? Jak inaczej tłumaczyć jego słowa, że „nie ma komfortowej sytuacji jak Mariusz Kamiński, którego ułaskawił kolega”.
Tak. Tylko proszę zwrócić uwagę na fakt, że Mariusz Kamiński został obroniony także przez posłów PO. Wtedy byłem jeszcze posłem i brałem udział w tym głosowaniu. Ci posłowie po wystąpieniu Mariusza Kamińskiego jednoznacznie powiedzieli, że zarzuty w stosunku do niego są fikcyjne. Natomiast jeżeli chodzi o Pawła Adamowicza, to nie wypiera się tego, że nie wpisał mieszkań do oświadczenia majątkowego. Nie wypiera się również, że jego majątek znacznie wzrósł. Natomiast podaje tak dziwne powody jego wzrostu, że nikt przy zdrowych zmysłach nie uwierzy w to, że jego dziadek przywiózł z robót w Niemczech fortunę do Polski. To byłby chyba jedyny człowiek, który zarobił na robotach przymusowych w Niemczech i to jeszcze fortunę, którą przekazał dzieciom. Paweł Adamowicz nie wypiera się też tego, że za pieniądze niemiecko- hiszpańskie pojechał ze swoją ekipą na mecz do Madrytu oraz różne inne towarzyszące mu wydarzenia. Nie ustosunkował się również do tego, że kancelarie prawne, które go obsługują czy bronią mają też zlecenia z Urzędu Miasta jak ostatnio czytaliśmy. Paweł Adamowicz nie przeczy temu, że w mieście Gdańsku deweloperzy realizują swoje pomysły, a on im na to pozwala, itd., itd.
Czyli wciąż dla wielu w Gdańsku Adamowicz jest bardzo wygodną osobą na fotelu prezydenta miasta? Sam twierdzi, że zaczepiają go ludzie na ulicy i proszą, by ich nie opuszczał.
Oczywiście. Wielokrotnie popodkreślałem, że nie przez przypadek Ambr Gold rozwinął się właśnie w Gdańsku. Jest to miasto, w którym tego typu rzeczy mogły się zadziać i się zadziały. A jeśli on mówi o tym, że wielu Gdańszczan go zaczepia. Mnie też zaczepiają i mówią, że że trzeba z Adamowiczem zrobić porządek, że nie może być tak, że jest prezydentem i nie ponosi żadnych konsekwencji za swoje postępowanie. Mówią, że należy zrobić wszystko, by Paweł Adamowicz przestał być prezydentem.
On jednak twierdzi, że otrzymuje listy poparcia od członków byłej opozycji demokratycznej i ludzi kultury. Ale to są jego znajomi, jak Borusewicz. O czym to świadczy?
To są jego koledzy, którzy świetnie z nim sobie funkcjonują. Nie widziałem, by publicznie zwykli mieszkańcy, którzy go nie znają udzielali mu poparcia. Jak pan wejdzie na mojego Facebooka czy Twittera, to pojawiają się głosy, które zachęcają do tego, by z nim cały czas toczyć walkę, tzn. pokazywać to, co robi złego. Dokładnie przewidziałem scenariusz z jego kandydowaniem, bo to jest ten scenariusz, który został już dawno przygotowany. Jest on realizowany przez Adamowicza, bo nie ma innego wyjścia skoro PO nie rządzi.
CZYTAJ TAKŻE: Wspaniała wiadomość – Adamowicz postradał zmysły!
Rozmawiał Piotr Czartoryski -Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/382274-nasz-wywiad-jaworski-o-adamowiczu-ma-taka-wiedze-o-tym-co-sie-w-gdansku-dzialo-ze-bedzie-staral-sie-do-samego-konca-rzadzic-tym-miastem?wersja=mobilna