Istnieje w relacjach partnerskich coś takiego, jak „uczciwa kłótnia”. Z grubsza, chodzi o to, by do „wspólnego rozwiązania” jakiegoś problemu dojść na określonych zasadach. To powinna być dyskusja, czy nawet kłótnia „na chłodno”, koniecznie bez generalizowania i bez uderzania w czułe punkty partnera/przeciwnika. Udaje się to pod jednym warunkiem, że obie strony trzymają się tych samych zasad. Jakiekolwiek odstępstwo grozi jeszcze większym impasem i pogłębieniem konfliktu.
Taka „uczciwa kłótnia” przydałaby nam się w relacjach polsko - izraelskich. Niestety, nie jest ona możliwa, bo nie gramy na tych samych zasadach. Strona izraelska zarzuca Polsce coś, co sama stosuje i doskonale widać to po ostatnich słowach premiera Mateusza Morawieckiego w Monachium.
CZYTAJ TAKŻE: Rzecznik rządu stanowczo: Głos premiera Morawieckiego w najmniejszym stopniu nie służył negowaniu Holokaustu
Cóż takiego powiedział szef polskiego rządu? Że wśród Żydów byli także kolaboranci, którzy współpracowali z Niemcami. I podniosła się ogólnoświatowa panika. Powiedział nieprawdę? Nie! O tym jest fragment książki Barbary Engelking i Jacka Leociaka, który przypomniał Michał Dworczyk, szef KPRM.
Nie jest tam napisane, że „wszyscy” Żydzi współpracowali z Niemcami. Nie jest tam napisane, że „cały naród” żydowski brał udział w Holokauście, bo to oczywista nieprawda, ale takie przypadki się zdarzały. Podobnie jak w przypadku Polaków, były to przypadki marginalne. Żąda się od Polski, by uznała, że wśród naszego narodu byli „szmalcownicy”. Owszem, byli. Ale czy to uprawnia do stwierdzenia, że „cały polski naród” brał udział w Holokauście, że „każdy Polak” sprzedawał Żydów Niemcom? Zdecydowanie nie!
Wróćmy do „uczciwej kłótni”. Kto tu nie trzyma się jej zasad? Na czym ma polegać ta „uczciwość”? Można mówić o „szamalcownikach”, a o żydowskich współpracownikach Niemców już nie? My, Polacy mamy brać winy na siebie i niczego nie żądać, bo partnerem w „kłótni” jest potężne gremium? Toż to jawny szantaż, wręcz przemoc. Na tym nie da się zbudować porozumienia.
CZYTAJ TAKŻE: Światowy Kongres Żydów potępił wypowiedź premiera Morawieckiego. Lauder: Żądamy odwołania tej wypowiedzi i przeprosin
Być może jest to wieloletnie zaniedbanie polskiej dyplomacji, która przez lata przyjmowała wszystko, co jej zaproponowano. Nigdy niczego nie chcieliśmy, teraz chcemy, to radykalna zmiana. A nie żądamy przecież niczego nadzwyczajnego, tylko prawdy. Jak się okazuje, to nie do przełknięcia dla naszego „partnera”. Jedyny zysk, choć gorzki z tej sytuacji jest taki, że widzimy jak mierna jest jakość tego związku.
CZYTAJ TAKŻE KOMENTARZ JACKA KARNOWSKIEGO: To nie jest żadna debata, to kafkowski proces bez prawa obrony. Druga strona nie chce rozmawiać, zajmuje się szukaniem pretekstów do eskalacji
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/382034-partnerzy-czasem-sie-spieraja-ale-to-powinna-byc-uczciwa-klotnia-obie-strony-musza-sie-trzymac-tych-samych-zasad