Po raz pierwszy w historii szwedzkie partie polityczne, mające szansę wkrótce rządzić krajem, umieściły w swoich programach wyborczych wprowadzenie Królestwa Szwecji do Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego. Niezwykle cenne dla NATO stałoby się takie trzydzieste państwo członkowskie – największe, najludniejsze, najbogatsze i najnowocześniejsze państwo nordyckie. Szwecja ma wpływy polityczne, ekonomiczne i kulturowe nie tylko europejskie, także globalne. Ma stosunkowo mocne siły zbrojne, oraz bardzo mocny i innowacyjny przemysł zbrojeniowy. Niektóre szwedzkie technologie wojskowe są najbardziej zaawansowane w świecie. Członkostwo Szwecji wzmocniłoby pozycję strategiczną NATO nad Morzem Bałtyckim i Cieśninami Duńskimi, łączącymi Bałtyk z Morzem Północnym, zatem Oceanem Atlantyckim.
Przyjęcie Szwecji byłoby oczywiste i szybkie. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg z Norwegii zapowiedział w ostrożnym języku dyplomacji, że kandydatura Szwecji spotkałaby „szerokie poparcie”. Nie wspomniał o żadnych zastrzeżeniach. Cały proces akcesyjny od aktu zaproszenia do aktu przyjęcia – z ratyfikacją protokołu akcesyjnego we wszystkich 29 obecnych państwach członkowskich – zająłby mniej więcej rok. Gdy sojusz północnoatlantycki przyjmował swojego dwudziestego dziewiątego członka – Czarnogórę – proces akcesyjny trwał półtora roku, nie licząc wcześniejszych kilkuletnich przygotowań z dużą pomocą przyszłych sojuszników. Ale Szwecja jest w innej sytuacji, już bardzo blisko współpracuje z NATO, a jej przygotowania wymagałyby kilku miesięcy zamiast lat.
Cztery partie chcące wprowadzić Szwecję do NATO to centoprawicowy blok, który jako Sojusz dla Szwecji rządził krajem w latach 2006-2014. Utracił władzę we wrześniu 2014 roku, gdy Zachód i świat dopiero zaczynały reagować na wojnę Rosji przeciw Ukrainie i na rosyjskie ambicje supermocarstwowe i neoimperialne. Dziś blok pod skróconą nazwą Sojusz pozostaje w opozycji, ale ma więcej miejsc w parlamencie, niż tworząca rząd mniejszościowy lewicowa koalicja socjaldemokratów – największego klubu parlamentarnego – i zielonych. Prawdopodobny jest powrót centroprawicowego bloku do władzy po wyborach parlamentarnych 9 września 2018 roku. W ten sposób przełożyłoby się na praktyczną politykę społeczne poparcie dla wejścia do NATO, wyrażane od końca 2014 roku, według większości sondaży, przez większość Szwedów – większość względną, ale wyraźną. Przeciw są partie lewicowe i skrajnie prawicowa partia Szwedzcy Demokraci, pozbawiona zdolności koalicyjnej.
Słaby punkt Szwecji jako kandydata do sojuszu północnoatlantyckiego to przeznaczanie na obronę tylko jednego procenta produktu krajowego brutto (wskaźnik za 2016 rok, podany przez Sztokholmski Międzynarodowy Instytut Badań nad Pokojem – SIPRI). Średnia wśród europejskich państw członkowskich NATO wynosi teraz około 1,5 procent, a docelowo każdy sojusznik powinien przeznaczać co najmniej 2 procent. Ale tę słabość bogata Szwecja mogłaby łatwo przezwyciężyć po rozstaniu się z pochodzącym sprzed dwu stuleci statusem państwa neutralnego. Status ten już został istotnie ograniczony wskutek szwedzkiej akcesji do Unii Europejskiej, a wkrótce może zniknąć zupełnie. Świat XXI wieku nie sprzyja neutralności.
CZYTAJ TEŻ:
Szwecja i Finlandia – morscy sąsiedzi Polski – praktycznie już w NATO
Większość Szwedów po raz pierwszy w historii za wejściem do NATO
Po przyjęciu Czarnogóry NATO wraz z UE opanuje cały atlantycki i śródziemnomorski brzeg Europy
Innowacyjność – nakłady bezwzględne. Z czym weszły kraje UE w 2018 rok
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/379186-szwecja-moze-zaczac-proces-wejscia-do-nato-po-wyborach-parlamentarnych-we-wrzesniu-2018-roku?wersja=mobilna