Co charakter, to charakter. Jeśli trzeba wyrazić swój stanowczy sprzeciw wobec jakiejś niegodziwości – trzeba protestować. I tak właśnie postąpił poseł Mieszkowski wraz ze swymi dwoma koleżankami. Skoro pośród zespołu, z takim trudem dobranego pod ideologicznym względem, znalazły się osoby kwestionujące tak jasne przesłanie, jakim jest swobodny dostęp do aborcji, trudno milczeć, a nawet siedzieć z założonymi rękami. I właśnie dlatego poseł Mieszkowski razem z Joanną Schmidt i Joanną Scheuring – Wielgus ogłosili swą dezaprobatę dla sytuacji w poselskim klubie, który zawsze tak zaszczytnie reprezentują.
Na znak swej zdecydowanej postawy przeciwko zgniliźnie zakorzenionej wokół posła Mieszkowskiego, zarówno on, jak i dwie wymienione już koleżanki zapragnęli dać wyraz swemu oburzeniu. W proteście zawiesili swe członkostwo w tej nadzwyczaj inteligentnej i przewodzącej w nowatorskim spojrzeniu na świat partii. Być może dzięki takiemu podejściu głupawy konformizm w szeregach Nowoczesnej zostanie zahamowany, a może i całkowicie unicestwiony. Nie jest wykluczone, że tak zdecydowane oburzenie, a nawet polityczny bunt przyczynić się przy okazji może do bliższej współpracy z Ryszardem Petru, który w Nowoczesnej jest, ale jakby go w niej nie było. Poprawić się więc mogą stosunki z Ryszardem Petru, z czego zapewne ucieszy się również posłanka Schmidt.
Do dwóch Joann dołączyła, a właściwie dołączona został trzecia. Joanna Fabisiak, ją z kolei usunięto z szeregów PO, wraz z posłami Biernackim i Tomczakiem. Na miejscu wyrzuconej z PO posłanki napisałbym natychmiast skargę do wszystkich organizacji praw człowieka, ponieważ naruszona została swoboda przekonań. Nie znam regulaminów PO, bo cóż mi po takich mądrościach, ale coś mi się zdaje, że nie ma tam nigdzie napisane, że filarem filozofii partyjnej musi tam być wdzięczny stosunek do aborcji. Mieszkowski z koleżankami na pewno zaimponowali odwagą i zdecydowaniem. Przecież mogli zawiesić członkostwo na dwa lub trzy kwadranse, a nie na całe trzydzieści jeden dni. Być może ukarali się nieco łagodniej, przyjmując, że nie ma ich w partii przez luty. Wówczas wyjdzie trochę ponad dwa tygodnie. Tak, czy inaczej musieli społeczności swym wyczynem zaimponować. Tylko patrzeć, jak wyniki sondażowe wystrzelą ponad jakąkolwiek przewidywalność. Wtedy wszyscy, w nagrodę, będą mogli udać się gromadnie na Maderę. Mając nawet w nosie rezultat głosowań w sprawie aborcji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/376083-posel-mieszkowski-zawiesil-sie-na-miesiac-razem-z-kolezankami-szkoda-ze-nie-na-trzy-kwadranse