Dziś mogę tylko powiedzieć, że jest mi niezmiernie miło za zaufanie, jakim obdarzył mnie mój klub. Możliwe, że miał na to wpływ fakt, iż całkiem nieźle radzę sobie z prowadzeniem sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce Iwona Arent (PiS), przewodnicząca sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.
wPolityce.pl: Decyzja już zapadła i zostanie Pani Poseł członkiem komisji śledczej ds. Amber Gold?
Iwona Arent: Nie ma jeszcze oficjalnych informacji, więc nie mogę tego potwierdzić. Są oczywiście różne propozycje, m.in. padło też tutaj moje nazwisko, ale ostateczna decyzja należy do pana marszałka Terleckiego.
Potwierdza Pani jednak, że takie rozmowy są z Panią prowadzone?
Tak,takie rozmowy trwają, ale także również z kilkoma innymi osobami. To nie jest tak, że już na sto procent jest coś wiadome, bo są różne sytuacje, które mogą spowodować, że wybierze się, albo nie, daną osobę. Dziś mogę tylko powiedzieć, że jest mi niezmiernie miło za zaufanie, jakim obdarzył mnie mój klub. Możliwe, że miał na to wpływ fakt, iż całkiem nieźle radzę sobie z prowadzeniem sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej**
Jeżeli Pani kandydatura przejdzie ostatecznie, zgodzi się Pani podjąć tę odpowiedzialną misję?
Tak, oczywiście. Traktuje to jako ciekawe wyzwanie. To jest bardzo odpowiedzialna misja, absorbująca bardzo czas i tutaj trzeba być bardzo skrupulatnym. Myślę jednak, że po prawie 12 latach bycia parlamentarzystą nabrałam już praktyki parlamentarnej, a obserwując działania innych komisji śledczych stwierdzam, że poradziłabym sobie. Jeżelibym jednak nie została członkiem tej komisji, to nie będzie to też dla mnie jakaś porażka czy tragedia, bo zajmuje się innymi działaniami w Sejmie i poza nim. Jestem członkiem i delegatem Rady Europy i mam zajęć sporo.
Komisja śledcza ds. Amber Gold zgromadziła już bogaty materiał dotyczący sprawy. Szybko musiałaby się Pani z nim zapoznać, by wdrożyć się w prace komisji. Znalazłaby Pani na to czas przy wielości innych zadań?
Tak. Musiałabym przejrzeć wszystko, co do tej pory zostało zgromadzone i zapoznać się ze stenogramami z posiedzeń, by mieć cały ogląd sytuacji. Na początku na pewno będzie to ciężka praca, ale myślę,że poradziłabym sobie.
Jest wiele wątków tej afery. Ma Pani na uwadze jakieś jej obszary, w które szczególnie chciałaby się zaangażować?
Ciężko mi teraz powiedzieć, bo tych kierunków jest tutaj wiele. Uważam jednak, że jest to działanie zespołowe i każdy ma jakiś swój obszar, którym się zajmuje. Dostosuję się do grupy, bo na pewno jakiś podział zadań jest już zrobiony. Nie będę go burzyła, lecz dostosuję się do wytycznych pani przewodniczącej, zajmując się tym obszarem, który będzie dla mnie przeznaczony. Aczkolwiek będę także chciała mieć ogląd całości sprawy.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/372855-nasz-wywiad-arent-o-propozycji-dolaczenia-do-komisji-sledczej-ds-amber-gold-traktuje-to-jako-ciekawe-wyzwanie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.