Niemcy mają już pełną świadomość, że sprawa reparacji nie będzie już wyłącznie teatrem i straszakiem. Deklaracje pana prezesa Kaczyńskiego i premiera Morawieckiego oraz prace, które podejmujemy w Sejmie, to konkretne i realne działania

— powiedział Arkadiusz Mularczyk na antenie wPolsce.pl.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości komentował zmianę na stanowisku premiera i roszady w KPRM.

Musimy mieć świadomość, że zmiana na stanowisku premiera i dzisiejsze zmiany w KPRM są ustalone na linii pan prezes Kaczyński – Mateusz Morawiecki. To jest wspólny cel, wspólne zadanie. Te decyzje muszą być ustalone i wynikać z pewnej pragmatyki

— stwierdził.

Wszyscy pamiętamy expose pana premiera Morawieckiego. Dziennikarze wyliczyli ok. 40 korekt, zmian. Jest tam bardzo wiele elementów poświęconych polityce gospodarczej państwa, ale też polityka społeczna, polityka zdrowotna, polska armia - to wszystko ważne elementy. One wszystkie muszą być sfinansowane z rozwoju gospodarczego Polski

— mówił.

Arkadiusz Mularczyk od miesięcy zajmuje się sprawą niezapłaconych przez Niemcy reparacji.

Niemcy mają już pełną świadomość, że sprawa reparacji nie będzie już wyłącznie teatrem i straszakiem. Deklaracje pana prezesa Kaczyńskiego i premiera Morawieckiego oraz prace, które podejmujemy w Sejmie, to konkretne i realne działania, które zmierzają do przygotowania ścieżki krajowej i ścieżki międzynarodowej. One trwają, wymagają uporządkowania. Ta tematyka była zaniedbana przez ostatnie 30 lat. Ale konsekwentnie przygotowujemy działania państwa i grunt pod roszczenia polskich obywateli

— powiedział.

Jest to proces, który potrwa jeszcze kilka miesięcy. Ale zapewniam, że każdego dnia tą problematyką się zajmujemy i podejmujemy decyzje, które posuwają tę sprawę do przodu

— zapewnił.

Przypomniał, że II Wojna Światowa to nie tylko straty w ludziach i zburzone budynki, ale też zagrabione dzieła sztuki i dobra kultury.

Potrzeba ekspertów z wielu specjalności i zgromadzić wiele dokumentów. Trzeba ze smutkiem podkreślić, że przez lata żadna z instytucji państwowych, ani IPN, ani MKiDN takich wyliczeń nie zrobiło

— stwierdził Mularczyk.

Musimy pamiętać, że nigdy nie wyliczymy co do złotówki tych strat. (…) Wstydem dla polskiej nauki jest to, że nie powstał żaden kompleksowy raport o stratach

— dodał.

Co zmusi Niemców do podjęcia dyskusji na ten temat ze stroną polską?

Niemcy siądą do stołu, gdy będą przymuszone najróżniejszymi działaniami o charakterze prawnym i politycznym. Inaczej będą mówić, że czują się odpowiedzialni moralnie, ale politycznie ta sprawa jest zamknięta

— powiedział Arkadiusz Mularczyk.

Mly/wPolsce.pl