Naturalną rzeczą w demokracji jest to, że ludzie demonstrują. Naturalną rzeczą jest też to, że decyduje wola większości
— powiedział Stanisław Piotrowicz w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Senacka komisja przyjęła projekty ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS bez poprawek. To już koniec Waszej walki o zmiany w sądownictwie?
Stanisław Piotrowicz, Prawo i Sprawiedliwość: Należy spodziewać się, że jeżeli komisja rekomenduje przyjęcie projektów bez poprawek, to Senat na swoim posiedzeniu plenarnym je przyjmie. Kiedy tak się stanie, to ustawy trafią do podpisu pana prezydenta i nie wrócą do Sejmu.
Pan prezydent może je jednak zawetować.
Prezydent może podpisać, odmówić podpisu, skierować ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. Ale myślę, że nie dojdzie do weta. Snujemy czysto teoretyczne rozważania. Jestem przekonany, że pan prezydent podpisze obydwie ustawy. A swoje przekonanie buduję w oparciu o to, że zostały spełnione wszystkie istotne dla prezydent warunki.
Na ulicach mają miejsce protesty przeciwników Waszych reform. Są też naciski opozycji. Nie przejmujecie się tym? Opozycja przekonuje, że nie obchodzi Was co mówią ludzie.
Co mówią ludzie? Warto tych ludzi posłuchać. Ludzie domagają się głębokiej reformy wymiaru sprawiedliwości i znamienne jest to, że w momencie przeprowadzania tej reformy nasze notowania poparcia społecznego wzrosły. To efekt konsekwencji w realizacji kolejnego zobowiązania wyborczego. Reforma wymiaru sprawiedliwości nie może być dla nikogo zaskoczeniem. Było to w naszej kampanii wyborczej, pojawiło się w naszym programie politycznym i to realizujemy. Przeszło 80 proc. społeczeństwa domaga się głębokiej reformy wymiaru sprawiedliwości. Skoro tę reformę wdrażamy, to zupełnie zrozumiałe jest, że rośnie poparcie dla ugrupowania rządzącego. Zdaję sobie sprawę, że pewna część społeczeństwa nie jest zadowolona i chce by było tak jak było. Nie wykluczam, że wśród tej części są ludzie, którzy należeli do tej grupy kiedyś uprzywilejowanej. Są też ludzie związani z wymiarem sprawiedliwości i ich rodziny. Możliwe, że jest też część ludzi protestujących w dobrej wierze, a nie mających rozeznania o co chodzi. Wielu przejęło się hasłami głoszonymi przez opozycję o niszczeniu demokracji i łamaniu konstytucji. A tego rodzaju rzeczy nie mają miejsca.
Nie obawia się Pan nadmiernego patrzenia przez Prawo i Sprawiedliwość na sondaże? Ten sposób myślenia przejawia się w wielu wypowiedziach polityków partii rządzącej.
Nie patrzę na politykę w takich kategoriach. Właściwym sondażem jest dzień wyborów, który odzwierciedla wolę wyborców. Zwrócę jednak uwagę, że nie dzieją się rzeczy, które by niepokoiły opinię publiczną.
To skąd te protesty?
Naturalną rzeczą w demokracji jest to, że ludzie demonstrują. Naturalną rzeczą jest też to, że decyduje wola większości. Protesty i krytyka to prawo opozycji i dobrze, by w demokratycznym państwie opozycja była silna. Ale ta opozycja musi uznać werdykt wyborczy i uznać, że wybrana w demokratycznych wyborach większość ma prawo reformować państwo. Protesty ze strony opozycji, nawoływanie do nieposłuszeństwa obywatelskiego ma sens wtedy, gdy rządzący odwracają się od społeczeństwa i realizowali inny program niż ten deklarowany w kampanii wyborczej. A tak się nie dzieje. Ugrupowanie rządzące niczym nie zaskakuje. Obiecaliśmy reformę wymiaru sprawiedliwości i realizujemy wolę wyborców. Spotyka się to z akceptacją społeczną. Ale nigdy w demokracji nie jest tak, że wszyscy będą zadowoleni.
Rozmawiał Tomasz Karpowicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/372086-nasz-wywiad-piotrowicz-jestem-przekonany-ze-pan-prezydent-podpisze-ustawy-o-sn-i-krs-zostaly-spelnione-wszystkie-jego-warunki