Dopóki nie ma oficjalnego potwierdzenia, kto będzie szefem .N, wolno nam spekulować. Co też niniejszym czynię. Pewności nie ma, ale są znaki, które przemawiają za tym, że Ryszard Petru zostanie ponownie wybrany na szefa partii, która kiedyś nosiła nawet jego imię.

ZNAK 1 - Rezygnacja Pawła Rabieja z wyścigu o fotel prezydenta Warszawy.

Może sobie Paweł Rabiej nazywać to jak chce, ale to jest rezygnacja i trudno znaleźć inne słowo.

CZYTAJ TAKŻE: Dlaczego zrezygnował z walki o prezydenturę w Warszawie? „Nie wycofałem się, bo to nie jest wycofanie”

Wycofanie się z wyborów na korzyść wspólnego kandydata Platformy Obywatelskiej i Platformy Obywatelskiej (tak, tak, to nie pomyłka!) jest opowiedzeniem się po stronie Ryszarda Petru, a jeszcze dokładniej przeciwko Katarzynie Lubnauer. To pokazanie, że sojusz (wchłonięcie?) z PO nadchodzi nieuchronnie, a wiadomo, że Petru go chce, a Lubnauer nie.

Rabiej to cwany lis, wie, że tylko z liderem coś w partii znaczy, dlatego gra teraz razem z Petru przeciwko partyjnym koleżankom.

ZNAK 2 - Wycofanie się Kamili Gasiuk - Pihowicz z wyborów na szefa .N.

Przemiła Pani poseł po prostu poczuła, że nie sprostałaby potężnemu wyzwaniu, jakim jest kierowanie dosyć rozległą strukturą, jaką jest partia polityczna. Zna się pani KG-P na tym i owym, potrafi jak nikt podnosić alarm na wieść o konsekwentnie „niszczonej” przez PiS demokracji, ale to jednak za mało. Ludzie ją lubią, dobrze jest odbierana na spotkaniach z wyborcami i na wiecach, ale to wciąż za mało.

Po co była więc ta kandydatura? Mam wrażenie, że i ona i Piotr Misiło zrobili szefowi po prostu dobre tło. To spora sztuka, ale udało się zebrać taki zestaw, na tle którego przewodniczący lśni jak słońce w sierpniu.

ZNAK 3 - NAJWAŻNIEJSZY.

Zmarły niedawno trener piłkarski Janusz Wójcik dobrze wiedział, o co tak naprawdę w życiu chodzi i stąd jego słynne powiedzonko: „Kasa, misiu, kasa!”. Akurat kasy w Nowoczesnej wyjątkowo brakuje z powodu - jak mówią w partii - „drobnego błędu” Michała Pihowicza (nazwisko nieprzypadkowe), skarbnika, który już nie jest skarbnikiem.

Być może nawet Katarzyna Lubnauer jest dla Ryszarda Petru bardzo poważnym konkurentem, niemal na pewno kładzie go na łopatki intelektualnie. Ale co z tego? To Ryszard ma kontakty i - to też powiedzonko z wewnątrz ugrupowania - niesłychane zdolności fundraisingowe. Krótko mówiąc, wie, skąd wziąć kasę, gdy jej brakuje. I w zasadzie to jest argument ostateczny. Poprzednie dwa można by pominąć, ale wtedy musiałbym do minimum ograniczyć element plotkarski, który wszak na początku obiecałem, a to byłoby nieuczciwe.

CZYTAJ TAKŻE: Lubnauer otwarcie atakuje Petru: „Oddaliśmy najważniejsze miasto w Polsce. Nie widzę specjalnych korzyści”

Jedyną stałą rzeczą w życiu jest zmiana

— powiedział dawno temu Heraklit z Efezu. Prawda? Nieprawda?

Wybory w Nowoczesnej w ten weekend.