Komentując wyniki wyborów parlamentarnych w Austrii, niemieccy komentatorzy piszą w poniedziałek o zwrocie na prawo i zwycięstwie populizmu, przewidując, że kierowanie Europą przez Angelę Merkel i Emmanuela Macrona stanie się jeszcze trudniejsze.
Ukazujący się w Berlinie „Tagesspiegel” pisze o zwrocie na prawo, który zdaniem autora Maxa Tholla stanowi zagrożenie dla Europy takiej, do jakiej dążą kanclerz Niemiec i prezydent Francji.
CZYTAJ TAKŻE: Węgrzy z dużym optymizmem o wyborach w Austrii: „Wynik wyborów może być korzystny dla V4”
Komentator, odnosząc się do prawdopodobnego sojuszu zwycięskiej partii - Austriackiej Partii Ludowej (OeVP) z „prawicowo-populistyczną” Austriacką Partią Wolności (FPOe) Heinza Christiana Strache, zwraca uwagę, że chociaż lider OeVP i przyszły kanclerz Sebastian Kurz uważa proeuropejski kurs za warunek takiego sojuszu, to w praktyce „można uznać za pewnik, że Austria nie będzie w przyszłości wspierała polityki Merkel i Macrona wobec Europy”.
Tholl przypomina, że Strache domagał się w kampanii wyborczej przyłączenia się Austrii do Grupy Wyszehradzkiej, a szczególnie zmiany polityki migracyjnej na taką, jaką prowadzą Węgry i Polska. Kurz jako szef MSZ też domagał się rygorystycznego zabezpieczenia granicy - dodaje komentator.
W przyszłości takie hasła będą głoszone nie z ław opozycyjnych czy krajów wschodnioeuropejskich, lecz bezpośrednio z ław rządowych i z centrum Europy
—pisze Tholl.
Wynik wyborów oznacza, że Merkel będzie jeszcze trudniej kontynuować dotychczasową politykę
—ocenia komentator „Tagesspiegla”.
Zwyciężył jawny populizm
—pisze Peter Muench w „Sueddeutsche Zeitung”. Jego zdaniem Austria skręciła ostro na prawo, a centroprawica (OeVP) i FPOe zawdzięczają sukces „rygorystycznej polityce migracyjnej”, popieranej przez „absolutną, wręcz przytłaczającą większość”.
Austria nie jest wyjątkiem - zastrzega Muench.
Za pomocą ksenofobii, islamofobii i lęku przed deklasacją można obecnie wszędzie w Europie odnosić sukcesy w Europie
—uważa niemiecki dziennikarz.
Do perfekcji doprowadził tę politykę Viktor Orban na Węgrzech, który za pomocą tego populistycznego trójskoku zapewnia sobie władzę. Duch czasu wieje z tego kierunku i należy się obawiać, że siła tego wiatru jeszcze się zwiększy
—czytamy w „SZ”.
Wybory w Austrii pokazują, że nie znaleziono jeszcze skutecznej odtrutki na prawicowy populizm - zauważa Muench. Jego zdaniem partia Kurza OeVP „ukradła” FPOe temat migracji i sama uległa prawicowemu populizmowi.
Cena jest wysoka. Prawicy nie powstrzyma się, samemu grzesząc, lecz jedynie klarownymi ofertami dla wyborców. Konieczna jest polemika, a nie łaszenie się. Kto z tego rezygnuje, ten pozwala na to, by polityka pogrążała się w populizmie
—konkluduje Muench.
Zdaniem „Frankfurter Allgemeine Zeitung” sukces Kurza polega na tym, że udało mu się przestawić swoją chrześcijańsko-demokratyczną partię na bardziej konserwatywny kurs, przede wszystkim w kwestiach dotyczących migracji. W ten sposób przyszły kanclerz wzmocnił mieszczańskie centrum, któremu groziła marginalizacja.
Wyniki wyborów w Austrii komentuje także prasa regionalna.
Monachijski „Mnchner Merkur” pisze, że Austrii udała się sztuczka: doszło co prawda do zwrotu na prawo, jednak udało się zagrodzić „kąpanemu w gorącej wodzie” szefowi FPOe Strachemu drogę do niemal pewnego kanclerstwa.
Austria wybrała na szefa rządu charyzmatycznego przywódcę, który nie jest jednak nieobliczalnym świrem jak Trump, lecz pełnym uroku dzieckiem cesarzem
—ocenia autor.
Przykład Kurza pokazuje, że marsz populistów można zatrzymać, jeżeli renomowane partie wsłuchują się w głos wyborców, zamiast odpisywać ich na straty jako niereformowalnych
—czytamy w „Muenchner Merkur”.
KK/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/362526-niemiecka-prasa-zawiedziona-po-wyborach-w-austrii-zwyciezyl-jawny-populizm