Im radykalniej opozycja zwalcza Prawo i Sprawiedliwość oraz rząd Beaty Szydło, tym bardziej szanse na odzyskanie przez nią władzy zbliżają się do zera. I te szanse maleją, mimo kolejnych deklaracji o nawiązaniu ścisłej współpracy, a nawet o stworzeniu wspólnych list wyborczych. Wynika to przede wszystkim z tego, że w obrębie opozycji żaden z liderów sobie nie ufa
— pisze na łamach najnowszego numeru tygodnika „Sieci” Stanisław Janecki.
Publicysta analizuje w swoim artykule bezradność opozycji totalnej, która nie jest w stanie przezwyciężyć wzajemnej podejrzliwości.
Najbardziej o zamiar nieczystej gry z innymi podejrzewany jest szef PO Grzegorz Schetyna. I to nie tylko przez Ryszarda Petru z Nowoczesnej i Władysława Kosiniaka-Kamysza z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jeszcze bardziej od liderów opozycji parlamentarnej nieufni wobec Schetyny są szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Czarzasty oraz lider Partii Razem Adrian Zandberg. (…) W dodatku nie ufają też sobie najważniejsi politycy w poszczególnych ugrupowaniach. Jeśli więc pojawia się pytanie o powody niepowodzeń opozycji, to głównym jest jej kanibalizacja: opozycyjne partie zjadają się wzajemnie i niemal każda samą siebie od środka
— czytamy.
Stanisław Janecki przypomina, że dwa największa ugrupowania opozycyjne – PO i Nowoczesną – trawi wewnętrzna wojna, jaką obecnym liderom wypowiedzieli młodsi, czy też radykalniejsi politycy tych partii. Publicysta zwraca również uwagę na iluzoryczne przywództwo prezesa PSL i przewodniczącego SLD.
Nie tylko wyniki sondaży dotyczących przywództwa poszczególnych partii opozycyjnych niszczą wizerunek obecnych liderów. Grzegorz Schetyna, Ryszard Petru, Władysław Kosiniak-Kamysz czy Włodzimierz Czarzasty sami najbardziej niszczą ten wizerunek, gdyż powszechnie nie są postrzegani jako ludzie mający jakieś wyjątkowe umiejętności, kwalifikacje czy sprawności. Żaden z nich nie ma nawet cienia charyzmy
— pisze Janecki, dodając:
Następcy Tuska, Millera czy Pawlaka są postrzegani jako liderzy zastępczy, tymczasowi, pozbawieni elementarnych cech przywódczych.
Publicysta zauważa także, że od liderów opozycji totalnej odwróciła się nawet „ulica”, która w Schetynie czy Petru dostrzega już tylko zagrożenie dla organizowanych przez siebie protestów.
Opozycja się zwija, w dodatku zjadając sama siebie. Wynika to przede wszystkim ze słabości liderów, wyjątkowej nawet jak na warunki III RP . A słabi przywódcy tracą czas na walki wewnętrzne
— ocenia Stanisław Janecki, który jednocześnie podkreśla, że bezsilność opozycji nie może być dla rządzących sygnałem do beztroski.
Słabość i kanibalizacja opozycji nie powinny usypiać rządzących. Zawsze mają z kim przegrać, bowiem może się zdarzyć coś, co przyspieszy lub wywróci do góry nogami procesy polityczne. A rządzący nie zareagują w porę i adekwatnie, zadowoleni z sukcesów oraz przekonani, że nie mają konkurencji
— puentuje publicysta.
Więcej o „kanibalizmie” opozycji totalnej w tekście Stanisława Janeckiego na łamach najnowszego numeru tygodnika „Sieci”, dostępnego w sprzedaży od 9 października, także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół i oglądania ciekawych audycji Telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/362064-kanibale-stanislaw-janecki-w-nowym-numerze-sieci-opozycyjne-partie-zjadaja-sie-wzajemnie-i-niemal-kazda-sama-siebie-od-srodka?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%253A+wPolitycepl+%2528wPolityce.pl+-+Najnowsze%2529