Oceniam go jako propagandową próbę zwrócenia na siebie uwagi. To, że składał go PSL, wynika z faktu, że widzi swój spadek popularności na wsi i chcą przypomnieć się rolnikom. Pod wnioskiem nieufności podpisała się także totalna opozycja, m.in. ci którzy aspirują do szefostwa totalnej opozycji, czyli Schetyna i Petru, którzy chyba nie za bardzo czytali, co we wniosku zostało zapisane
— mówi zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, poseł PiS Jan Krzysztof Ardanowski.
wPolityce.pl:Co pan sądzi o wniosku opozycji w sprawie wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela?**
Krzysztof Ardanowski: Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra rolnictwa był bardzo słaby, oparty o półprawdy i kłamstwa. Oceniam go jako propagandową próbę zwrócenia na siebie uwagi. To, że składał go PSL, wynika z faktu, że widzi swój spadek popularności na wsi i chcą przypomnieć się rolnikom. Pod wnioskiem nieufności podpisała się także totalna opozycja, m.in. ci którzy aspirują do szefostwa totalnej opozycji, czyli Schetyna i Petru, którzy chyba nie za bardzo czytali, co we wniosku zostało zapisane. W imieniu wnioskodawców próbował ratować sytuację poseł Maliszewski, który przez dwie godziny dorzucił kilkadziesiąt dodatkowych jego zdaniem argumentów, żeby przykryć słabość uzasadnień, które znalazły się we wnioskach.
Wnioskodawcy zarzucili PiS podwyższenie wieku emerytalnego dla rolników. Jak pan odpowie na ten zarzut?
Absolutne kłamstwo. Przecież to koalicja PO-PSL podniosła radykalnie i wbrew opinii społecznej wiek emerytalny. Prawie 3 miliony podpisów zebrała „Solidarność”, ale to nie zrobiło na rządzących żadnego wrażenia. U PSL pojawiła się mentalność „liska chytruska” na zasadzie utargujemy coś u PO, bo popieramy jej projekt, czyli podwyższamy wiek emerytalny, ale może się uda tak, jak przez 18 lat uczestniczyć w kolejnych koalicjach i dalej być w rządzie, później jakoś to przekręcimy, żeby przypodobać się rolnikom. Jednak prawda jest taka, że to PO i PSL podniosły wiek emerytalny rolnikom.
Z krytyką spotkała się wprowadzona w 2016 r. ustawa o sprzedaży ziemi. Pojawiły się zarzuty, że akt prawny wprowadza ograniczenia w obrocie ziemią między rolnikami.
Zapisy ustawy blokują spekulacje ziemią. Nie ma żadnych ograniczeń w zakresie obrotu ziemią między rolnikami. Może część działaczy różnych partii na wsi nie jest w stanie ziemi kupić, natomiast rolnicy są zadowoleni, o czym mówił szef najważniejszej organizacji rolniczej Krajowej Rady Izb Rolniczych pan Wiktor Szmulewicz. Jeżeli ten akt prawny będzie wymagał jakiś drobnych korekt, ministerstwo rolnictwa jest gotowe w krótkim czasie przedstawić pewne dodatkowe uszczegółowienia tej ustawy.
Nie obyło się bez odniesień historycznych. Poseł Maliszewski mówił, że PSL po wojnie uratowało polską ziemię na wsi przed kolektywizacją prowadzoną przez komunsitów.
Kuriozalne i nieprawdziwe stwierdzenie. Żenujące jest to, że poseł Maliszewski podniósł ten argument. W 1947 r. po sfałszowanych wyborach przez komunistów i po ucieczce Mikołajczyka ruch ludowy został rozbity, a to, co powstało w jego miejsce, czyli Zjednoczone Stronnictwo Ludowe (ZSL) poszło na absolutną kolaborację z komunistami wspieranymi przez Moskwę. To polscy chłopi nie dopuścili do masowej kolektywizacji ziemi. Tam gdzie władze wspierane przez tzw. ludowców wymuszały na chłopach kolektywizację, kiedy przymus polityczny ustał, chłopi natychmiast kołchozy rozwiązali. Mówienie o tym, że to spadkobiercy ruchu ludowego, czyli obecne PSL ma zasługi w ratowaniu polskiej ziemi są kłamstwem.
PiS obarczono paraliżem agencji płatniczej, czyli w domyśle Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
To jest też żenujące zarzut, bo partia, która odpowiadała przez 18 lat w kolejnych koalicjach rządowych za sprawy rolne zostawiła Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w stanie krytycznym. Poprzednie kierownictwo agencji z nominacji PSL, w 2015 r. zostawiło na biurku ministra Jurgiela informację, że płatności dla rolników nie będzie, bo nie działa system informacyjny w agencji. Pomimo tej pułapki zastawionej na PiS, w kolejnych latach udaje się wypłacać pieniądze dla rolników. To zasługa ciężko pracujących urzędników agencji. Udało się wypłacić należności dla rolników za 2015 r., należności za 2016 r. łącznie z 75 proc. zaliczkami są wypłacane od połowy października. Nie ma zagrożenia dla wypłat należności w terminach ustawowych łącznie z zaliczkami za 2017 r. Tak więc, ci, którzy zostawili agencję w krytycznym stanie, powinni być ostatnimi, którzy ją krytykują.
Czytaj dalej na następnej stronie ==>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Oceniam go jako propagandową próbę zwrócenia na siebie uwagi. To, że składał go PSL, wynika z faktu, że widzi swój spadek popularności na wsi i chcą przypomnieć się rolnikom. Pod wnioskiem nieufności podpisała się także totalna opozycja, m.in. ci którzy aspirują do szefostwa totalnej opozycji, czyli Schetyna i Petru, którzy chyba nie za bardzo czytali, co we wniosku zostało zapisane
— mówi zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, poseł PiS Jan Krzysztof Ardanowski.
wPolityce.pl:Co pan sądzi o wniosku opozycji w sprawie wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela?**
Krzysztof Ardanowski: Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra rolnictwa był bardzo słaby, oparty o półprawdy i kłamstwa. Oceniam go jako propagandową próbę zwrócenia na siebie uwagi. To, że składał go PSL, wynika z faktu, że widzi swój spadek popularności na wsi i chcą przypomnieć się rolnikom. Pod wnioskiem nieufności podpisała się także totalna opozycja, m.in. ci którzy aspirują do szefostwa totalnej opozycji, czyli Schetyna i Petru, którzy chyba nie za bardzo czytali, co we wniosku zostało zapisane. W imieniu wnioskodawców próbował ratować sytuację poseł Maliszewski, który przez dwie godziny dorzucił kilkadziesiąt dodatkowych jego zdaniem argumentów, żeby przykryć słabość uzasadnień, które znalazły się we wnioskach.
Wnioskodawcy zarzucili PiS podwyższenie wieku emerytalnego dla rolników. Jak pan odpowie na ten zarzut?
Absolutne kłamstwo. Przecież to koalicja PO-PSL podniosła radykalnie i wbrew opinii społecznej wiek emerytalny. Prawie 3 miliony podpisów zebrała „Solidarność”, ale to nie zrobiło na rządzących żadnego wrażenia. U PSL pojawiła się mentalność „liska chytruska” na zasadzie utargujemy coś u PO, bo popieramy jej projekt, czyli podwyższamy wiek emerytalny, ale może się uda tak, jak przez 18 lat uczestniczyć w kolejnych koalicjach i dalej być w rządzie, później jakoś to przekręcimy, żeby przypodobać się rolnikom. Jednak prawda jest taka, że to PO i PSL podniosły wiek emerytalny rolnikom.
Z krytyką spotkała się wprowadzona w 2016 r. ustawa o sprzedaży ziemi. Pojawiły się zarzuty, że akt prawny wprowadza ograniczenia w obrocie ziemią między rolnikami.
Zapisy ustawy blokują spekulacje ziemią. Nie ma żadnych ograniczeń w zakresie obrotu ziemią między rolnikami. Może część działaczy różnych partii na wsi nie jest w stanie ziemi kupić, natomiast rolnicy są zadowoleni, o czym mówił szef najważniejszej organizacji rolniczej Krajowej Rady Izb Rolniczych pan Wiktor Szmulewicz. Jeżeli ten akt prawny będzie wymagał jakiś drobnych korekt, ministerstwo rolnictwa jest gotowe w krótkim czasie przedstawić pewne dodatkowe uszczegółowienia tej ustawy.
Nie obyło się bez odniesień historycznych. Poseł Maliszewski mówił, że PSL po wojnie uratowało polską ziemię na wsi przed kolektywizacją prowadzoną przez komunsitów.
Kuriozalne i nieprawdziwe stwierdzenie. Żenujące jest to, że poseł Maliszewski podniósł ten argument. W 1947 r. po sfałszowanych wyborach przez komunistów i po ucieczce Mikołajczyka ruch ludowy został rozbity, a to, co powstało w jego miejsce, czyli Zjednoczone Stronnictwo Ludowe (ZSL) poszło na absolutną kolaborację z komunistami wspieranymi przez Moskwę. To polscy chłopi nie dopuścili do masowej kolektywizacji ziemi. Tam gdzie władze wspierane przez tzw. ludowców wymuszały na chłopach kolektywizację, kiedy przymus polityczny ustał, chłopi natychmiast kołchozy rozwiązali. Mówienie o tym, że to spadkobiercy ruchu ludowego, czyli obecne PSL ma zasługi w ratowaniu polskiej ziemi są kłamstwem.
PiS obarczono paraliżem agencji płatniczej, czyli w domyśle Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
To jest też żenujące zarzut, bo partia, która odpowiadała przez 18 lat w kolejnych koalicjach rządowych za sprawy rolne zostawiła Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w stanie krytycznym. Poprzednie kierownictwo agencji z nominacji PSL, w 2015 r. zostawiło na biurku ministra Jurgiela informację, że płatności dla rolników nie będzie, bo nie działa system informacyjny w agencji. Pomimo tej pułapki zastawionej na PiS, w kolejnych latach udaje się wypłacać pieniądze dla rolników. To zasługa ciężko pracujących urzędników agencji. Udało się wypłacić należności dla rolników za 2015 r., należności za 2016 r. łącznie z 75 proc. zaliczkami są wypłacane od połowy października. Nie ma zagrożenia dla wypłat należności w terminach ustawowych łącznie z zaliczkami za 2017 r. Tak więc, ci, którzy zostawili agencję w krytycznym stanie, powinni być ostatnimi, którzy ją krytykują.
Czytaj dalej na następnej stronie ==>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/359946-nasz-wywiad-ardanowski-wniosek-o-wyrazenie-wotum-nieufnosci-wobec-ministra-rolnictwa-byl-bardzo-slaby-oparty-o-polprawdy-i-klamstwa?wersja=mobilna