Te wojska mogą nawet przekraczać 100 tys. żołnierzy. Potencjalnym zagrożeniem może być to, że ktoś będzie dążył do wywołania jakiegokolwiek incydentu, który będzie miał za zadanie pokazać: „No widzicie musimy zostać, bo nie ma innego wyjścia, bo coś tutaj się dzieje”. Tego się obawiamy
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl gen.bryg. rez.pil. Dariusz Wroński, prezes Zarządu Centrum Wdrożeniowo -Produkcyjne Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych.
wPolityce.pl: Ćwiczenia Zapad mogą nieść dla nas jakieś zagrożenie?
Gen. Dariusz Wroński: Ćwiczenia Zapad same w sobie - według moich kryteriów – są nieuczciwym traktowaniem Polski i krajów ościennych poprzez oficjalne wskazywanie na ponad 12,5 tys wojska biorących w nich udział. Trzeba być ślepcem, by nie wiedzieć, że po stronie wschodniej zarówno w obwodzie kaliningradzkim, jak i po stronie białoruskiej jest ogromna mobilizacja sił, która bardzo przekracza liczebnie ową zdeklarowaną cyfrę 12,5 tys. ćwiczących. Jest to naiwność, jeżeli ktoś sądzi, że będziemy opierali się tylko na cyferkach podanych przez Rosję i Białoruś.
Niektórzy mówią już o 100 tys. Te wojska realnie mogą zostać na Białorusi?
Tak, wspomnę tylko, że te wojska mogą nawet przekraczać 100 tys. żołnierzy. Potencjalnym zagrożeniem może być to, że ktoś będzie dążył do wywołania jakiegokolwiek incydentu, który będzie miał za zadanie pokazać: „No widzicie musimy zostać, bo nie ma innego wyjścia, bo coś tutaj się dzieje”. Tego się obawiamy. To jest naturalne i każdy komu leży na sercu dobro Polski, spokojne życie i zdrowie, będzie się tym martwił.
Od takich ćwiczeń zaczęła się wojna rosyjsko- gruzińska i aneksja Krymu.
Za każdym razem są ćwiczenia i teraz w dwójnasób trzeba wyostrzyć uszy i oczy i daleko sięgnąć w głąb, analizując różne warianty. Zajmują się tym najwyższe organy, które według swoich utajnionych kryteriów prowadzą analizę i obserwację, a również przez wszystkich analityków i zwykłych ludzi, którzy ze strzępów informacji potrafią wyłowić ziarno prawdy.
Czyli bierze Pan pod uwagę możliwość zaistnienia jakiegoś incydentu?
Tak, dlatego musimy zrobić wszystko, żeby przeciwstawić się impulsowemu działaniu, które potencjalnie mogłoby zaistnieć. Musimy być przygotowani dosłownie na wszystko. Nie mam zamiaru tutaj kryć pewnych obaw, ale też nie możemy robić z tego jakiejś wielkiej paniki, czy straszaka dla ludności. Ci, którzy zajmują się szeroko rozumianą obronnością będą w tej chwili robili swoje zadanie, stąd nasi ludzie również na poligonach, gdzie trenują, aby być w gotowości.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/356679-cwiczenia-zapad-zagrozeniem-dla-polski-gen-wronski-nie-mam-zamiaru-kryc-pewnych-obaw-musimy-byc-przygotowani-doslownie-na-wszystko-nasz-wywiad