„Kler wtrąca się do polityki”- wyświechtane to hasło. Zbanalizowane. W zasadzie mało kto zwraca na nie już uwagę. Tzn. po prawej stronie sceny politycznej nie robi ono już wrażenia. Lewica i liberałowie wciąż chętnie je przypominają, gdy jakiś duchowny pochwali politykę obecnego rządu. „Kościół z dala od polityki”, „Ambona nie dla polityków”- wiele takich haseł wbijano przez lata do głów Polakom.
Po części są to hasła słuszne. Ja również uważam, że duchowni biorący udział w sporach partyjnych ( chodzi mi wyłącznie o debatę w suwerennych i demokratycznych krajach) nadwyrężają autorytet Kościoła katolickiego, który jest reprezentantem „królestwa nie z tego świata”. Nie może więc wikłać się w spory w łonie demokracji, która jak każdy ludzki system rządów się skończy. Kościół będzie zaś wieczny. Jest ponad każdy ludzki system rządów. Nie oburzają mnie jednak głosy duchownych na tematy polityczne. Uważam, że księża winni ich unikać by nie wpisywać się w partyjne wojenki, ale nie zabieram im prawa do wolnej wypowiedzi. Nie ja od tego jestem.
Ten tekst nie jest jednak o tym. Jest o hipokryzji i obłudzie, tych którzy najgłośniej odmawiają prawa duchownym wypowiadania się na tematy polityczne. Jest to obłuda wyjątkowo niesmaczna. Jest to to hipokryzja czysta. Otwarta i bezczelna. W żadnej innej publicznej kwestii nie jest tak widoczna i gorsząca. Od kilku dni trwa festiwal ostrych wypowiedzi duchownych, będących krytykami obecnej władzy. Prostacki i chamski wpis ks. Lemańskiego, ostre słowa prostolinijnie rozpolitykowanego jak zawsze biskupa Tadeusza Pieronka czy intelektualne wywody ks. Adama Bonieckiego są nad wyraz chętnie eksploatowane przez liberalno- lewicowy media. Znów przypominam, że mnie nie razi ich wygłaszanie. Poza oczywiście żałosnym wpisem ks. Lemańskiego, za który na szczęście przeprosił.
Razi mnie coś innego. Razi mnie brak choćby jednej reakcji publicysty liberalnej Gazety Wyborczej, lisiego organu propagandowego czy lewicowej Polityki, który by napisał: „Zgadzam się z głosem tego księdza, ale Kościół nie powinien wtrącać się do polityki”. Widzieliście drodzy czytelnicy taki głos? Może mi umknął?
Przecież taka reakcja jest nie tylko logiczna z punktu widzenia lewicy i liberałów, ale jest wyrazem elementarnej uczciwości i…dobra, nie dokończę zdania. Zapędzam się w tym tekście za daleko. Zaczynam brzmieć jak jakiś urodzony wczoraj marzyciel. Jestem politycznym komentatorem więc zdaję sobie sprawę jaka jest logika walki w III RP. Niemniej jednak wciąż uważam, że trzeba skrajne przejawy zakłamania i hipokryzji piętnować. Będę to robił dopóki lewica i liberałowie nie przestaną krytykować „prawicowych” księży za popieranie rządu, albo nie zaczną krytykować „swoich” ulubieńców w koloratkach. Wymaga tego zwykła uczciwość. Tylko tyle i aż tyle.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/355556-najlepszy-test-na-oblude-i-hipokryzje-lewicy-ich-reakcja-na-wypowiedzi-katolickich-duchownych