Już w pierwszych godzinach po nawałnicach, w sobotę, premier Beata Szydło zwołała wspólnie z szefem MSWiA Mariuszem Błaszczakiem naradę z wojewodami w tej sprawie - podkreślił w sobotę w TVN24 rzecznik rządu Rafał Bochenek.
Bardzo często pojawiały się w wielu mediach zarzuty, iż chcemy obarczyć kogoś odpowiedzialnością za tę sytuację, czy rząd zareagował zbyt późno. Oczywiście chciałbym zdementować te informacje. Rząd pani premier Beaty Szydło od samego początku był obecny przy całej akcji ratunkowej
— powiedział w sobotę w „Faktach po faktach” Bochenek.
Już w pierwszych godzinach zaraz po nawałnicach, w sobotę, pani premier Beata Szydło zwołała wspólnie z panem ministrem Mariuszem Błaszczakiem naradę z wojewodami. Była telekonferencja, były pierwsze meldunki, były pierwsze również dyspozycje dot. wydatkowania środków pomocowych
— zaznaczył rzecznik.
Odnosząc się do opinii, że premier nie udała się od razu do dotkniętych nawałnicami miejscowości, Bochenek zauważył, że w takich momentach politycy „od takich miejsc powinni jednak trzymać się z daleka”, a ich zadaniem powinno być podejmowanie „odpowiednich decyzji”.
Pani premier jest ostatnią osobą, która chciałaby się w świetle kamer pokazywać w takich sytuacjach
— podkreślił rzecznik rządu.
Poinformował, że premier spotkała się z sołtysami i wolontariuszami zaangażowanymi w pomaganie mieszkańcom, jednak poza kamerami. Dodał, że były to „bardzo dobre, rzeczowe rozmowy”.
Bochenek wskazał, że w niektórych gminach komunikacja między poszczególnymi instytucjami przebiegała bez problemu, jednak w województwie pomorskim „informacja z bezpośredniej linii frontu (…) nie docierała do wojewody”.
I przez to nie mogliśmy podjąć - być może wystarczająco wcześnie - odpowiednich działań zaradczych
— powiedział.
Jak podkreślił, np. w woj. kujawsko-pomorskim nastąpiły już wypłaty dla osób poszkodowanych.
To (woj. pomorskie i woj. kujawsko-pomorskie) są dwa różne województwa, gdzie ta współpraca na linii samorząd-wojewoda odbywa się zupełnie inaczej
— zauważył rzecznik rządu.
Marszałek woj. pomorskiego jest zobligowany do określonych zadań, m.in. do oczyszczenia dróg wojewódzkich, a tego niestety nie realizuje, ponieważ na bieżąco jest nam to raportowane
— mówił rzecznik rządu. Jego zdaniem marszałek woj. pomorskiego próbuje „w jakiś dziwny sposób rozgrywać” zaistniałą sytuację.
Ja myślę, że ta cała sytuacja na Pomorzu to właśnie pokłosie braku właściwej komunikacji między odpowiednimi szczeblami instytucji publicznych
— ocenił.
Pytany, jakie okoliczności musiałyby zaistnieć, aby został wprowadzony stan klęski żywiołowej, Bochenek podkreślił, że ten stan powinien być wprowadzony w „sytuacji wyjątkowej i nadzwyczajnej; wtedy, kiedy instytucje państwa w normalnych warunkach nie są w stanie funkcjonować”.
Jak mówił, przesłanki do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, zdaniem rządu, jak również zdaniem wojewody pomorskiego „nie zaistniały”.
Na uwagę, że może coś jest nie tak w przepisach, może ten stan wyjątkowy jest określony tak, że to nie ma sensu Bochenek odparł:
Być może tak rzeczywiście trzeba będzie zrobić, ale na tę analizę będzie jeszcze czas po zakończonej akcji. My na pewno tym przepisom będziemy się przyglądali.
W zeszłym tygodniu nad Polską przeszły nawałnice, które spowodowały liczne zniszczenia. Usuwając ich skutki, strażacy interweniowali już blisko 23 tys. razy, najczęściej na Kujawach i Pomorzu, w Wielkopolsce, na Pomorzu oraz na Dolnym Śląsku. Uszkodzonych zostało 4 tys. 392 budynków, z czego 3 tys. 196 to budynki mieszkalne. Bilans ofiar śmiertelnych wynosi sześć osób, w tym dwie nastolatki, które przebywały na obozie harcerskim w miejscowości Suszek; poszkodowanych zostało 54 osób, w tym 15 strażaków.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/353910-bochenek-rzad-pani-premier-beaty-szydlo-od-samego-poczatku-byl-obecny-przy-calej-akcji-ratunkowej