Polityczna wrażliwość prezydenta jest inna niż Antoniego Macierewicza czy Jarosława Kaczyńskiego
— powiedział Piotr Skwieciński w Salonie Dziennikarskim - wspólnej audycji Radia Warszawa, tygodnika „Idziemy” i portalu wPolityce.pl.
Goście red. Jacka Karnowskiego mówili o dyskusji i sporze między Pałacem Prezydenckim a Ministerstwem Obrony Narodowej (ws. reformy armii) i Ministerstwem Sprawiedliwości (ws. zmian w sądownictwie).
Wojciech Reszczyński ocenił, że słowa prezydenta o „prywatnej armii” były skierowane do tych, którzy nazywali Wojska Obrony Terytorialnej mianem prywatnych bojówek.
To wyjątkowo cyniczne, by interpretować słowa prezydenta Andrzeja Dudy jako kierowane do ministra Antoniego Macierewicza. (…) Wypowiedź prezydenta jest skierowana do ludzi, którzy w sposób idiotyczny traktują Wojsko Polskie
— podkreślił.
Ryszard Makowski ocenił przemówienie prezydenta jako nieczytelne.
Do końca nie wiemy, co powiedział. Czy powiedział to pod kątem opozycji, czy ministra obrony. To wrzutka, która nie była konieczna w dniu świątecznym. Podobnie jak odmowa nominacji generalskich - to nie był dobry moment, 15 sierpnia to święto. Kładzenie cienia na to święto nie wygląda za dobrze
— tłumaczył.
Piotr Skwieciński powiedział, że nie można było „przełożyć” momentu na zamanifestowanie swojego sprzeciwu wobec polityki Antoniego Macierewicza.
To mówienie, żeby prezydent nie zrobił nic. Co się tyczy samego przemówienia, to w kontekście tego, co się działo - konfliktu, który jest znany i rozpoznany - po przeczytaniu draftu i szkicu tego przemówienia każdy polityk zrozumie, że to będzie tak zrozumiane. Paradoksalnie - nawet jeśli prezydent nie miał tego na myśli, to miał to na myśli, wiedząc, że tak to będzie odebrane
— stwierdził.
Skwieciński mówił, że ruchy prezydenta czyta jako inną interpretację „dobrej zmiany”.
Polityczna wrażliwość prezydenta jest inna niż Antoniego Macierewicza czy Jarosława Kaczyńskiego. Przypomnijmy sobie znamienny dwugłos 10 kwietnia 2016 roku, gdy prezydent mówił o pojednaniu i doczekał się ostrej riposty ze strony prezesa PiS
— ocenił.
Z kolei Wojciech Reszczyński podkreślał, że istnieje w Polsce karkołomna teza, że skoro nie mamy w Polsce normalnej opozycji, to chce ją stworzyć prezydent - w ramach obozu dobrej zmiany.
Ks. Henryk Zieliński dodawał:
Pan prezydent nie protestuje w sprawie kierunku zmian, ale ich stylu. (…) Druga uwaga jest taka, że pan prezydent również popełnia błędy, nie biorąc pod uwagę, że jego słowa - nawet przy dobrych intencjach - mogą być zinterpretowane źle
— tłumaczył redaktor naczelny tygodnika „Idziemy”.
lw, TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/353839-ciekawa-dyskusja-w-salonie-dziennikarskim-pan-prezydent-nie-protestuje-w-sprawie-kierunku-dobrej-zmiany-ale-jej-stylu