Droga Angelo, piszę do Ciebie w pośpiechu, ale chcę nadążyć za sytuacją. Co za bezczelność, jaka niewdzięczność! Wyobrażam sobie, ile Cię to teraz kosztuje.
Przecież każdemu należy się chwila wypoczynku, ale oni nawet kilkunastu dni Twego urlopu nie potrafią uszanować. Nie mogli poczekać z tymi głupawymi rachunkami choćby do 1 września? Chociaż data by się zgadzała.
Chcę Cię jeszcze raz zapewnić, że jak zawsze jestem z Tobą. Do tej kolejnej awantury na pewno nie możemy dopuścić. Im się chyba do reszty poprzewracało w głowach. Chcieli być w NATO – pozwoliliśmy, dobijali się do Unii – też ulegliśmy. Ostatnio nawet zrobiliśmy Donalda prezydentem Europy na następną kadencję, chociaż wcale im tak bardzo na tym nie zależało.
Ale my, nie patrząc na ich inercję, znowu podarowaliśmy im to bardzo ważne stanowisko. A o Buzku też już pewnie zapomnieli. Został szefem w Strasburgu na całe pół kadencji! Mógł wszędzie ogłaszać, że jest już prawdziwym Europejczykiem. Mógł się wszędzie chwalić, że zna mnie, a nawet Ciebie!
Niestety, im zawsze wszystkiego mało. Jacyś tam prawnicy z Sejmu mają się zastanawiać, czy coś im się wciąż od Ciebie należy. Tak, jakby im słuch odebrało. Wszak sam zastępca rzecznika prasowego z Berlina powiedziała im wyraźnie, że sprawa jest zakończona, bo już przed laty napisali o tym w Neues Deutschland. Czy to nie była niemiecka gazeta? I to na dodatek jeszcze bardziej z nimi zaprzyjaźniona niż choćby Twoja prasa?
A tak przy okazji sobie myślę – ileż byłoby mniej tragedii, gdyby od razu oddali ten nieszczęsny korytarz! Czy był wart aż tak wielu ofiar, obustronnych gwałtów i przepędzeń? Ten Wasz główny nazista, to oczywiście był wielki drań, ale przecież tylu przyzwoitych Niemców zmuszonych zostało do opuszczenia swych rodzin i maszerowania na Wschód. A wojna, jak to wojna, zawsze jakieś ofiary muszą być.
Mogli nie powstawać, mogli też przyłączyć się do tych przyzwoitych Niemców. Ale nie, oni nawet nie stanęli do walki z sowiecką dziczą pod Stalingradem. Cała wspólna Europa stanęła, a oni – nie. Taka jest ich nieokiełznana, buńczuczna i niewdzięczna natura. A za to się później płaci.
Mogę przypuszczać, że czekają Cię w najbliższych miesiącach trudne dni, ale proszę – nie przejmuj się tym ponad potrzeby. Jesteś teraz bardzo potrzebna, przede wszystkim nam tu w Brukseli, ale też całej cywilizowanej Europie, a także tym wszystkim biedakom z różnych kierunków świata, napływającym stale do naszej wspólnoty w poszukiwaniu sprawiedliwości, prawa, kultury obcowania, w poszukiwaniu tak szlachetnych osób, jak Ty. I żadne, wyimaginowane żądania tego nie zmienią.
My musimy znaleźć sposób, jak im ograniczyć, a najlepiej w ogóle zlikwidować jakiekolwiek fundusze, a nie do nich dopłacać. Serdecznie Cię na koniec pozdrawiam, wkrótce się pewnie zobaczymy, więc wtedy będzie jeszcze więcej. Tymczasem ściskam z daleka – Frans.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/351731-list-fransa-do-angeli-wg-domalewskiego-co-za-niewdziecznicy-mysmy-dali-im-prezydenta-europy-a-oni-chca-od-was-miliardow