Chciałem opowiedzieć swoją historię z p. Kornelukiem. To pan prokurator, który prowadził moją pierwszą sprawę narkotykową, w której zostałem prawomocnie uniewinniony po 4 latach siedzenia na lewo – bez dowodów, ze sfałszowanymi dowodami i z kłamaniem pod przysięgą prokuratora w sprawie
– tak swoją opowieść zaczyna Jarosław Maringe, były członek grupy pruszkowskiej, a po wieloletniej odsiadce - przedsiębiorca działający w legalnym biznesie.
Jego oświadczenie zostało opublikowane na portalach społecznościowych Facebook i YouTube, gdzie stały się prawdziwymi hitami sieci.
Dowody są za cienkie, więc rząd polski oszukuje Królestwo Szwedzkie i wysyła postanowienie sądu, które nie jest prawomocne, jako prawomocne. (…) Sąd szwedzki nie bada tego, czy te dokumenty były prawomocne czy nie i daje zgodę na moją ekstradycję, z zastrzeżeniem, że nie można mnie ścigać za inne czyny sprzed daty wydania. Ściągnęli mnie do Polski i finalnie – po 3,5 roku siedzenia - zostałem prawomocnie uniewinniony. Taki wynik w tej sprawie zrobił prokurator Korneluk
– relacjonuje Maringe.
Ta reforma sądownicza jest potrzebna! (…) Ten prokurator był tak bezczelny, że próbował kandydować na Prokuratora Generalnego
– podkreśla biznesmen.
Rzeczywiście kariera Korneluka to istna wspinaczka w górę po kolejnych szczeblach – Prokuratura Okręgowa, Prokuratura Apelacyjna, kandydatura na stanowisko Prokuratora Generalnego i… koniec. Po „dobrej zmianie” degradacja do Prokuratury Rejonowej w 2016 roku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kto zastąpi Seremeta? KRS podaje nazwiska czterech kandydatów: Hernand, Karsznicki, Korneluk i Wójcik
Arsenał zarzutów pod adresem prok. Korneluka - serwowanych przez autora nagrania - jest poważny, ale „audiatur et altera pars”. Niestety tu pojawia się problem – prokuratura milczy. Za wskazaniem Ministerstwa Sprawiedliwości swoje pytania skierowałem do Prokuratury Krajowej, tam z kolei zostałem odesłany do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, której również nie omieszkałem zadać pytań ws. działań podległego jej prokuratora. Do dnia publikacji tego tekstu (29 lipca 2017 r.) na moją skrzynkę mailową nie dotarła żadna odpowiedź.
Co ciekawe, jak grób milczy również Stowarzyszenie Prokuratorów „Lex Super Omnia”. Wspomniana organizacja, w skład której zarządu wchodzi właśnie Dariusz Korneluk, zasłynęła z ataku na obecne kierownictwo resortu sprawiedliwości.
Prokuratura stała się narzędziem politycznym w rękach Ministra Sprawiedliwości-Prokuratora Generalnego, mającym realizować w znacznej mierze interesy partii rządzących oraz jego osobiste cele
– mogliśmy przeczytać w uchwale „Lex Super Omnia”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Histeryczny atak prokuratorów z Lex Super Omnia na Zbigniewa Ziobrę: „Prokuratura stała się narzędziem politycznym w rękach ministra”
Z racji, że zostałem postawiony pod ścianą, pytania muszę zadać jeszcze raz – publicznie:
Jak prok. Korneluk odnosi się do słów, które padły w materiale opublikowanym przez Jarosława Maringe? Czy rzeczywiście doszło do nadużyć, o jakich mówi autor nagrania? Jeśli nie, to czy prok. Korneluk zdecyduje się złożyć pozew o ochronę dóbr osobistych?
Liczę, że tym razem nie spotkam się z milczeniem.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/350980-klamstwa-pod-przysiega-i-falszowanie-dowodow-powazne-oskarzenia-pod-adresem-bylego-kandydata-na-prokuratora-generalnego-dlaczego-milczy