W imię stabilności rządu zagłosowałem za ustawą o SN, ale cieszę się, że prezydent ją zawetował

— powiedział wicepremier Jarosław Gowin w studiu telewizyjnym wPolsce.pl.

Minister nauki i szkolnictwa wyższego był pytany między innymi o swoją ocenę podwójnego weta prezydenta Andrzeja Dudy (do ustaw o KRS i SN).

Nie jest żadną tajemnicą, że miałem poważne zastrzeżenia do ustawy o SN. Ale gdybyśmy zagłosowali przeciw tej ustawie, to byłby koniec rządu, przedterminowe wybory, chaos w państwie i powrót do władzy obozu III RP. Wywarto na mnie gigantyczną presję, bym zagłosował przeciwko tej ustawie. Wykorzystywano do tego moje rzeczywiste zastrzeżenia wobec niej. W imię stabilności rządu zagłosowałem za tą ustawą, ale cieszę się, że prezydent ją zawetował

— mówił Gowin.

Szef Polski Razem przekonywał, że przestrzegał swoich partnerów w koalicji rządowej przed niektórymi przepisami ustawy.

Staraliśmy się zachowywać powściągliwie - nie ujawnialiśmy naszych zastrzeżeń publicznie, by uniknąć dodatkowego zamętu w koalicji rządowej. Przygotowaliśmy poprawki, które przedstawiłem panu prezydentowi i sądząc z ustnego uzasadnienia decyzji o wecie - tego rodzaju zastrzeżenia były dla pana prezydenta przekonujące. Z całą pewnością konsultował swoją decyzję z wieloma środowiskami, ale moje poprawki były też kamyczkiem do tej decyzji

— zaznaczył wicepremier.

Jak mówił Gowin, zależało mu na przesunięciu części kompetencji z ministra sprawiedliwości na prezydenta.

Ustawa tej rangi powinna być konsultowana z głową państwa wcześniej niż po złożeniu do Sejmu. Jeżeli rzeczywiście pan prezydent nie znał tej ustawy przed skierowaniem do Sejmu, to uważam, że popełniliśmy błąd

— ocenił.

To moment, w którym powinniśmy głęboko zaczerpnąć powietrza. Unikać wzajemnego krytykowania się i podziałów

— dodawał wicepremier Gowin.

W ocenie byłego ministra sprawiedliwości to prezydent Andrzej Duda powinien być kandydatem wystawionym PiS w wyborach prezydenckich.

Mówiąc szczerze, uważam za bezdyskusyjne, że to on będzie w 2020 roku kandydatem całej prawicy

— ocenił.

Pytany o projekty ustaw reformujących wymiar sprawiedliwości, które ma przygotować prezydent Andrzej Duda, Gowin wskazał, że głowa państwa zmieni zapewne przepisy dotyczące skrócenia kadencji I prezesa Sądu Najwyższego.

Spodziewam się, że projekt pana prezydenta będzie zbieżny z projektem PiS. Sądzę, że będą jednak istotne różnice - zwłaszcza jeśli chodzi o uprawnienia dotyczące ministra sprawiedliwości

— powiedział minister nauki i szkolnictwa wyższego.

Jak mówił Gowin, ewentualna utrata władzy przez Zjednoczoną Prawicę, oznacza „koniec walki z mafią paliwową, vatowską i przyzwolenie na pojawienie się w Polsce imigrantów muzułmańskich”.

Zdaniem Jarosława Gowina reformy wymiaru sprawiedliwości muszą być kontynuowane.

Jako były minister sprawiedliwości mam pełną świadomość, jak wiele rzeczy trzeba zmienić w funkcjonowaniu sądownictwa. Pytanie o konkretny kształt tej reformy. Inicjatywa należy w tej chwili do pana prezydenta. Jeśli chodzi o nastroje wewnątrz rządu, to weto prezydenta było zaskoczeniem. Jedni przyjęli go ze zrozumieniem i akceptacją, inni byli rozgoryczeni, ale zachowujemy spokój. Prezydent działał w ramach swoich konstytucyjnych uprawnień, rząd działa normalnie, koncentrujemy się na kolejnych działaniach. (…) Nic złego się nie stało, do reformy wymiaru sprawiedliwości wrócimy jesienią

— stwierdził wicepremier.

Gowin zapowiedział tez na jesień przedstawienie ustawy reformującej szkolnictwo wyższe.

Ta reforma była niemal dwa lata konsultowana. Wierzę, że gdy we wrześniu przedstawię projekt ustawy, to spotka się on z akceptacją przynajmniej sporej części środowiska szkolnictwa wyższego

— stwierdził szef Polski Razem.

maf

-

Zachęcamy do kupna najnowszego numeru „wSieci” w wersji elektronicznej!

E - wydanie tygodnika - to wygodna forma czytania bez wychodzenia z domu, na monitorze własnego komputera. Dostępne są zarówno wydania aktualne jak i archiwalne. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.