Lech Wałęsa nie jest w czołówce światowych przemian, ale jego nos pozostał wrażliwy. Gdyby nie Trump, Wałęsa nie wylądowałby w szpitalu i wziąłby udział w manifestacji antyrządowej. Stoczniowcy, którzy w latach 80-ych nosili go na rękach, dziś, na tych samych rękach wynieśliby go na aut. Same korzyści. Skoro więc Wałęsa „zdradza” Zachód i zaczyna bronić Jarosława Kaczyńskiego, to świat rzeczywiście musi się zmieniać. Przyspiesza.
Przyspiesza również Europa. Skoro Europa Środkowa i jej lider – Polska ma czelność mieć jeden z najwyższych wzrostów gospodarczych i nie chce już być rynkiem zbytu i magazynem taniej siły roboczej, to ten fakt musi wpływać na pozostałą część regionu. A skoro nie chcą się poddać kryterium interesu UE, to trzeba to koniecznie zmienić, tak aby było jak dawniej. Trzeba pokazać Polskę tak samo, jak przed zaborami i po ich zaistnieniu – w jak najgorszym świetle. Dla własnego alibi. Takiego zdania są Francja i Niemcy, oraz z innego powodu Rosja. Trójkąt Weimarski (Polska-Niemcy-Francja) prawdopodobnie zostanie roz-wiązany. Timmermans, jak pisze Zbigniew Kuźmiuk, próbuje wspierać kolejny pucz w Polsce a Czechy go w tym wspierają. Merkel min. w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym roz-mawiała z Dudą. Tusk widząc nieporozumienia w Sejmie usiłował spotkać się z Andrzejem Dudą i pod tym pretekstem prawdopodobnie z totalną opozycją.
W Polsce trwa walka o zmiany ustrojowe w sądownictwie i konstytucji. Prezydent w trakcie procedowania w Sejmie, bez uprzedzenia, zmienia zasady i strategię, elektryzuje opo-zycję. Z punktu widzenia spraw międzynarodowych – czas pokaże czy zrobił dobrze, czy mo-że źle. Stara Unia zamyka się i porzuca kraje wschodnie i południowe. Klamka zapadła. I żadne protesty, ani błagania nie są w stanie tego zmienić. Zawsze byliśmy drugą kategorią i tak ma pozostać.
Sytuacja Polski od około 300 lat pozostaje więc niezmienna. Od ponad 300 lat jest przedmiotem ataku krajów europejskich i Rosji. Dziś jesteśmy w sojuszu ze Stanami, ale, jak dawniej, pomiędzy Europą Zachodnią a Rosją. O Chinach zapominamy. Czym polska zawiniła i dlaczego ciągle jest tak atakowana? Dlaczego przez ponad 300 lat ciągle, w brutalny sposób jest rzucana na kolana? Dlaczego ciągle znajdują się ludzie, którzy żyją ze zdrady lub kierują się dziecinną naiwnością; co im ta Polska zrobiła, że chcą podpalać swój własny dom?… I na te pytanie muszą odpowiedzieć sobie sami Polacy. Od tej odpowiedzi zależy nasza spójność działania i nasza wspólna przyszłość. Ludzie podżegający przeciwko Polsce muszą zostać, w sposób demokratyczny, odsunięci na zupełny margines. Polacy muszą dojrzeć i zamknąć około 300-letni okres dorabiania nam gęby i zarabiania na zaprzaństwie, zdradzie i antypolskości.
Psy szczekają ale czy karawana toczy się dalej?
Wizyta Trumpa w Warszawie i jego kierunkowe przemówienie oraz spotkanie w grupie Międzymorza, a potem wyjazd do Niemiec – to musiało zirytować liderów UE. Nie ta kolejność. Polacy epatowali się formą przemówienia prezydenta USA, może w sposób nad-mierny, bo uwadze uchodziły spotkania Trumpa na szczycie G 20 z przedstawicielami świa-towych decydentów. Jak na razie nie ma odpowiedzi, czy podczas rozmów z nimi prezydent USA zachował linię i uwzględniał, to, co powiedział w Warszawie? Ciągła konfrontacja waż-nych słów i deklaracji, tych wewnętrznych i zewnętrznych, z czynami, powinna wyznaczać kierunki i perspektywę naszej polityki zagranicznej. Być może polityka Trumpa przeciągająca Macrona na swoją stronę ma na celu izolację Niemiec, które nazbyt mocno prą w kierunku Rosji. Z Putinem można rozmawiać, ale to nie znaczy, że popiera się jego koncepcję od Lizbony do Władywostoku, która poważnie osłabia USA. Ostatnia wizyta angielskiej pary ksią-żęcej najpierw w Polsce a potem w Berlinie dolała oliwy do ognia. Polska dość niespodziewanie znalazła się na pierwszej linii frontu w Europie. Jeżeli pozycję zdołamy utrzymać, wygramy, jeżeli odpuścimy, czeka nas klęska z takimi skutkami, jakie wcześniej zapisała historia. Poza PiS-em jest czarna, niczym nie wypełniona, dziura i otchłań klęski. Drogi odwrotu już nie mamy. Walka trwa i nie ma litości. Każde zaniechanie, każda naiwność i lenistwo skończy się tym samym. Polskie manewry polityczne, choć jeszcze się nie skończyły, to już jednoznacznie wyłoniły reprezentanta polskich interesów. Totalna opozycja, chociażby pogrążyła rząd Beaty Szydło i Jarosława Kaczyńskiego, już jest skazana na klęskę infamii. Polska mapa drogowa
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Lech Wałęsa nie jest w czołówce światowych przemian, ale jego nos pozostał wrażliwy. Gdyby nie Trump, Wałęsa nie wylądowałby w szpitalu i wziąłby udział w manifestacji antyrządowej. Stoczniowcy, którzy w latach 80-ych nosili go na rękach, dziś, na tych samych rękach wynieśliby go na aut. Same korzyści. Skoro więc Wałęsa „zdradza” Zachód i zaczyna bronić Jarosława Kaczyńskiego, to świat rzeczywiście musi się zmieniać. Przyspiesza.
Przyspiesza również Europa. Skoro Europa Środkowa i jej lider – Polska ma czelność mieć jeden z najwyższych wzrostów gospodarczych i nie chce już być rynkiem zbytu i magazynem taniej siły roboczej, to ten fakt musi wpływać na pozostałą część regionu. A skoro nie chcą się poddać kryterium interesu UE, to trzeba to koniecznie zmienić, tak aby było jak dawniej. Trzeba pokazać Polskę tak samo, jak przed zaborami i po ich zaistnieniu – w jak najgorszym świetle. Dla własnego alibi. Takiego zdania są Francja i Niemcy, oraz z innego powodu Rosja. Trójkąt Weimarski (Polska-Niemcy-Francja) prawdopodobnie zostanie roz-wiązany. Timmermans, jak pisze Zbigniew Kuźmiuk, próbuje wspierać kolejny pucz w Polsce a Czechy go w tym wspierają. Merkel min. w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym roz-mawiała z Dudą. Tusk widząc nieporozumienia w Sejmie usiłował spotkać się z Andrzejem Dudą i pod tym pretekstem prawdopodobnie z totalną opozycją.
W Polsce trwa walka o zmiany ustrojowe w sądownictwie i konstytucji. Prezydent w trakcie procedowania w Sejmie, bez uprzedzenia, zmienia zasady i strategię, elektryzuje opo-zycję. Z punktu widzenia spraw międzynarodowych – czas pokaże czy zrobił dobrze, czy mo-że źle. Stara Unia zamyka się i porzuca kraje wschodnie i południowe. Klamka zapadła. I żadne protesty, ani błagania nie są w stanie tego zmienić. Zawsze byliśmy drugą kategorią i tak ma pozostać.
Sytuacja Polski od około 300 lat pozostaje więc niezmienna. Od ponad 300 lat jest przedmiotem ataku krajów europejskich i Rosji. Dziś jesteśmy w sojuszu ze Stanami, ale, jak dawniej, pomiędzy Europą Zachodnią a Rosją. O Chinach zapominamy. Czym polska zawiniła i dlaczego ciągle jest tak atakowana? Dlaczego przez ponad 300 lat ciągle, w brutalny sposób jest rzucana na kolana? Dlaczego ciągle znajdują się ludzie, którzy żyją ze zdrady lub kierują się dziecinną naiwnością; co im ta Polska zrobiła, że chcą podpalać swój własny dom?… I na te pytanie muszą odpowiedzieć sobie sami Polacy. Od tej odpowiedzi zależy nasza spójność działania i nasza wspólna przyszłość. Ludzie podżegający przeciwko Polsce muszą zostać, w sposób demokratyczny, odsunięci na zupełny margines. Polacy muszą dojrzeć i zamknąć około 300-letni okres dorabiania nam gęby i zarabiania na zaprzaństwie, zdradzie i antypolskości.
Psy szczekają ale czy karawana toczy się dalej?
Wizyta Trumpa w Warszawie i jego kierunkowe przemówienie oraz spotkanie w grupie Międzymorza, a potem wyjazd do Niemiec – to musiało zirytować liderów UE. Nie ta kolejność. Polacy epatowali się formą przemówienia prezydenta USA, może w sposób nad-mierny, bo uwadze uchodziły spotkania Trumpa na szczycie G 20 z przedstawicielami świa-towych decydentów. Jak na razie nie ma odpowiedzi, czy podczas rozmów z nimi prezydent USA zachował linię i uwzględniał, to, co powiedział w Warszawie? Ciągła konfrontacja waż-nych słów i deklaracji, tych wewnętrznych i zewnętrznych, z czynami, powinna wyznaczać kierunki i perspektywę naszej polityki zagranicznej. Być może polityka Trumpa przeciągająca Macrona na swoją stronę ma na celu izolację Niemiec, które nazbyt mocno prą w kierunku Rosji. Z Putinem można rozmawiać, ale to nie znaczy, że popiera się jego koncepcję od Lizbony do Władywostoku, która poważnie osłabia USA. Ostatnia wizyta angielskiej pary ksią-żęcej najpierw w Polsce a potem w Berlinie dolała oliwy do ognia. Polska dość niespodziewanie znalazła się na pierwszej linii frontu w Europie. Jeżeli pozycję zdołamy utrzymać, wygramy, jeżeli odpuścimy, czeka nas klęska z takimi skutkami, jakie wcześniej zapisała historia. Poza PiS-em jest czarna, niczym nie wypełniona, dziura i otchłań klęski. Drogi odwrotu już nie mamy. Walka trwa i nie ma litości. Każde zaniechanie, każda naiwność i lenistwo skończy się tym samym. Polskie manewry polityczne, choć jeszcze się nie skończyły, to już jednoznacznie wyłoniły reprezentanta polskich interesów. Totalna opozycja, chociażby pogrążyła rząd Beaty Szydło i Jarosława Kaczyńskiego, już jest skazana na klęskę infamii. Polska mapa drogowa
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/349765-swiat-sie-zmienia-coraz-trudniej-o-jelenia?wersja=mobilna