Donald Trump - najpotężniejszy człowiek na świecie - wygłosił przemówienie, które przypomniało dosłownie całemu światu nasze wspaniałe dzieje. Oddał hołd naszym bohaterom, docenił nasze umiłowanie wolności i honoru. Dostrzegł w naszych dziejach piękne, aktualne, uniwersalne przesłanie.
Przemówił przed pomnikiem Powstania Warszawskiego. Rozmawiał z powstańcami.
Teraz książę William i księżna Kate odwiedzają Polskę, i znajdują czas na porządne zwiedzanie Muzeum Powstania Warszawskiego. W towarzystwie prezydenta Dudy z małżonką składają pokłon przed dzwonem upamiętniającym 200 tysięcy poległych i pomordowanych. Także spotykają się z kombatantami.
A więc już nie tylko pierogi, dzieci, szkoły, Auschwitz i pamiątki żydowskiego świata (też zasługujące na szacunek). Teraz także Polska i jej historia, i to na pierwszym planie, a nie półgębkiem.
Dwie wizyty. Za mało, by uznać, że to nowe zjawisko. Ale coś już widać. Dumna i ambitna Polska nie tylko przyciąga, ale i jej okazywany jest stosowny szacunek. Jej, i jej bohaterom.
Jakiż kontrast z poprzednimi czasami, gdy strach nie pozwalał ówczesnemu prezydentowi RP wypowiedzieć w Auschwitz słowa Niemcy, a gości nie dawało się zaciągnąć do miejsc narodowej pamięci.
A może poprzednim władzom nie zależało? Może tak się naczytali „Wyborczej”, że nie wierzyli, iż historia Polski i Polaków może kogoś naprawdę interesować? Może się zwyczajnie wstydzili swojej wspólnoty?
Obecnym władzom zależy. Jak władzom zależy, to i gościom zależy.
Wreszcie jest normalnie. Wreszcie jesteśmy Polską bez żadnego przymiotnika. Polską, z której - nie mam wątpliwości - byliby dumni bohaterowie upamiętnieni na pl. Krasińskich.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/349210-wyglada-na-to-ze-poprzednim-wladzom-po-prostu-nie-zalezalo-na-promocji-polskiej-historii-moze-sie-wstydzili