Niestety tak nie jest. Mamy do czynienia ze zwykłym zaprzaństwem. Prężne są u nas siły, dla których wszystko co się dobrego dzieje Polsce jest niezwykle przeszkadza. Zachowują się jak w stanie wojennym „im gorzej tym lepiej”. I bez żenady obnoszą się ze swoimi mało wyszukanymi krytykami. Nawet oberwała się Andrzejowi Rosiewiczowi, który bez konsultacji z salonem ośmielił się napisać i zaśpiewać piosenki na cześć Donalda Trumpa i jego żony.
Ku mojemu szczeremu zaskoczeniu w Polskim Radiu w „Jedynce” podczas wywiadu z premier Beatą Szydło jeden z redaktorów stwierdził, że ta wizyta Trumpa w Polsce to może być tak „przelotna miłostka”.
Czegoś, czego z pewnością nasze władze powinny się nauczyć od prezydenta Stanów Zjednoczonych, to dosyć zasadniczego traktowania mediów, a nawet nazywania bez pieszczot ich fejk mediami.
Media muszą służyć społeczeństwu, a nie niewiadomo komu, a tym bardziej komuś najwyraźniej nastawionemu do dobrej zmiany służącej Polakom z nieukrywaną nienawiścią.
Być może Donald Trump w ferworze zajęć w Białym Domu nie będzie dokładnie pamiętał szczegółów ustaleń z polskimi politykami, ale na pewno nie zapomni gorącego przyjęcia jakie miał na placu Krasińskich i zainteresowania tłumów towarzyszących jego kolumnie poruszającej się po Warszawie.
To jest kapitał, którego nie roztrwonią najgłupsze ataki opozycji. Jej reakcje na sukces Polski, tylko potwierdzają, że pewne postacie powinny raz na zawsze zniknąć ze sceny politycznej.
I tak się pewnie niedługo stanie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Niestety tak nie jest. Mamy do czynienia ze zwykłym zaprzaństwem. Prężne są u nas siły, dla których wszystko co się dobrego dzieje Polsce jest niezwykle przeszkadza. Zachowują się jak w stanie wojennym „im gorzej tym lepiej”. I bez żenady obnoszą się ze swoimi mało wyszukanymi krytykami. Nawet oberwała się Andrzejowi Rosiewiczowi, który bez konsultacji z salonem ośmielił się napisać i zaśpiewać piosenki na cześć Donalda Trumpa i jego żony.
Ku mojemu szczeremu zaskoczeniu w Polskim Radiu w „Jedynce” podczas wywiadu z premier Beatą Szydło jeden z redaktorów stwierdził, że ta wizyta Trumpa w Polsce to może być tak „przelotna miłostka”.
Czegoś, czego z pewnością nasze władze powinny się nauczyć od prezydenta Stanów Zjednoczonych, to dosyć zasadniczego traktowania mediów, a nawet nazywania bez pieszczot ich fejk mediami.
Media muszą służyć społeczeństwu, a nie niewiadomo komu, a tym bardziej komuś najwyraźniej nastawionemu do dobrej zmiany służącej Polakom z nieukrywaną nienawiścią.
Być może Donald Trump w ferworze zajęć w Białym Domu nie będzie dokładnie pamiętał szczegółów ustaleń z polskimi politykami, ale na pewno nie zapomni gorącego przyjęcia jakie miał na placu Krasińskich i zainteresowania tłumów towarzyszących jego kolumnie poruszającej się po Warszawie.
To jest kapitał, którego nie roztrwonią najgłupsze ataki opozycji. Jej reakcje na sukces Polski, tylko potwierdzają, że pewne postacie powinny raz na zawsze zniknąć ze sceny politycznej.
I tak się pewnie niedługo stanie.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/347785-oblepianie-historycznej-wizyty-prezydenta-donalda-trumpa-blotkiem-wszelakiego-sortu-demaskuje-ostatecznie-zaprzanstwo-elyt-iii-rp?strona=2