Radom w czerwcu 1976 rzucił wyzwanie komunistycznej opresji. Czerwiec 2017 w Radomiu przyniósł smutne refleksje, gdyż chuligańska bójka nie przynosi chwały nikomu. Także konieczne wskazanie winnych agresywnych działań nie rozwiąże problemu zapiekłej, choć trudno zrozumiałej wrogości politycznej rodaków. Osobiście mam nieodparte przekonanie, że szczególna odpowiedzialność za pohamowanie gniewnych, a nawet plemiennych reakcji ciąży na politykach i mediach.
Konieczna jest refleksja klasy politycznej, ale również spolaryzowanych mediów nad własną rolą w tego typu wydarzeniach. Potrzebne jest zwrócenie uwagi na to, czy obecny u nas od lat język konfrontacji, częstego nieszanowania konkurenta politycznego, nie przyczynił się do tych przykrych zajść?
Polska jest wolnym krajem. W przestrzeni publicznej istnieje swoboda manifestowania różnorodnych przekonań i koncepcji politycznych. Jednak dbanie o styl w jakim się to dokonuje, jest równie ważne jak samo prawo do głośnego wyrażania opinii.
To, co wydarzyło się w Radomiu czy zdarza się np.: na Wawelu poprzez blokowanie odwiedzin grobu brata przez Jarosława Kaczyńskiego, to z pewnością nie jest klimat jakiego byśmy sobie życzyli we współczesnej demokratycznej Polsce.
Jeśli z naszego środowiska nie popłynie zdecydowany WSPÓLNY sprzeciw wobec nakręcania spirali wzajemnej wrogości, takie zachowania mogą się upowszechniać – a to poważne zagrożenie polskiej demokracji.
Bez względu na to, po której stronie sceny politycznej jest każdy z nas – proszę: wytonujmy nasz język, wyciszmy emocje, wykrzeszmy dla siebie więcej szacunku. Zróbmy to też dla naszych dzieci i wnuków, które patrzą i z naszego przykładu uczą się życia w pluralistycznym świecie. Wierzę, że w naszej kulturze politycznej stać nas na okiełznanie złych emocji.
Warszawa, 29-06-2017
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/346569-oswiadczenie-czas-okielznac-zle-emocje?wersja=mobilna