Pomyślmy, co by się stało gdyby Polska u siebie ustanowiła coś w rodzaju jugendamtów? Mielibyśmy niespotykaną histerię wobec tego. Jedna dobra informacja z tego wynika - chyba wszystkie strony sporu politycznego myślą o rozwiązaniu tej sprawy w jednym kierunku
— powiedział Łukasz Schreiber z PiS w programie „Minęła dwudziesta” na antenie TVP Info.
Schreiber przypomniał, że polski rząd naciskał na rząd Republiki Federalnej Niemiec w tej sprawie.
Powiedzmy o tym co zrobił polski rząd i jego przedstawiciele. W czasie rozmowy z ministrem Niemiec ds. rodziny poruszono dwie kwestie, czyli sprawę Konwencji Praw Dziecka i jej artykuł 8, z którego wynika, że dziecko powinno trafiać nie do rodzin tureckich czy niemiecki, ale do rodzin, w których mówi się po polsku, by była ciągłość kulturowa. Do tego kwestia Konwencji Wiedeńskiej, by polscy dyplomaci mieli wgląd w trakcie całego postępowania w całą sprawę. To dramatyczna sytuacja. Rozwiązanie tych dwóch podstawowych kwestii, rozwiązanie tych dwóch podstawowych problemów byłoby krokiem do przodu
— powiedział.
Odniósł się też do propozycji przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Antonio Tajaniego, by obciąć dotacje dla europejskich rolników.
Sama propozycja pana Tajaniego to absurd. Rząd PO-PSL podczas polskiej prezydencji w Unii Europejskiej nie wpisał problemu rolnictwa do agendy
— stwierdził Schreiber.
mly/tvp.info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/344467-schreiber-co-by-bylo-gdyby-w-polsce-stworzono-jugendamty-mielibysmy-niespotykana-histerie