„Dziękuję za trzymanie kciuków i serdeczne wsparcie. Pomogło!” - tak Donald Tusk skomentował ponowny wybór na szefa Redy Europejskiej.
Wybór szczególny, bo oto po raz pierwszy w historii Unia Europejska tak wyraźnie podeptała wolę państwa członkowskiego, wybierając wbrew Polsce kandydata wrogiego obecnemu rządowi.
Naszym zdaniem w całej sprawie podziękowania należą się jednak także Jackowi Saryusz-Wolskiemu, który - jak sam powiedział - wysiadł z Platformy na przystanku Polska.
Mógł siedzieć w środku europejskiego mainstreamu, udając, że wszystko jest dobrze. Wybrał drogę dużo trudniejszą: stanął po stronie polskiego rządu, walczącego o podmiotowość na międzynarodowej arenie.
Zapłacił wysoką cenę niechęci, a może nawet nienawiści ze strony dawnych znajomych i przyjaciół, ale wybrał dobrze. Zgodził się kandydować w niełatwej sytuacji, mając zapewne pełną świadomość, że to misja niezwykle trudna, z bardzo małym prawdopodobieństwem sukcesu.
To jeszcze nie koniec tej historii.
-
Do nabycia „wSklepiku.pl”: „Niemiecka Europa. Nowe krajobrazy władzy pod znakiem kryzysu” - Beck Ulirch.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/330834-nie-zapominajmy-jacek-saryusz-wolski-wybral-dobrze-wysiadl-z-po-na-przystanku-polska-naleza-mu-sie-podziekowania