Niecały miesiąc dzieli nas od dnia, w którym prezes Andrzej Rzepliński zakończy swoją kadencję jako sędzia Trybunału Konstytucyjnego. Historia zapamięta go jako tego, który lekceważąc obowiązujące prawo zniszczył autorytet reprezentowanej przez siebie instytucji. Bardzo istotnym pytaniem pozostaje, czy państwu polskiemu uda się rozliczyć go za popełnione czyny, czy też pozostanie bezkarny odpowiadając jedynie przed „Bogiem i historią”?
Z nieskrywanej pewności siebie prezesa Trybunału mogłoby wynikać, że pociągnięcie go do odpowiedzialności jest w zasadzie niemożliwe. Wszyscy pamiętamy, jak Rzepliński niemal wprost rościł sobie prawo do tego, by decydować, czy i kiedy prokuratura może wszczynać śledztwa w jego sprawie. W jednej z wypowiedzi medialnych prezes Trybunału wręcz uznał, że prokuratura „gra w innej lidze” niż on. Rzepliński zdawał się sugerować, iż w przeciwieństwie do innych obywateli nie podlega on prawu powszechnie obowiązującemu w razie jego naruszenia.
Całe szczęście, sędzia Rzepliński nie ma racji. Każdy z nas, choćby nawet był prezesem Trybunału, musi przestrzegać prawa i podlega sankcjom za jego naruszanie. Zgodnie z art. 32 ust. 1 Konstytucji RP, wszyscy jesteśmy równi wobec prawa. Twierdzenia prezesa TK, jakoby prokuratura grała „w innej lidze” niż on są nie do zaakceptowania w demokratycznym państwie prawnym. Niezawisłość sędziego, jego niezależność i odrębność od innych władz, a nawet ochrona immunitetowa, nie oznacza automatycznej bezkarności.
Odpowiedzialność karną sędziego konstytucyjnego wprost przewiduje art. 196 Konstytucji. Zgodnie z tym przepisem, sędzia jest chroniony immunitetem, który może zostać uchylony przez Trybunał Konstytucyjny. Będący w fazie prac parlamentarnych projekt ustawy o statusie sędziów TK precyzuje, że immunitet sędziego będzie mógł zostać uchylony bezwzględną większością głosów przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału Konstytucyjnego (art. 9 ust. 1 projektu ustawy). W przypadku, gdy sędzia oskarżany jest o popełnienie czynu ściganego z oskarżenia publicznego, wniosek w tej sprawie składałby Prokurator Generalny.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Niecały miesiąc dzieli nas od dnia, w którym prezes Andrzej Rzepliński zakończy swoją kadencję jako sędzia Trybunału Konstytucyjnego. Historia zapamięta go jako tego, który lekceważąc obowiązujące prawo zniszczył autorytet reprezentowanej przez siebie instytucji. Bardzo istotnym pytaniem pozostaje, czy państwu polskiemu uda się rozliczyć go za popełnione czyny, czy też pozostanie bezkarny odpowiadając jedynie przed „Bogiem i historią”?
Z nieskrywanej pewności siebie prezesa Trybunału mogłoby wynikać, że pociągnięcie go do odpowiedzialności jest w zasadzie niemożliwe. Wszyscy pamiętamy, jak Rzepliński niemal wprost rościł sobie prawo do tego, by decydować, czy i kiedy prokuratura może wszczynać śledztwa w jego sprawie. W jednej z wypowiedzi medialnych prezes Trybunału wręcz uznał, że prokuratura „gra w innej lidze” niż on. Rzepliński zdawał się sugerować, iż w przeciwieństwie do innych obywateli nie podlega on prawu powszechnie obowiązującemu w razie jego naruszenia.
Całe szczęście, sędzia Rzepliński nie ma racji. Każdy z nas, choćby nawet był prezesem Trybunału, musi przestrzegać prawa i podlega sankcjom za jego naruszanie. Zgodnie z art. 32 ust. 1 Konstytucji RP, wszyscy jesteśmy równi wobec prawa. Twierdzenia prezesa TK, jakoby prokuratura grała „w innej lidze” niż on są nie do zaakceptowania w demokratycznym państwie prawnym. Niezawisłość sędziego, jego niezależność i odrębność od innych władz, a nawet ochrona immunitetowa, nie oznacza automatycznej bezkarności.
Odpowiedzialność karną sędziego konstytucyjnego wprost przewiduje art. 196 Konstytucji. Zgodnie z tym przepisem, sędzia jest chroniony immunitetem, który może zostać uchylony przez Trybunał Konstytucyjny. Będący w fazie prac parlamentarnych projekt ustawy o statusie sędziów TK precyzuje, że immunitet sędziego będzie mógł zostać uchylony bezwzględną większością głosów przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału Konstytucyjnego (art. 9 ust. 1 projektu ustawy). W przypadku, gdy sędzia oskarżany jest o popełnienie czynu ściganego z oskarżenia publicznego, wniosek w tej sprawie składałby Prokurator Generalny.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/317031-czy-andrzej-rzeplinski-poniesie-odpowiedzialnosc-za-psucie-panstwa-prezes-tk-musi-przestrzegac-prawa-i-podlega-sankcjom-za-jego-naruszanie