Profesor Andrzej Dziadzio z Uniwersytetu Jagiellońskiego w artykule „Trybunał Konstytucyjny jako (nie)obiektywny strażnik konstytucji” („Forum Prawnicze” z 2015 roku), przybliża genezę powstania instytucji trybunału konstytucyjnego w Europie.
Jak podaje autor: Austriaccy liberałowie reprezentujący niemieckie sfery mieszczańskie i przemysłowe uchwalili w 1867 roku tzw. konstytucję grudniową, która stworzyła z Austrii pierwsze w Europie liberalne państwo prawa.
Po 10 latach rządów niemieccy liberałowie w Austrii zeszli bezpowrotnie ze sceny politycznej. Rządy przeszły w ręce „żelaznego pierścienia prawicy”, złożonego z szerokiej koalicji ugrupowań konserwatywnych krajów koronnych monarchii, w której Polacy z Galicji odgrywali czołową rolę. Tę prawicową koalicję przegrani liberałowie nazywali pogardliwie „słowiańsko-feudalno-klerykalną większością parlamentarną”, i pod każdym względem jej nienawidzili.
Ta nowa większość parlamentarna zaczęła realizować politykę korzystną dla ochrony interesów nieniemieckich grup narodowościowych, dla ochrony interesów większości parlamentarnej.
Liberałowie byli bezsilni wobec postępowania prawicowego rządu, który realizował wolę polityczną społeczeństwa. Wtedy to, przyszedł im na pomoc profesor Georg Jellinek, który opracował w broszurce wydanej w 1885 roku koncepcję „Trybunału konstytucyjnego dla Austrii”. Trybunał ten miał hamować realizację przez parlament austriacki celów większości poprzez badanie zgodności działalności większościowego parlamentu z konstytucją. Georg Jellinek swym pomysłem tak skonstruowanego trybunału konstytucyjnego chciał wesprzeć przegranych w wyborach austriackich liberałów w ich politycznej walce z prawicową większością parlamentarną. Trybunał konstytucyjny miał pełnić rolę swoistego koła ratunkowego dla liberalnej mniejszości.
G. Jellinek sam zresztą miał świadomość ustrojowego i politycznego nadużycia, gdyż wymyślając trybunał konstytucyjny pytał: „kto będzie pilnował samych strażników” [konstytucji]? Ustawa parlamentu, czyli wyraz woli powszechnej, miała bowiem znaleźć się pod kontrolą organu, który nie posiadał legitymacji suwerena. I to pozostało do dziś najsłabszą stroną jego pomysłu na trybunał konstytucyjny. Tyle prof. Andrzej Dziadzio.
Owoców tego „zatrutego”, trybunalskiego drzewa utworzonego przed około 130 laty doświadczamy też dziś w całej okazałości w Polsce, w sporze z niedemokratycznej inspiracji powstałego (w końcówce PRL-u) TK z obecną większością parlamentarną. Obrońcą utworzonego przed ponad stu laty, specjalnie do walki z demokratyczną większością parlamentarną trybunału konstytucyjnego, jest dziś niejaki lewicowy KOD – również niepogodzony z wyborem większości, z parlamentarną prawicową większością i jej rządem.
W Polsce, Trybunał Konstytucyjny i KOD łączą podobna inspiracja i powody powstania: oba zjawiska, czy też pomysły łączy niezgoda na demokratyczne zasady funkcjonowania społeczeństwa, oba stanowią remedium na wyniki wyborów niekorzystnych dla tzw. lewicowych elit.
Trybunał Konstytucyjny - przynajmniej w Polsce - wyrodził się dziś już w ustrojową hybrydę i prawną patologię, w uzurpatora najwyższej władzy w państwie. Jej zwyrodniałą formę i rolę propaguje miedzy innymi ponadnarodowa grupa lewicowych prawników, tzw. Komisja Wenecka, żądając zmiany demokratycznych ustrojów parlamentarnych w lewicowe ustroje „trybunalskie”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/316662-antydemokratyczna-geneza-trybunalu-konstytucyjnego?wersja=mobilna