Sędzia Adam Grzejszczak, przewodniczący składu sędziowskiego, który nakazał prokuraturze podjęcie śledztwa w sprawie nieopublikowania wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca, dotyczącego grudniowej nowelizacji ustawy o TK, to ten sam sędzia, który uznał, iż poturbowanie w sierpniu 2010 roku na Krakowskim Przedmieściu dziennikarki Anity Gargas nie było przestępstwem! W połowie października, na wniosek finansowanej przez George’a Sorosa Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, sędzia Grzejszczak wydał postanowienie, zgodnie z którym istnieje możliwość przesłuchania premier Beaty Szydło.
Dziś, ten obrońca demokracji oraz poszanowania prawa i konstytucji staje na pierwszej linii walki z polskim rządem oraz większością parlamentarną, nakazując wszczęcie śledztwa w sprawie niepublikowania wyroku TK.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Kolejny sędzia bawi się w politykę! Znamy szczegóły uzasadnienia nakazującego podjęcie śledztwa ws. nieopublikowania wyroku TK
Portal wPolityce.pl dotarł do szczegółów uzasadnienia sędziego z 13 października. Wcześniejsza, kwietniowa decyzja prokuratury o odmowie wszczęcia tego śledztwa - na którą zażalenie złożyła Helsińska Fundacja Praw Człowieka - została wtedy uchylona. Sędzia nawet nie ukrywa, że chodzi mu o upokarzające przesłuchanie Beaty Szydło, a sprawa ma dla niego charakter polityczny.
Sędzia Grzejszczak, który w swoim uzasadnieniu do postanowieniu o nakazie podjęcia śledztwa w sprawie wyroku TK powołuje się na zdanie fundacji, mającej rzekomo bronić praw człowieka, sam nie zawsze kierował się tymi zasadami. W listopadzie 2010 roku wydał szokującą decyzję, która sprawiła, że sprawca poturbowania dziennikarki Anity Gargas mógł czuć się bezkarnie. Sędzia nie uwzględnił wtedy zażalenia dziennikarki na umorzenie postępowania w sprawie napaści na nią pod Krzyżem Pamięci na Krakowskim Przedmieściu.**
Sprawa dotyczyła haniebnego incydentu, do którego doszło w nocy z 12 na 13 sierpnia 2010 roku. Grupa pijanych i agresywnych mężczyzn wyzywała wtedy i opluwała modlących się pod krzyżem wiernych. W pewnym momencie jeden z mężczyzn obnażył się przed modlącymi się osobami. Zajście filmowała Anita Gargas. W pewnym momencie jeden z agresywnych napastników, 35-letni Michał N., obrzucił dziennikarkę wyzwiskami, wykręcił jej rękę i wyrwał aparat, z którym próbował uciekać.
Sprawę umorzyła prokuratura, a sędzia Grzejszczak przychylił się do tej szokującej decyzji, nie uwzględniając zażalenia dziennikarki. Na szczególną uwagę zasługuje bulwersujące uzasadnienie sędziego Grzejszczaka.
(…) Zażalenie jest bezzasadne i nie zasługuje na uwzględnienie. (…) Przede wszystkim należy stwierdzić, iż wbrew temu, co napisała skarżąca, w sprawie brak jest przesłanek, aby przyjąć, iż doszło do popełnienia przestępstwa. (…) Z zeznań świadków (w tym samej skarżącej) wynika, iż robiła ona zdjęcia Michała N. Wbrew jego głośno wyrażonemu sprzeciwowi. (…) Zatem działanie M.N polegającego na wykręceniu ręki i odebraniu aparatu w tym kontekście należy uznać nie jako zastosowanie przemocy w rozumieniu art. 191 kk, ale jako działanie mające na celu zapobieżenie naruszaniu jego dobra w postaci wizerunku poprzez fotografowanie bez zezwolenia (…)
– napisał w uzasadnieniu sędzia Grzejszczak.
Sprawa sędziego Grzejszczaka to kolejny dowód na to, że kasta sędziowska, wykorzystując swoje uprawnienia, zrobi wszystko, by uderzyć w rząd i polityczną zmianę, która nastąpiła w zeszłym roku. Widać, że niektórzy z nich mają w tym spore doświadczenie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/315646-tylko-u-nas-sedzia-nie-widzial-nic-zlego-w-pobiciu-dziennikarki-anity-gargas-teraz-chce-sledztwa-w-sprawie-niepublikowania-wyroku-tk