NASZ WYWIAD. Adam Bielan o sporze ws. TK, presji z zagranicy i opozycji: "Na Schetynę został wydany polityczny wyrok śmierci"

Fot. Polskie Radio Jedynka
Fot. Polskie Radio Jedynka

Pewien poziom napięcia jest nie do uniknięcia. Rozmaite instytucje międzynarodowe były „poukładane” z poprzednim obozem rządzącym

— mówi Adam Bielan w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

wPolityce.pl: Otwarte furtki w sprawie trzech sędziów wybranych za czasów Platformy i w sprawie publikacji tzw. orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Naprawdę trzeba było tak długo czekać, aż PiS wyciągnie rękę do realnego kompromisu ws. TK?

Adam Bielan, wicemarszałek Senatu, Polska Razem: Ręka jest wyciągnięta już przez długi czas, co widzieliśmy w kolejnych propozycjach kompromisu. Do tego Jarosław Kaczyński ujawnił niedawno, że w kwietniu toczyły się negocjacje – poprzez instytucje międzynarodowe – ale i ta oferta została odrzucona przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Cieszę się, że teraz choć jedna ważna partia opozycyjna, czyli PSL podjęła dialog.

Ważna partia opozycyjna. Dość ładne określenie na najmniejszy klub parlamentarny w Sejmie i ugrupowanie z zanikającym, śladowym poparciem społecznym.

No tak, ale Ryszard Petru ma w Sejmie czterokrotnie mniejszy klub od Platformy Obywatelskiej, a jest znacznie bardziej aktywny. Liczba szabel nie jest istotna, ale to, że są partnerzy do dyskusji. Dziwię się przy tym postawie Grzegorza Schetyny, bo on przy takich emocjach i polityce uprawianej na ulicy, nie ma szans wygrać. Widać to zresztą po zabiegach niektórych mediów – jak „Gazeta Wyborcza”, „Fakt” czy Fakty TVN – że w tamtym środowisku zapadł już polityczny wyrok śmierci na Schetynę i jeżeli ten scenariusz będzie dalej realizowany, to lider PO zapłaci głową.

Głową szefa Platformy? Lidera szerokiego obozu opozycyjnego?

Schetyna albo zostanie obalony w PO, albo zostanie stworzone coś nowego. To napięcie przejawia się w wielu konkretnych objawach. Po pierwsze - pojawili się politycy PO, którzy otwarcie go atakują, po drugie - stracił autorytet – są posłowie PO, którzy odmawiają spotkań z nim, a po trzecie – opozycja w PO ma alternatywę wobec liderowania Schetyny. I nawet jeśli nie odbije fotela szefa PO, to rozpuści Platformę w koalicji, w której Schetyna nie będzie miał nic do powiedzenia.

Tak czy owak, wydaje się, że bez wsparcia – a przynajmniej bez wyciszenia emocji i kolejnych awantur – ze strony PO i Nowoczesnej, trudno będzie na dobre zamknąć spór o TK.

Nasza oferta kompromisu jest wciąż aktualna, ale jeżeli te środowiska uznają, że wygodniej im będzie prowadzić spór na ulicy, to nie zmusimy ich do rozmów.

Rozmawiałem dziś z Borysem Budką, który dość pozytywnie przyjął słowa Jarosława Kaczyńskiego, ale liczył na konkretne działania. Mówił o konkretnych uwagach Platformy: na przykład co do nowego projektu ustawy o TK. PO uważa, że 14 jego punktów jest niezgodnych z konstytucją. Czy możliwa jest jeszcze praca nad nimi, czy to gotowy i ostateczny projekt?

To jest propozycja do dyskusji – ale kompromis nie może polegać na naszej kapitulacji, więc zobaczymy, czy poseł Budka będzie wykazywał konstruktywną postawę w pracach komisji.

Kończąc wątek o TK, czy wyobraża Pan sobie, że w najbliższych tygodniach jest realizowany scenariusz nakreślony we wtorek przez Jarosława Kaczyńskiego? Najpierw wspólna praca nad ustawą o TK, następnie jej przyjęcie, publikacja orzeczenia i wreszcie ponowny wybór trzech sędziów wskazanych jeszcze przez parlament w czasach rządów PO.

To scenariusz do zrealizowania, bo mamy samodzielną większość, ale nie potrafię odpowiedzieć, jak się zachowa w tej sprawie opozycja, której część szuka wsparcia na ulicy – mam na myśli zwłaszcza środowisko Ryszarda Petru, które ma w parlamencie mało szabel i mało doświadczenia. Ze zdziwieniem przecieram oczy, że w tej grze bierze udział Schetyna. Jego doktryna: ulica i zagranica to polityka samobójcza. Za granicą zawsze najważniejszy dla opozycji będzie Donald Tusk, a na ulicy Schetyna i PO rozpływają się wśród innych środowisk. Przewaga konkurencyjna PO w ramach opozycji wynika z czegoś innego - mianowicie z tego, że ma największy i najbardziej doświadczony klub w Sejmie, ma struktury i pieniądze z dotacji. Ale co z tego, skoro Platforma wydaje je na organizację marszu KOD, na który poszło 2 mln złotych z partyjnej kasy, dużo pracy i wysiłku, a całą śmietankę spił Petru.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

123
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.