Jarosław Kaczyński chce dojść do miękkiego autorytaryzmu – uważa prof. Ryszard Bugaj, który w rozmowie z Polską the Times – bardzo ambiwalentnie ocenia rządy PiS.
Były doradca Andrzeja Dudy – nie kryje uznania dla ekonomicznych posunięć rządu Beaty Szydło, w tym wprowadzenia programu 500+. Choć jak zaznacza:
Nie należy oczekiwać, że 500+ rozwiąże problemy polskiej gospodarki
— zauważa. Nie jest zachwycony prognozowanym 4 – procentowym wzrostem gospodarczym, ale nie obawia się „drugich Aten”.
PiS prowadzi normalną politykę fiskalną. W tym aspekcie wszystko jest ok.
—podkreśla.
Bardziej krytyczny Bugaj jest wobec posunięć PiS związanych z Trybunałem Konstytucyjnym:
Tu już poszaleli. Choć faktem jest, że TK wymaga głębokiej reformy. Przede wszystkim trzeba wzmocnić niezależność i pluralizm trybunału. Bo gdy słyszę dziś narzekania, że PiS do TK skierował posła, to śmiech pusty mnie ogarnia - przecież w przeszłości takie praktyki regularnie miały miejsce. Jeśli jednak takie zachowanie oburza, to trzeba je zmienić, zakazać możliwości przesiadania się z ławki poselskiej na fotel sędziowski
–- mówi.
Kolejne zmiany wymagają uporządkowania kwestii, w jakim składzie trybunał wydaje wyroki. Po raz kolejny zgadzam się z PiS-em - nie można dopuszczać do sytuacji, w której TK decyduje o ustawie w składzie pięcioosobowym. Najpierw parlament coś przegłosowuje, przechodzi to zdecydowaną większością głosów, a potem pięciu panów na podstawie mętnych przesłanek aksjologicznych i przy dwóch zdaniach odrębnych to odrzuca. To chora sytuacja
–- kontynuuje i postuluje przywrócenie zasady, że sejm może odrzucić wyrok trybunału większością 2/3 głosów. Jednocześnie zarzuca PiS-owi brak rzeczywistych działań na rzecz naprawy sytuacji.
PiS nie chce zreformować trybunału. On chce go wyeliminować. Nie uważam TK za serce demokracji, ale on jednak powinien funkcjonować, bowiem jest racjonalnym ograniczeniem demokracji. Pilnuje pewnych granic
—tłumaczy Bugaj.
Zdaniem byłego polityka Unii Pracy nie istnieje proste rozwiązanie obecnego konfliktu.
Trzeba dążyć do tego, by sąd konstytucyjny nie był uwikłany w bieżącą grę polityczną, ale jednak skutecznie chronił państwo i społeczeństwo przed łamaniem konstytucyjnych standardów. Kluczowe znaczenie ma niezależność i pluralizm. Ani obecna partia rządząca, ani poprzednia koalicja tego nie chciały
– podkreśla.
I dodaje:
Z trybunałem coś zrobić trzeba. Na pewno nie podpiszę się pod hasłami, które rzuca obecnie liberalna opozycja, by po prostu przywrócić stan sprzed kryzysu. Pewnie od tego trzeba zacząć, ale na tym nie można skończyć
– zaznacza prof. Bugaj.
Równocześnie polityk nie kryje krytycznego stosunku do posunięć lidera PiS:
Jarosław Kaczyński opowiada o swoich emocjach - właśnie stąd bierze się moje przekonanie, że PiS oszalał.Nie działa zgodnie z racjonalnym planem, tylko kieruje się impulsami, emocjami. Poza tym zgadzam się z tymi głosami, które mówią, że paraliż trybunału ma służyć temu, żeby Kaczyński mógł przepchnąć jakieś rozwiązania quasi-autorytarne
-– mówi. Jednocześnie Bugaj odcina się od działań większości opozycji:
Sprawa trybunału sprawia, że narasta bardzo poważne zagrożenie rozchwiania porządku prawnego w kraju. Opozycja nie powinna lekceważyć zagrożeń dla państwa. Ewentualny kompromis nie może prawnych zaszłości ignorować ale bez politycznego porozumienia impas jest nieuchronny. Zabrnęliśmy już bardzo daleko. Jeszcze chwila i będziemy mieli tylko dwa wyjścia: albo PiS wszystko ułoży po swojemu, albo trzeba będzie PiS rozstrzelać. Trzeciego wyjścia nie będzie
–— przestrzega. Według Bugaja Jarosław Kaczyński:
chce dojść do miękkiego autorytaryzmu, bo nie wyobrażam sobie, żeby on chciał zlikwidować wybory.
Jednak mimo tej diagnozy były doradca prezydenta nie widzi się w szeregach antypisowskiej opozycji.
Na tym polega mój kłopot. W wielu różnych kwestiach jestem gotowy dołączać się do własnej żony w sprzeciwie wobec wdeptywania w ziemię Trybunału Konstytucyjnego. Ale jednocześnie nie chcę w pakiecie z tym protestem mieć np. Ryszarda Petru, bo jego pomysły mi się nie podobają. On nie widzi powodu do reformowania TK, on chciałby jedynie przywrócenia starej konstrukcji. No i jego pomysły ekonomiczne, np. dotyczące podatków - to odgrzewany kotlet po wczesnej PO
–- wyznaje, dodając że na obecnej scenie politycznej brak mu dziś rzeczywistej lewicy. Jak tłumaczy z nadzieją patrzy na Partię Razem, ale nie do końca wierzy w jej sukces.
Podejrzewam, że większość nadziei, jakie PiS rozbudził, zostanie zawiedzionych. Ale nawet zużyty PiS będzie miał duże poparcie - bo obecna opozycja nawet wtedy nie będzie w stanie sformułować własnego pomysłu. To jest największy dramat obecnej sytuacji.
–- podsumowuje Ryszard Bugaj.
ansa/ Polska the Times.
„Wiadomości” nokautują „Fakty”! Nowy numer „wSieci” już w kioskach! E - wydanie naszego pisma dostępne na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html. Zapraszamy do lektury!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/290648-rozterki-ryszarda-bugaja-jaroslaw-kaczynski-dazy-do-miekkiego-autorytaryzmu-przestrzega-ale-nie-chce-protestowac-w-jednym-szeregu-z-ryszardem-petru