Andrzej Urbański: Jarosław Kaczyński i strach to pojęcia odwrotnie proporcjonalne. "Kiedy Schetyna i Petru przyjmą emocje KOD jako swój program, to zniszczą swoje partie"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
wPolityce.pl/Polsat News
wPolityce.pl/Polsat News

Jarosław Kaczyński i strach to pojęcia odwrotnie proporcjonalne

— mówił Andrzej Urbański w programie „Piaskiem po oczach” na antenie tvn24.

Były szef kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego oceniał ostatni apel Jarosława Kaczyńskiego o zawieszenie broni.

Jarosław Kaczyński i strach to pojęcia odwrotnie proporcjonalne. Od kilku tygodni mówimy w różnych gronach, że zgoda jest potrzebna. Mówimy w różnych gremiach - kluczem jest tutaj, że ta zgoda przestała obowiązywać w Sejmie. Ona nie przestała obowiązywać w sensie, że opozycja wpłynie na rząd - takiego trybu nie ma. Tryb jest prosty - zgoda przestała obowiązywać w Sejmie

— zaznaczył Urbański.

Pytany o to, czy prezes PiS zrobił krok w tył, Urbański odpowiadał:

Opozycja ma nie zgadzać się na to, żeby rządziła nią ulica, marsze KOD. Ma nie zgadzać się, by nie rządziło nią kilku intelektualistów, którzy kompletnie są niepartyjni. Kiedy pojawiła się pierwsza propozycja kompromisu ze strony Jarosława Kaczyńskiego, to natychmiast odezwał się zacny publicysta „GW”, mówiąc: no pasaran! (…) W moim przekonaniu tym, co postawi w słowie wstępnym marszałek Kuchciński, będzie najistotniejsze

— mówił były szef TVP.

Urbański tłumaczył też, że żadne postulaty dotyczące „mieszania w rządzie” nie przejdą.

Jedyną szansą na porozumienie jest Sejm, parlament. Tą szansą jest być może, że my się wycofamy z czegoś… Jarosław Kaczyński powiedział: „My nie będziemy eskalować do lipca”. Być może to jest mało. Ale to znaczy, że najprawdopodobniej PiS nie będzie przedstawiało projektów programu, które mogłyby spowodować, że opozycja umocniłaby się [w stanowisku]. A Wy, opozycja? Wystąpcie w dwóch najważniejszych kwestiach po stronie państwa polskiego

— dodawał.

Jak mówił Urbański, na stanowisko PiS wpływają też tego typu apele jak abp. Dziwisza, który prosił w homilii o spokój w życiu publicznym. Pytany o wpływ KOD na to, jak działa PiS, Urbański mówił, że tego tak nie odbiera.

Mój krytycyzm co do istoty żywota KOD jest nieustający. Na wiecach i manifestacjach nie formułuje się niczego w języku polityki. To są wszystko życzeniowy obrazy, a bez języka polityki nie można zawrzeć kompromisu. To jest język obojętny, on formułuje tylko emocje - kiedy Schetyna i Petru przyjmą to jako program, to zniszczą swoje partie

— ocenił.

svl, tvn24

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych