Maria Przełomiec punktuje rosyjskiego ministra kultury: "Gen. Czerniachowski nikogo nie mordował? Zabił mojego dziadka". [ZOBACZ WIDEO]

YT
YT

To nagranie naprawdę trzeba zobaczyć - chodzi o krótki fragment środowej rozmowy Marii Przełomiec z rosyjskim ministrem kultury Władimirem Medinskim.

WIĘCEJ: Rosyjski minister kultury ujawnia: Proponowaliśmy negocjacje ws. pomnika w Smoleńsku. Od kwietnia nie dostaliśmy odpowiedzi

Wywiad odbył się w specjalnej odsłonie Studia Wschód na antenie TVP Info.

Przełomiec: A co pan powie o pomniku generała, który mordował przywódców Armii Krajowej?

Medinski: Jakiego generała?

Przełomiec: Mam na myśli gen. Czerniachowskiego i słynną sprawę pomnika w Pieniężnie.

Miedinski: Generał Czerniachowski nigdy nie mordował liderów AK.

Przełomiec: Przepraszam, ale zabił mojego dziadka.

MiedinskI: Z pistoletu?

Przełomiec: Nie, aresztował w Miednikach.

Po tej wymianie zdań panu ministrowi dosłownie zabrakło języka w gębie…

W rozmowie z portalem wPolityce.pl prowadząca „Studio Wschód” wyjaśnia, że odpowiadając rosyjskiemu ministrowi użyła skrótu myślowego:

Zrobiło się trochę zamieszania wokół moich słów o odpowiedzialności gen. Czernichowskiego za śmierć mojego dziadka. Ale rzeczywiście tak jest. Mój dziadek Karol Erdman został aresztowany w Miednikach podczas słynnej wspólnej defilady Armii Czerwonej i wileńskiego AK, która oczywiście się nie odbyła. Dziadkowi udało się uciec z transportu. Został zabity - rzecz jasna za wileńskie AK - już w Polsce, w więzieniu, w 1952 roku.

Natomiast na Syberii najprawdopodobniej zmarł, bo nie wiemy dokładnie, aresztowany wówczas razem z dziadkiem Karolem jego cioteczny brat, czyli mój cioteczny wujek. Historia jest dosyć skomplikowana, i dlatego w wywiadzie na żywo nie mogła nakreślić wszystkich szczegółów, więc użyłam skrótu myślowego. O tyle uprawnionego, że dziadek Karol rzeczywiście został zamordowany w wyniku akcji gen. Czernichowskiego. Za to był ścigany przez komunistów.

Zobacz wideo:

lw

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.