Senator Szymański o programie „Rodzina 500+”: Trzeba zrobić absolutnie wszystko, by te pieniądze były dobrze wykorzystane

Fot. Youtube.com
Fot. Youtube.com

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zmieniło nazwę na Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, a to nie tylko symboliczna zmiana - zapowiada senator Antoni Szymański, zastępca Przewodniczącego Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej, w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną. Polityk zdecydowanie broni zmian w ustawie oświatowej dotyczącej edukacji 6-latków i wskazuje na konieczność konsultacji ws. tzw. ustawy 500+.

Czy sądzi Pan, że 2016 rok będzie rokiem, w którym polskie rodziny doświadczą silnej polityki rodzinnej, jak to zapowiada rząd?

Antoni Szymański: Mam nadzieję, że rodzina będzie w centrum zainteresowania państwa, które powinno wspierać jej trwałość i stwarzać warunki do jak najlepszej realizacji jej funkcji. Proszę zwrócić uwagę na to, że minęło ledwie ponad miesiąc działania rządu, a przyjęta i wprowadzana w życie została ustawa oświatowa gwarantująca rodzicom decyzję o tym, czy ich dzieci zaczną edukację w 6 czy 7 roku życia.

Rodzice, którzy nie mogą skorzystać z urlopów rodzicielskich otrzymują od stycznia 2016 r. miesięcznie tysiąc złotych na dziecko. Zasiłek przysługuje osobom zatrudnionym na umowę o dzieło, studentom, rolnikom, a także bezrobotnym. Rodzicom z jednym dzieckiem świadczenie przysługuje przez rok. Okres otrzymywania świadczenia będzie dłuższy dla rodziców, którzy mają więcej dzieci.

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zmieniło nazwę na Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, a to nie tylko symboliczna zmiana. Na jego czele stoi osoba doświadczona, bardzo kompetentna, od lat zajmująca się polityką społeczną Elżbieta Rafalska.

W dyskusji nt. zmian u ustawie oświatowej pojawiały się głosy, że opóźnianie edukacji dzieci jest niekorzystne i różni nas od rozwiązań większości krajów europejskich. Nadto, że dla dzieci z rodzin słabiej radzących sobie z opieką i wychowaniem, szybsze zaczynanie edukacji jest dobrym rozwiązaniem.

Takie głosy wynikają z nieznajomości przyjętych rozwiązań. Zgodnie z nimi dzieci zaczynają obowiązkowo edukację w 6 roku życia, ale jest to edukacja przedszkolna. Dzieci mają w niej zapewnioną opiekę, wychowanie i edukację w najlepszym standardzie. Tak więc edukacja ma miejsce od 6. roku życia, ale w warunkach jak najbardziej dostosowanych dla dziecka. Korzystają na tym też dzieci ze środowisk problemowych, bo to dla nich najlepsze rozwiązanie. Rodzice mogą też w prosty sposób zdecydować czy ich dziecko zacznie edukację w 6 czy 7 roku życia. Szanowanie opinii rodziców jest ważnym aspektem polityki rodzinnej. Innym jest aktywna współpraca rodziców i szkoły m.in. w Radach Rodziców.

Pani premier zachęca do konsultacji tzw. ustawy 500+…

To dobrze, że mogą się o niej wypowiedzieć różne środowiska. Nigdy nie było tak wysokiej kwoty wsparcia dla rodzin i trzeba absolutnie wszystko zrobić by była ona dobrze wykorzystana. Dostrzegam tutaj problemy, które trzeba rozwiązać. Kwota wsparcia jest wysoka, a jeśli dodamy do tego świadczenia rodzinne, stwarza to możliwość życia bez pracy aczkolwiek na niskim poziomie. na przykład rodzina z trojgiem dzieci, jeśli nie ma dochodów lub są one niskie (poniżej 800 złotych na członka rodziny) otrzyma 1500 złotych plus zasiłki rodzinne (na dziecko do lat 5 to 89 zł, na starsze 118 zł) oraz ewentualne dodatki do nich. Daje to ok. 2000 złotych. To może zniechęcać niektóre rodziny do podejmowania aktywności zawodowej, co nie byłoby dobrym efektem.

Inny problem to manipulacje progiem dochodowym. Wykazanie dochodu na pierwsze dziecko, poniżej 800 złotych, a na dziecko niepełnosprawne 1200 można osiągnąć przez rezygnację ze sformalizowania związków rodziców dziecka czy uzyskanie rozwodu. Umożliwi to uzyskanie ok. 600 złotych miesięcznie. By zapobiec takim sytuacjom rozważyć trzeba tutaj różne rozwiązania choćby uzależniające uprawnienia do niego od uzyskania alimentów na dziecko i rodzica nim się opiekującego od osoby uprawnionej, co byłoby wliczane do dochodu rodziny.

Musimy pamiętać, że w Polsce narasta bardzo szybko liczba dzieci wychowywanych przez samotnych rodziców, co dla dzieci jest wyjątkowo niekorzystne. Dlatego rozwiązania społeczne muszą to uwzględniać i być tak zbudowane, by nie prowokowały wychowywania dzieci tylko przez jednego rodzica.

Musimy też pamiętać o tym, że państwo nie powinno w żadnej mierze zastępować rodziny, bo nie taka jest jego rola. Nadmierna pomoc wcale nie musi budować rodzin, uderza bowiem w ich samodzielność.

bzm/KAI

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.