Prawo i Sprawiedliwość najwyraźniej otrząsnęło się z dwutygodniowego marazmu, (a może szoku?) jaki wywołała zaciekła batalia o Trybunał Konstytucyjny. Bo chyba nikt nie zakładał, że walka o ten ostatni przyczółek dawnej koalicji będzie aż tak dramatyczna i zatoczy tak szerokie kręgi.
Być może przewidywał to Jarosław Kaczyński, ale nawet jeśli nawet - to chyba tą wiedzą z rządem się nie podzielił. Niestety przez 2 tygodnie opozycja „waliła w PiS jak w bęben”. Ryszard Petru nie wychodził ze studiów telewizyjnych. Aż dziw, że zdążył poprawić make-up. Jeśli już jednak on dostawał zadyszki, to pałeczkę przejmowała Platforma, ewentualnie rozmaite prawnicze „autorytety”. Reakcje na ten zmasowany przekaz ze strony Prawa i Sprawiedliwości były, delikatnie mówiąc słabe i niespójne. Wypowiedzi rzecznik rządu: „wyrok opublikujemy”, list Beaty Kempy:”wstrzymujemy publikację”, wywiad Jarosława Kaczyńskiego: ” wyrok nie powinien być publikowany” - mogły powodować zawrót głowy nawet w wiernym i lojalnym elektoracie.
Można było odnieść wrażenie, że i prezydent Andrzej Duda nie do końca nie od razu umiał odnaleźć się w nowej tak konfliktowej sytuacji. A już fakt, że twarzą całej trybunałowej rewolucji został b. prokurator PRL - też raczej punktów PiSowi nie przysparzał.
W efekcie wielkiej antypisowskiej koalicji udało się zorganizować całkiem okazałą manifestację, która przy pomocy życzliwych mediów - stała się pokazem opozycyjnej siły. I choć niedzielny marsz PiS-u - okazał się w końcu liczniejszy - to jednak walor „nowości” miał ten pierwszy.
I wygląda na to, że ten zimny prysznic - zadziałał. Dwa wtorkowe wystąpienia Beaty Szydło - wypadły całkiem nieźle. I to sejmowe - choć wygłaszane chwilami mocno podniesionym głosem i to wieczorne - spokojne - z telewizyjnych. Wreszcie jednoznacznie - i dobitnie został sformułowany przekaz - że wojna o trybunał to ze strony opozycji bastion obrony własnych interesów, że determinacja PiS wypływa z obaw o zablokowanie kluczowych, obiecanych w kampanii reform. Niby tak już wcześniej mówiono. Ale co innego wypowiedzi poszczególnych posłów, a co innego oświadczenie szefowej rządu.
cd na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Prawo i Sprawiedliwość najwyraźniej otrząsnęło się z dwutygodniowego marazmu, (a może szoku?) jaki wywołała zaciekła batalia o Trybunał Konstytucyjny. Bo chyba nikt nie zakładał, że walka o ten ostatni przyczółek dawnej koalicji będzie aż tak dramatyczna i zatoczy tak szerokie kręgi.
Być może przewidywał to Jarosław Kaczyński, ale nawet jeśli nawet - to chyba tą wiedzą z rządem się nie podzielił. Niestety przez 2 tygodnie opozycja „waliła w PiS jak w bęben”. Ryszard Petru nie wychodził ze studiów telewizyjnych. Aż dziw, że zdążył poprawić make-up. Jeśli już jednak on dostawał zadyszki, to pałeczkę przejmowała Platforma, ewentualnie rozmaite prawnicze „autorytety”. Reakcje na ten zmasowany przekaz ze strony Prawa i Sprawiedliwości były, delikatnie mówiąc słabe i niespójne. Wypowiedzi rzecznik rządu: „wyrok opublikujemy”, list Beaty Kempy:”wstrzymujemy publikację”, wywiad Jarosława Kaczyńskiego: ” wyrok nie powinien być publikowany” - mogły powodować zawrót głowy nawet w wiernym i lojalnym elektoracie.
Można było odnieść wrażenie, że i prezydent Andrzej Duda nie do końca nie od razu umiał odnaleźć się w nowej tak konfliktowej sytuacji. A już fakt, że twarzą całej trybunałowej rewolucji został b. prokurator PRL - też raczej punktów PiSowi nie przysparzał.
W efekcie wielkiej antypisowskiej koalicji udało się zorganizować całkiem okazałą manifestację, która przy pomocy życzliwych mediów - stała się pokazem opozycyjnej siły. I choć niedzielny marsz PiS-u - okazał się w końcu liczniejszy - to jednak walor „nowości” miał ten pierwszy.
I wygląda na to, że ten zimny prysznic - zadziałał. Dwa wtorkowe wystąpienia Beaty Szydło - wypadły całkiem nieźle. I to sejmowe - choć wygłaszane chwilami mocno podniesionym głosem i to wieczorne - spokojne - z telewizyjnych. Wreszcie jednoznacznie - i dobitnie został sformułowany przekaz - że wojna o trybunał to ze strony opozycji bastion obrony własnych interesów, że determinacja PiS wypływa z obaw o zablokowanie kluczowych, obiecanych w kampanii reform. Niby tak już wcześniej mówiono. Ale co innego wypowiedzi poszczególnych posłów, a co innego oświadczenie szefowej rządu.
cd na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/275212-pis-przechodzi-do-medialnej-kontrofensywy-zimny-prysznic-w-postaci-manifestacji-kod-zadzialal
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.