Brudziński: Jeśli przejmiemy władzę, będzie sanacja, a nie rewolucja. "To będą normalne, stabilne i odpowiedzialne rządy"

wPolityce.pl/tvn24
wPolityce.pl/tvn24

To daje obraz, jakimi partiami są te, które próbowały w ostatnim czasie uchodzić za partie antyestablishmentowe, a tak naprawdę zawsze były pomocnikami - kiedyś Donalda Tuska, a dzisiaj Ewy Kopacz i Platformy Obywatelskiej

— mówi Joachim Brudziński w rozmowie z „Polska The Times”, pytany o możliwość budowy antypisowskiej koalicji z udziałem wszystkich innych partii, które dostałyby się do Sejmu.

Jak deklaruje polityk PiS, premierem - jeśli ta partia wygra wybory - będzie Beata Szydło, a wszystkie spekulacje są nieuczciwe.

Dla nas jest to oczywiste. Zapowiedzieliśmy to, taka jest decyzja Jarosława Kaczyńskiego i kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości. (…) Od wielu tygodni wiadomo, że premierem będzie Beata Szydło, oczywiście jeśli wygramy wybory. Te spekulacje, to też szukanie takiego tematu zastępczego czy doszukiwanie się jakiegoś drugiego dna

— zapewnia Brudziński.

Widzimy rozpaczliwą próbę ze strony różnych środowisk medialnych kreowania takich bytów, jak NowoczesnaPL pana Petru na rzekomo nową jakość w polskiej polityce

— dodaje.

Pytana o zmiany, jakie będzie chciało wprowadzić PIS, Brudziński odpowiada:

Cieszę się, że próbuje pani straszyć czytelników rewolucją, a nie wojną. Bo jeszcze do niedawna można było usłyszeć, że jak dojdziemy do władzy, to czeka nas wojna. Jeśli Polacy nam powierzą ster rządów w państwie, to nie będzie wojny ani rewolucji, będą normalne, stabilne i odpowiedzialne rządy. (…) Obszary, o których pani mówi, niewątpliwie wymagają naprawy, sanacji, ale na pewno nie zabraknie nam determinacji, odwagi, żeby się z tym wyzwaniem zmierzyć

— czytamy.

lw, Polska The Times

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.