Obalanie mitów, czyli dlaczego przypinana PiS-owi łatka „potwora spod łóżka” budzi już tylko uśmiech politowania

fot. PAP/ Jacek Turczyk
fot. PAP/ Jacek Turczyk

Wyrasta pokolenie, dla którego kandydat PiS jest normalnym pretendentem do urzędu publicznego, a przypinana mu łatka „potwora spod łóżka” budzi już tylko uśmiech politowania. Nadszedł najwyższy czas na rozprawienie się z mitami, które wokół tej łatki wyrosły - pisze Rafał Gawlikowski na portalu Jagiellonski24.

Zgodnie z tą deklaracją autor „rozprawia się” z najbardziej rozpowszechnionymi negatywnymi opiniami na temat Prawa i Sprawiedliwości:

Pierwsza z nich da się zawrzeć w stwierdzeniu: PiS jest obciachową partią niewykształconych ciemnogrodzian. Tylko Platforma zapewni nam „zdrową” europeizację.

Porównując wykształcenie przedstawicieli PiS i Platformy, widzimy wyraźnie, że w pierwszym klubie poselskim większa liczba posłów jest w stanie wylegitymować się wykształceniem wyższym niż magister lub magister inżynier; odsetek ten w PiS wynosi 17%, a w PO 12%

— wylicza Gawlikowski. Przypomina też, że od 2005 roku, w wyborach prezydenckich PiS wystawił kolejno: profesora nauk prawnych w zakresie prawa pracy, doktora nauk prawnych w zakresie prawa pracy oraz doktora nauk prawnych w zakresie prawa administracyjnego. Natomiast przedstawiciele PO legitymowali się tytułem magistra historii.

Inny mit przeciwników PiSu dotyczy tego, że w latach 2005-2007 panowała dyktatura służb specjalnych.

Przyglądając się liczbie podsłuchów w latach 2009-2013 zauważymy, że liczba żądań o udostępnienie danych wzrosła o 65%: z poziomu 1 mln 59 tys. do 1 mln 754 tys. Szczególnie zaskakuje fakt, że w Polsce nie obowiązuje nawet pierwszy stopień alarmowy zagrożenia terrorystycznego (ALFA), więc trudno podejrzewać, że zwiększona liczba podsłuchów wiąże się z zagrożeniem terrorystycznym

— podkreśla autor artykułu.

Obala też tezę, że obecnie rządzący lepiej rozumieją gospodarkę, a ich władza sprzyja rozwojowi gospodarczemu. W tym celu zestawia trzy podstawowe wartości dotyczące gospodarki: wzrost PKB, dług publiczny i bezrobocie.

W przypadku PKB w latach 2005-2007 skumulowany wzrost wyniósł 16,2%, co daje rocznie średnio 5,4%. Natomiast w latach 2008-2014 21,8%, co daje rocznie średnio 3,1%. Czyli tempo wzrostu PKB spadło o 57%.

Zadłużenie Polski w roku 2005 wynosiło 466,6 mld zł, a pod koniec roku 2007 527,4 mld, czyli nominalnie wzrosło o 13%, natomiast w stosunku do PKB spadło o 2 punkty procentowe. W latach 2008-2013 zadłużenie wzrosło nominalnie o blisko 60%: z 527 mld do 838 mld zł, czyli wobec PKB wzrosło aż o 9 punktów procentowych.

We wrześniu 2005 roku, gdy PiS objęło rządy, bezrobocie wynosiło 17,6 %. W listopadzie 2007 roku, kiedy przegrało wybory, już 11,2 %. To daje spadek o 6,4 punktów procentowych w ciągu 2 lat i 2 miesięcy. Platforma Obywatelska rządzi od 7 lat i 6 miesięcy. W tym czasie stopa bezrobocia wahała się od 8,8% do nawet 14,4%. Ostatecznie, zestawiając listopad 2007 r. z ostatnimi danymi, możemy zaobserwować lekki wzrost bezrobocia na poziomie 0,5 punktu procentowego.

W latach 2005-2007 średnio w ujęciu rocznym liczba osób przebywających za granicą wynosiła 1 mln 890 tys. Za rządów Platformy, czyli w latach 2008-2013, w ujęciu rocznym ilość ta wzrosła o ok. 11,5% i wynosiła 2 mln 116 tys.

Podsumowując te rozważania Gawlikowski stwierdza:

Dzisiejszy sondaż CBOS pokazujący zmiany w zaufaniu do polityków, pokazuje jednoznacznie, że Platforma znajduję się w defensywę, a stare retoryczne sztuczki już nie działają.

ansa/jagielloński24

CAŁY ARTYKUŁ PRZECZYTASZ TUTAJ

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.