Reszczyński o przesłuchaniu Komorowskiego: „Wysłano bardzo czytelny sygnał do świata dziennikarskiego, że nie powinni się tą sprawą interesować”. NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Wszystkie główne stacje mainstreamowe otrzymały zgodę Kancelarii Prezydenta na transmisję zeznań Bronisława Komorowskiego, który jest świadkiem w procesie dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego. Jednak żadna z tych stacji nie transmitowały tak niecodziennego wydarzenia jak zeznania głowy państwa przed sądem. Za to media, które chciały transmitować zeznania głowy państwa, akredytacji… nie otrzymały.

O PRZEBIEGU PRZESŁUCHANIA PREZYDENTA KOMOROWSKIEGO CZYTAJ TUTAJ.

O charakterystycznym dla III RP zblatowaniu głównych stacji telewizyjnych z obozem władzy rozmawiamy z Wojciechem Reszczyńskim, dziennikarzem, publicystą.

wPolityce.pl: Skąd tak nikłe zainteresowanie wśród mediów mainstreamowych tak ważnym wydarzeniem, jak przesłuchanie prezydenta Bronisława Komorowskiego? Mieli kamery, ale nie prowadziły transmisji na żywo

Wojciech Reszczyński: Organizatorzy ograniczyli to zainteresowanie, dając tak małą liczbę pozwoleń na wejście. Tym samym wysłano bardzo czytelny sygnał do świata dziennikarskiego, że nie powinni się tą sprawą interesować. A jak już ktoś ma się interesować, to jedynie ze specjalnymi pełnomocnictwami ze strony pana prezydenta. Tak więc z jednej strony mamy do czynienia z dzieleniem świata dziennikarskiego na te, które mają przywileje i te, które ich nie mają. Mamy tym samym do czynienia z ograniczeniem wolności mediów, dostępu dziennikarzy do informacji publicznej. No i w końcu mamy do czynienia z wywieraniem presji na świat dziennikarski.

Ale jakoś tak przedstawicielom redakcji głównego nurtu nie przeszkadzają różnego rodzaje ograniczenia. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że im to odpowiada. Skąd się to bierze?

Z polityki medialnej, która faworyzuje prorządowe media. To jest mniej więcej to samo, co zaobserwowaliśmy podczas procesu dwóch dziennikarzy, którzy relacjonowali, dokumentowali protest w PWK. Jeden z zeznających policjantów powiedział, że on widział tylko jednego dziennikarza – tego z TVN24. Czyli wysłał tym samym czytelny sygnał, że dziennikarzem może być jedynie ktoś z tamtej stacji. No i zatrzymał dziennikarzy, ale właśnie nie z TVN24, co też było czytelnym sygnałem.

Czyli co? Tacy dziennikarze jak Sumliński i ci dwaj z PKW mają po prostu pecha, że nie są z mainstreamu? Stąd ich kłopoty z prawem?

Tak. Nie tylko mają pecha, ale i dokonują złych wyborów tematów itd. Oni dostają takie sygnały. Teraz już pewnie wiedzą, że będzie bezpieczniej, gdy trzymać będą z władzą, gdy będą bliżej niej. Tymczasem prawdziwe dziennikarstwo to jest realizacja takie związku, jaki przysłowiowo występuje między psem a kotem.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

—————————————————————————————————-

Ekskluzywne, świąteczne wydanie tygodnika „wSieci”, aż 132 strony!

W prezencie dla Czytelników praktyczny kalendarz na cały 2015 rok na biurko!

Tygodnik dostępny również w wersji elektronicznej!

Więcej na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.