Protest w centrum Warszawy: "Dość znieważania Polski!" NASZA RELACJA

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Walczymy o dobre imię Polski”, „Dość tych zniewag!” - pod takimi hasłami demonstrowano w stolicy m.in. przeciwko rosyjskiej prowokacji związanej z planem wybudowania w Krakowie pomnika „ofiar polskich obozów śmierci”.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kolejna prowokacja! Rosjanie chcą wybudować pomnik „Zamęczonych w Polskich obozach”. Miałby stanąć w Krakowie…

To kolejne oszczerstwo ze strony rosyjskiej! Ono wpisuje się w szeroką propagandę, która jest szerzona przeciwko Polakom na całym świecie

— mówił Maciej Świrski, założyciel Reduty Dobrego Imienia - Polskiej Ligi Przeciw Zniesławieniom.

Wzywano do składania podpisów pod listem otwartym do szefa MSZ, Grzegorza Schetyny, wzywającym rząd do zdecydowanej reakcji na oszczerstwa Moskwy. List został publicznie odczytany.

Opinię publiczną obiegła informacja, że rosyjskie Towarzystwo Wojskowo-Historyczne rozpoczęło zbiórkę pieniędzy na pomnik „zamęczonych w polskich obozach śmierci”. Sprawa jest bulwersująca i wymaga jak najszybszej interwencji rządu polskiego na najwyższym szczeblu. (…) Oszczerstwa rosyjskie nie mogą być pozostawione bez reakcji. Byłby to dowód słabości, który zostanie wykorzystany przeciwko Polsce

— głosi kierowane do Schetyny pismo.

Na apel demonstrantów mieszkańcy Warszawy składali podpisy pod odezwą do szefa MSZ.

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Ale nie tylko przechodnie zatrzymywali się przy pikiecie. Nie zabrakło też policji, która jednak nie miała jakichkolwiek powodów do podjęcia interwencji wobec pokojowej manifestacji.

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Witam policję!

— zwrócił się do funkcjonariuszy organizator pikiety.

Demonstranci z biało-czerwonymi flagami stali w szpalerze w samym centrum miasta (skrzyżowanie Al. Jerozolimskich i ul. Marszałkowskiej), przy murze upamiętniającym ofiary niemieckich egzekucji w okupowanej stolicy.

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Miejsce nie było przypadkowe, bo protest dotyczył również zamazywania odpowiedzialności Niemiec za zbrodnie II wojny światowej i zakłamywania historii.

Obok listu do Schetyny, podpisywano się pod petycją do Sejmu o jak najszybsze uchwalenie ustawy wprowadzającej kary za użycie takich sformułowań jak „polskie obozy koncentracyjne” czy „polskie obozy śmierci”. Projekt takiej ustawy utknął w „zamrażarce” sejmowej.

Będziemy nieustannie dążyć do tego, aby ta ustawa wreszcie została uchwalona

— zapowiedział Maciej Świrski.

Przywołano też przypadek oszczerczego filmu „Nasze matki, nasi ojcowie”, który został ostatnio nominowany do międzynarodowej nagrody Emmy dla seriali telewizyjnych.

Na mocy tej nagrody może być rozpowszechniany we wszystkich telewizja świata jako prawda o II wojnie światowej. Musimy się temu przeciwstawić!

— wzywano.

Przed polskim sądem rozpoczyna się proces przeciwko twórcom tego filmu „Nasze matki, nasi ojcowie”.

Nie możemy zostawić tej sprawy wyłącznie w rękach rządu i ludzi, którzy dla rządu pracują. Musimy aktywizować się. Rząd nic nie zrobi bez nacisku społecznego!

— podkreślał Maciej Świrski.

Mieszkańcy stolicy zabierali do domów ulotki z pytaniami:

Czy godzisz się z tym, żeby ludzie na całym świecie byli przekonani, że to Polacy wywołali II Wojnę Światową i byli sprawcami Holokaustu?

Czy godzisz się z tym, żeby oszczerstwa przeciw Polakom pozostały bezkarne?

Czy godzisz się na używanie kłamliwego sformułowania „polskie obozy koncentracyjne”?

Poza tymi pytaniami, ważna jest również przestroga:

Zafałszowanie prawdy o drugiej wojnie światowej i ustawienie Polaków w roli katów delegitymizuje Polskę jako pełnoprawnego członka wspólnoty międzynarodowej!

Żyjemy dziś w kraju, w którym tak oczywiste prawdy trzeba wykrzykiwać na ulicy.

JKUB

-


Książka warta polecenia: „Zapomniany Holokaust.Polacy pod okupacją niemiecką 1939 - 1944”.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.