Senator Bierecki: "Platforma będzie boleśnie odczuwać odejście Tuska, a nas cieszy, że będziemy go rzadziej oglądać w Polsce". NASZ WYWIAD

wPolityce.pl: Co dalej? Co w Pana ocenie zmienia odejście Tuska ze sceny krajowej?

Senator GRZEGORZ BIERECKI, Prawo i Sprawiedliwość: Z całą pewnością klucze do biegu zdarzeń są w tej chwili w rękach prezydenta Komorowskiego i to on będzie decydował kto po Donaldzie Tusku zostanie najważniejszym politykiem Platformy Obywatelskiej. Zresztą, poniekąd to on właśnie staje się tym najważniejszym graczem po stronie rządowej.

A nie - jeśli zostanie premierem - Ewa Kopacz?

Z całym szacunkiem dla pani Marszałek to jednak nie ten format. O ile znajomość z Donaldem Tuskiem wystarczała by być Marszałkiem Sejmu to jest to zdecydowanie za mało by sprawdzić się w roli premiera, która to funkcja wymaga znacznie poważniejszych kompetencji.

Na ile naprawdę Donald Tusk znika z Polski? Pojawiają się głosy, że wszystko ma pozostać po staremu, ma nadal kierować PO, co byłoby rażącym naruszeniem dobrego obyczaju i demokratycznych standardów. Przecież jako szef Rady Europejskiej ma pilnować interesów unijnych, a nie polskich”.

Z całą pewnością nie da się tego połączyć. Widziałem też ekspertyzy prawne, które mówią, że byłoby to sprzeczne z prawem. Ale zgoda, niektórzy chcieliby posadzić Donalda Tuska na wszystkich stołkach, ale to niemożliwe. Pokazuje to wyraźnie słabość kadrową Platformy po Tusku. To jest człowiek, który zadbał o to by wokół niego nie wyrosły żadne poważne osobowości, który otaczał się zawsze miernotami i te miernoty boją się, że za chwilę zostaną sierotami. Stąd pewnie, z tego strachu, dzikie pomysły by łączył funkcje, których łączyć nie można.

Analizując na zimno można się Tuskowi dziwić - jako szef rządu polskiego dysponuje realną, potężną władzą. Jako szef Rady Europejskiej chyba nie?

Funkcję szefa Rady Europejskiej można opisać jako funkcję kierownika sali w której bankietują szefowie rządów. Przesiadł się z krzesła przy stole, z krzesła współdecydującego, na fotel organizatora tych spotkań. I to faktycznie jest dużo mniejsza władza.

Co więc zaważyło?

W mojej ocenie pragnienie wygodnego, bezpiecznego etatu, co ważne połączonego z dożywotnim immunitetem. Można powiedzieć, że Donald Tusk w jakimś sensie uciekł przez okno w dachu przed tymi wszystkimi kłopotami aferą taśmową, aferami korupcyjnymi, sytuacją gospodarczą, przed tym wszystkim co Platformę otacza i osacza. Teraz będzie z Brukseli obserwował skutki swoich rządów. Obawiam się tylko, że po pięciu latach objawi nam się jako kandydat na prezydenta, lansowany jako wybitny europejski mąż stanu.

Co ciekawe, kłamał nawet gdy zapewniał, że nie wybiera się do Brukseli

Rzeczywiście, twierdzenie iż decyzję podjął wczoraj świadczy iż ma nas za idiotów. Takie rzeczy są ustalane i przygotowywane wcześniej. Nie powierza się takich funkcji nagle.

Co ta nowa sytuacja oznacza dla opozycji? Zwiększa się szansa na zmianę w Polsce?”

Niewątpliwie Platforma będzie bardzo boleśnie odczuwać brak Donalda Tuska, którym swoim talentem do kłamania wyprowadzał ją kilkakrotnie z opresji. Pozostali jego koledzy już nie są tak utalentowani w tym fachu, to raczej grono drobnych złodziejaszków.

Spodziewa się pan senator szybszych wyborów parlamentarnych?

Nie sądzę. Strach przed przegraną będzie jeszcze mocniej powodował trzymanie się stołków. Natomiast na pewno do grudnia, do ingresu Tuska w Brukseli jak to zapewne przedstawią media, będziemy mieli ofensywę propagandową i próbę wykorzystania tego w wyborach samorządowych. Ale Polacy już chyba się nie dadzą na to nabrać, wielkiego wpływu na decyzje wyborcze to nie będzie miało. Każdy wie, że tyle zyskamy po kadencji Tuska ile zyskaliśmy po kadencji Buzka. Bardzo niewiele, a sytuacja w kraju wymaga pilnej zmiany i powierzenia steru państwa odpowiedzialnej opozycji czyli Prawu i Sprawiedliwości.

Platforma więc raczej nie zyska, to przede wszystkim osobisty sukces Donalda Tuska. Nas cieszy, że będziemy go rzadziej w Polsce oglądać.

Ale mówił będzie chyba po polsku. Zaskakuje, że jednak się angielskiego nie nauczył.

Martwię się czy się nie skompromituje, czy nie będzie obiektem żartów i złośliwości. Obniżałoby to prestiż Polski. Cóż, złośliwi mówią, że do wykonywania poleceń wystarczy mu podstawowa znajomość niemieckiego. Inna sprawa, że to pokazuje iż nie jest to chyba najważniejsza funkcja w Europie.

rozm. gim

———————————————————————————————————-

Szeroka oferta podręczników i książek językowych w niskich cenach! Wejdź na wSklepiku.pl i przekonaj się sam! Gwarantujemy pewną i szybkę dostawę zamówienia!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.