Trzy powody dla których premier zdecydował się na autostradowy krok

Premier Donald Tusk poinformował, że w każdy wakacyjny weekend przejazdy autostradą A1 będą darmowe.

Można tylko gdybać dlaczego premier wybrał właśnie, bądź „tylko”, autostradę A1, podczas gdy równie długi korki można spotkać na śląskich bramach autostrady A4…

Jednak ważna jest motywacja, dla której premier zdecydował się narazić państwo polskie(czyli również plan przychodów budżetowych) na wielomilionowe straty związane z darmowymi przejazdami.

Za „cuda Tuska” odpowiadają trzy powody:

-– minister Elżbieta Bieńkowska, która kolejną niefortunną wypowiedzą „są bramki są korki” udowodniła, że władza jest kompletnie na bakier z problemami zwykłych Polaków.

-– spadające sondaże, które w kontekście 40 proc. poparcia dla PiS, mogą narazić Platformę Obywatelską nie tylko na utratę władzy, ale również zepchnąć ją do parteru z którego ciężko będzie się podnieć

-– jesienne wybory samorządowe, których wierzący w prawo serii Donald Tusk boi się najmocniej od siedmiu lat. Tusk doskonale wie, że przegrana w samorządach oznaczać będzie porażkę jego partii w przyszłym roku.

Wakacje to niby czas, w którym nie może dojść do spektakularnych przewrotów politycznych. Jednak gdy ludzie udający się na urlopy, pracujący, czy po prostu chcący pojechać na zakupy muszą stać w długich i męczących korkach - mogą stanowić siłę, którą ciężko będzie pokonać.

Premier doskonale zdaje sobie z tego sprawę. W KPRM przeanalizowano, że grupa 200 tys. obywateli stojących na autostradzie i narzekających na system, w rzeczywistości narzeka na rząd Donalda Tuska, i przyciąga do siebie media, a to oczywiście wpływa na wizerunek rządu.

Dlatego lepiej ponieść straty w postaci braku wpływów do budżetu. Tusk dając Polakom darmowe przejazdy w rzeczywistości chce kupić sobie elektorat.

To tradycyjna strategia działania obecnego rządu. Zamiast trwałych rozwiązań, które będą służyć społeczeństwu przez lata -– premier serwuje chwilowy kompres z rumiankiem położony na rozpalone czoła obywateli.

Co będzie w przyszłym roku, gdy kolejny raz dojdzie do zakorkowania autostrad? Powtórka z rozrywki?