Romek, co pisze pozwy wchodzi na wyższy poziom. Staje się jednocześnie twórcą i tworzywem

fot. wSieci.pl
fot. wSieci.pl

Biznesmen Leszek Czarnecki domaga się od Sylwestra Latkowskiego, redaktora naczelnego tygodnika „Wprost” (AWR Wprost), przeprosin za naruszenie jego dóbr osobistych w tekście, który powstał na podstawie nagranej rozmowy Romana Giertycha z Janem Pińskim i Piotrem Nisztorem. Czarneckiego w tej sprawie reprezentuje Giertych, który mówił wtedy o Czarneckim. Informacje podaje press.pl.

POLECAMY TAKŻE: Quiz Roberta Mazurka: Co ty wiesz o Giertychu? W tygodniku „wSieci”

Tygodnik „Wprost” opublikował stenogram nagranej trzy lata temu rozmowy między adwokatem i byłym wicepremierem Romanem Giertychem a dziennikarzami Piotrem Nisztorem (wówczas w „Rzeczpospolitej”), który rozmowę nagrał i Janem Pińskim (wówczas naczelnym tygodnika „Wręcz Przeciwnie”, obecnie miesięcznika „Uważam Rze”). Według „Wprost”, z nagrań wynika m.in., że Giertych chciał utworzyć grupę, która wymuszałaby pieniądze od najbogatszych Polaków za obietnicę, że pisane o nich książki się nie ukażą

— czytamy w press.pl.

Leszek Czarnecki poczuł się dotknięty publikacją „Wprost” i wysłał do sądu wniosek, w którym domaga sięod Latkowskiego przeprosin na trzeciej stronie tygodnia „Wprost” i oświadczenia, że naczelny „Wprost” dopuścił się naruszenia dóbr osobistych Czarneckiego, sugerując istnienie materiałów kompromitujących go, które mogłyby stanowić podstawę szantażu. Pod pismem wzywającym do ugody podpisał się Roman Giertych, reprezentujący Czarneckiego, a jednocześnie bohater nagranej rozmowy.

źródło: press.pl/Wuj

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.