Słuchanie wtorkowego orędzia prezydenta Rosji Władimira Putina, w którym oznajmił powrót Krymu do macierzy, było surrealistycznym doświadczeniem. Trudno było bowiem oprzeć się wrażeniu, że gdzieś już to słyszeliśmy. I faktycznie, słyszeliśmy, lecz bardzo dawno – w czasach, o których pewnie nie chcielibyśmy pamiętać – pisze w „Rzeczpospolitej” Oskar Górzyński.
Publicysta dowodzi, że rosyjski prezydent mówi językiem Adolfa Hitlera. Zwraca uwagę na pierwszy raz tak otwarcie wypowiedzianą światu przez Putina zemstę:
Jeśli sprężyna będzie ściskana w nieskończoność, w pewnej chwili się rozprostuje – trzeba zawsze o tym pamiętać
– mówił władca Kremla przywołując ignorowanie przez świat stanowiska Rosji ws. Kosowa, Afganistanu, Iraku, Libii, czy poszerzania NATO. Za pierwotną krzywdę doznaną przez Putina autor uznaje rozpad Związku Sowieckiego. I przekonuje, że zarówno Hitler jak i Putin używali bliźniaczych argumentów – o oszukaniu ich narodów.
Putin:
Decyzje zostały podjęte za plecami ludzi. W totalitarnym państwie nikt nie pytał nikogo o zdanie. Wtedy [w 1954 roku] niemożliwe było wyobrazić sobie, że Ukraina i Rosja mogą się rozejść i stać się osobnymi państwami (...). Niestety, to, co wydawało się niemożliwe, stało się rzeczywistością. Sprawy potoczyły się tak szybko, że niewielu ludzi zdawało sobie sprawę, jak dramatyczne będą te wydarzenia. Wielu ludzi w Rosji, na Ukrainie i w reszcie republik miało nadzieję, że Wspólnota Niepodległych Państw stanie się nową, wspólną formą państwowości (...). Wszystko to pozostało pustymi obietnicami, podczas gdy to wielkie państwo zniknęło. Dopiero gdy Krym stał się częścią innego państwa, Rosja zdała sobie sprawę, że nie tylko została okradziona, lecz i obrabowana.
Hitler we wrześniu 1938 roku, przed aneksją Kraju Sudeckiego w Czechosłowacji:
Większość ludzi po prostu została zmuszona ulec strukturze stworzonej w Wersalu, bez pytania nikogo o opinię (...), państwo niemieckie było szantażowane przez piętnaście lat. Dziś, chwała niech będzie Panu, jesteśmy w pozycji, w której możemy powstrzymać gwałt i rabunek Niemiec i Niemców.
Niemiecki dyktator mówił też wówczas o „architektach krótkowzrocznego przedsięwzięcia w Wersalu” i „abnormalnej strukturze państwa czechosłowackiego” z 3,5 milionami Niemców w swoich granicach.
Hitler w marcu 1939 uzasadniając aneksję Kłajpedy
My, Niemcy, nie mamy żadnej intencji wyrządzania krzywdy reszcie świata. Ale krzywda, którą świat wyrządził Niemcom, musi zostać naprawiona.
Putin:
Oni [Zachód] byli w pełni świadomi, że na Ukrainie i Krymie żyją miliony Rosjan. Musiało im brakować politycznego instynktu, by nie przewidzieć wszystkich konsekwencji swoich działań. Rosja znalazła się na pozycji, z której nie mogła się wycofać.
Publicysta „Rz” zwraca też uwagę na fundamentalną zbieżność między Hitlerem a Putinem polegającą na uzasadnieniu ich ambicji terytorialnych.
Hitler:
Jako prawdziwie demokratyczne państwo od razu przystąpiło ono [Czechosłowacja] do represjonowania mniejszości (...). Wśród tych mniejszości jest trzy i pół miliona Niemców. Przez lata Niemcy sudeccy znosili tortury czechosłowackiego rządu (...). Sudety były i są niemieckie. Niemiecka mniejszość tam żyjąca była dyskryminowana w najbardziej niepokojący sposób (...). Reżim w Pradze musi być powstrzymany.
Putin:
Raz za razem usiłowano ogołocić Rosjan z ich historycznej pamięci, ich języka, poddawano ich siłowej asymilacji. Ponadto Rosjanie tak jak obywatele Ukrainy cierpią z powodu stałego politycznego i państwowego kryzysu, który wstrząsa tym krajem przez ponad 20 lat (...). Ci, którzy sprzeciwiali się najnowszemu przewrotowi, byli zagrożeni represjami. Naturalnie pierwszy był tu Krym, rosyjski Krym. Przez wzgląd na to mieszkańcy zwrócili się o pomoc do Rosji, by broniła ich praw i życia (...). Nie mogliśmy zostawić Krymu w takiej sytuacji. To byłoby z naszej strony zdradą (...). Krym zawsze był i jest nieodłączną częścią Rosji.
Na koniec Górzyński wskazuje na „być może najbardziej złowieszcze podobieństwo.
Tak jak Hitler we wrześniu 1938 roku zapowiadał: „Sudety są moim ostatnim żądaniem terytorialnym w Europie” – a pół roku później w Kłajpedzie powtórzył, że to koniec jego ambicji „naprawiania” tego, co zepsuł Wersal, tak i Putin zapowiedział, że poza Krymem nie interesuje go nic więcej. „Wysłuchajcie mnie uważnie, drodzy przyjaciele. Nie wierzcie tym, którzy chcą, byście bali się Rosji, krzycząc, że inne regiony pójdą w ślad Krymu. Nie chcemy dzielić Ukrainy; nie potrzebujemy tego” – podkreślał rosyjski prezydent.
I puentuje:
Tak jak każdy mitoman, który chce wywrócić do góry nogami porządek świata w imię doznanych krzywd, stanowi dla tego świata zagrożenie. I jeśli historia rzeczywiście ma być nauczycielką życia, to warto, by nas czegoś w końcu nauczyła.
Cała analiza w „Rzeczpospolitej”.
znp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/188314-putin-jak-hitler-jesli-historia-rzeczywiscie-ma-byc-nauczycielka-zycia-to-warto-by-nas-czegos-w-koncu-nauczyla
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.