Umowy na 98 proc. kredytów frankowych, umowami pozornymi? "Problemu kredytów walutowych, nie da się w Polsce zamilczeć"

Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

1. Wczoraj w Senacie RP na wniosek senatorów Prawa i Sprawiedliwości wiceminister finansów Wojciech Kowalczyk i przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) Andrzej Jakubiak, przestawili bardzo ważną informację na temat sytuacji na rynku kredytów hipotecznych udzielonych we frankach szwajcarskich.

Według tej informacji takich kredytów banki w Polsce udzieliły około 700 tysięcy i na koniec 2013 roku ich wartość wynosiła około 136 mld zł na 336 mld zł wszystkich kredytów mieszkaniowych (kwota wszystkich mieszkaniowych kredytów walutowych to kwota 169 mld zł czyli ponad 50,2% całości tego portfela kredytowego).

Szef KNF podczas tego posiedzenia wprawdzie stwierdził, że większość kredytobiorców kredytów frankowych (szerzej walutowych), nie była świadoma ryzyka kredytowego i że „nie wszystko jest dobrze” w sprawie tych kredytów, jednak jego zdaniem państwo, nie może ponosić konsekwencji błędnych decyzji inwestycyjnych pojedynczych obywateli.

2. Zarówno wiceminister finansów jaki szef KNF, ustosunkowali się do postulatu zgłaszanego przez organizacje zrzeszające „frankowiczów” (między innymi Pro Futuris), a mianowicie obligatoryjnego przewalutowania tych kredytów na kredyty złotowe po kursie z dnia udzielania kredytu, przedstawiając między innymi konsekwencje finansowe dla banków udzielających tych kredytów, a także dla całego systemu bankowego w Polsce.

Według informacji KNF, gdyby taka operacja została przeprowadzona na dzień 30 czerwca 2013 roku, łączna strata sektora bankowego wyniosłaby 44,4 mld zł, a wynik netto tego sektora zamknąłby się stratą wynoszącą około 36 mld zł (wobec zysku wynoszącego 8,2 mld zł przed przewalutowaniem).

Poszczególne banki poniosłyby straty wynoszące od 100 mln zł do 7 mld zł przy czym największe straty poniosłyby 3 banki w Polsce, których szef KNF podczas debaty w Senacie nie wymienił ale wcześniej w różnego rodzaju wywiadach były one wymieniane (chodzi o Millenium, mBank i Getin Bank).

3. Bardzo interesujące były jednak odpowiedzi szefa KNF i wiceministra finansów na pytania jakie zadawali senatorowie w tej sprawie.

Na pytanie w oparciu o jakie informacje KNF wyliczył straty banków związane z ewentualnym przewalutowaniem kredytów frankowych, padła rozbrajająca informacja, że wcześniej wysłano stosowne ankiety do banków i właśnie w oparciu o nie podane zostały wcześniej wymienione wielkości strat poszczególnych banków jak i całego sektora bankowego.

Co więcej szef KNF stwierdził, że jego instytucja stosunkowo szybko zidentyfikowała problem kredytów frankowych i niebezpieczeństwa z tym związane ale wywierana była na nią presja, także medialna, dotycząca udzielania kredytów w walutach obcych i zniesienia wszelkich ograniczeń związanych z tymi kredytami. Tego wątku jednak nie chciał on już dalej wyjaśniać.

4. Na koniec debaty padły jednak informacje dla tej sprawy najistotniejsze i to wcale nie z ust urzędników państwowych ale przedstawił je senator Henryk Cioch z Prawa i Sprawiedliwości.

Powiedział między innymi, że według jego informacji aż 98% kredytów frankowych to były kredyty udzielone w złotych tylko umowy kredytowe opiewały na franki, a więc jego zdaniem to były w takim razie tzw. umowy pozorne (a więc wg. polskiego prawa nieważne) ale ostatecznie o ich zgodności z obowiązującym w Polsce prawem zapewne rozstrzygną w najbliższej przyszłości sądy.

Przy tej okazji przypomniał, że sądy w Hiszpanii i w Chorwacji już w ostatnich miesiącach rozstrzygały na korzyść tamtejszych kredytobiorców kredytów walutowych (w Hiszpanii były to kredyty w jenach) nazywając te kredyty „produktami wysoko złożonymi o charakterze spekulacyjnym” (nie są to ciągle rozstrzygnięcia prawomocne).

5. Żeby było jasne, nie jestem zwolennikiem wprowadzania obecnie rozwiązań ustawowych, które miałyby na celu przewalutowanie tego rodzaju kredytów (wszak o pomoc państwa mogą w związku  z tym zacząć zabiegać także ci, którzy nie są w stanie obsługiwać kredytów złotowych) ale wydaje się, że problemu kredytów walutowych, nie da się w Polsce zamilczeć.

Wraz z dewaluacją złotego, staje się on coraz poważniejszy i ostatecznie może dotyczyć w naszym kraju około 1 miliona gospodarstw domowych.

Jeżeli sądy na skutek składanych masowo pozwów zbiorowych, zaczną rozstrzygać podobnie jak sądy hiszpańskie czy chorwackie, to nie tylko 3 wspomniane banki, będą miały poważne problemy ale zdaje się, że te problemy będzie miał cały sektor finansowy w Polsce.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.