"Władza spojrzała na Polaków i z miłością w oczach pokazała im gest Kozakiewicza"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Leszek Szymański
fot. PAP/Leszek Szymański

Najważniejsze wydarzenia polityczne ostatnich dni specjalnie dla portalu wPolityce.pl ocenia Łukasz Warzecha. Autorski przegląd tygodnia...


Głosowanie tygodnia

Pan premier Tusk pochwalił z mównicy sejmowej inicjatorów wniosku o referendum w sprawie obowiązku szkolnego dla sześciolatków. No, może nie pochwalił, ale odniósł się łaskawie. Czyli do ciupy ich na razie nie wsadzą.

Kilkanaście minut później głosami Platformy „Obywatelskiej” i drżącego o stołeczki Peezelu milion obywatelskich podpisów został z głośnym gulgotem spuszczony w klozecie. Władza spojrzała na Polaków i z miłością w oczach pokazała im gest Kozakiewicza.

Gdy ktoś kiedyś będzie pisał polityczną historię tego smutnego w historii III RP okresu, gdy władzę sprawowała partia pana Tuska, uzna być może to właśnie głosowanie za apogeum arogancji. Ale jest też plus: gdy jest się liderem partii politycznej, wała można pokazać tylko określonej liczbie ludzi. Kiedy przekroczy się próg, zaczyna się tonąć. I to jest, mam nadzieję, los, który spotka Platformę „Obywatelską”.

(Uwaga: od piątku dziś słowo „obywatelska” w nazwie tego ugrupowania można pisać tylko w cudzysłowie.)

Nius tygodnia

Zatem PO tonie. Chyba że niezawodny PiS rzuci jej koło ratunkowe. To byłoby standardowym zachowaniem partii Jarosława Kaczyńskiego. I na to się zanosi. W dniu głosowania pojawiła się informacja, że wiceprezesem PiS ma wkrótce zostać Antoni Macierewicz. To znakomita nominacja, która z pewnością przyciągnie wielu umiarkowanych i wahających się wyborców. Na następnego wiceprezesa proponuję od razu powołać prof. Rońdę. Może przedstawi kolejne kupione na bazarze papiery? A poparcie wystrzeli, że hej!

Absurd tygodnia

Solidarna Polska desperacko próbuje podlizać się wyborcom. Szkoda, że w wyjątkowo głupi sposób. Jej politycy ogłosili właśnie inicjatywę zmian w ustawie o broni i amunicji, która ma wprowadzić kary za noszenie „broni białej” w miejscach publicznych. Przy czym za broń białą byłoby uznane wszystko, co ma ostrze od długości powyżej 8 cm. Dzięki temu przepisowi ma być bezpieczniej.

Zrozumiałe, że Zbigniew Ziobro desperacko chce pozyskać wyborców w Małopolsce – a w Krakowie miało miejsce kilka strasznych wydarzeń, w których posługiwano się nożami, a nawet maczetami. Ale czy naprawdę musi to robić w tak idiotyczny sposób?

Stara prawda o każdej broni mówi, że nie broń zabija, ale człowiek, który się nią posługuje. Solidarna Polska najwyraźniej o tym zapomniała. Gdyby – nie daj Boże – jej genialne pomysły weszły w życie, co by to oznaczało? Po pierwsze, projekt jest tak nieprecyzyjny, że da policji kolejny instrument gnębienia ludzi w sposób dowolny. Wystarczy zatrzymać kogoś niewygodnego i znaleźć przy nim scyzoryk o zbyt długim ostrzu. Po drugie – są ludzie spokojni, którzy noszą przy sobie nóż dla samoobrony. Czy to skuteczne – trudno powiedzieć. Ale mają do tego prawo, jeśli nie czują się bezpieczni. SP chce im to prawo odebrać. Po trzecie – nie da się zadekretować rzeczywistości. Magiczna wiara w to, że uchwalenie przepisu sprawi, że będzie lepiej, stoi za większością bzdur zatwierdzanych przez rozliczne gremia – także poza Polską. Po czwarte – policja dostanie znakomity instrument polepszania sobie statystyk. Cóż łatwiejszego niż w razie potrzeby znaleźć przy kimś jakieś noże o ostrzu powyżej 8 cm?

Aż drżę na myśl, czego w następnej kolejności Solidarna Polska zechce zabronić. Wszak każdy mężczyzna nosi przy sobie potencjalne narzędzie gwałtu…

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych