Na konferencję niemieckiej prokuratury w sprawie skradzionych obrazów nie chciano wpuścić naszego konsula. Brak reakcji ze strony MSZ rozzuchwala Niemców

fot. PAP/Grzegorz Michałowski
fot. PAP/Grzegorz Michałowski

W monachijskim mieszkaniu Corneliusa Gurlitta, którego ojciec na polecenie Hitlera rekwirował dzieła sztuki ofiarom nazizmu, znaleziono 1,4 tys. obrazów zrabowanych przez Niemców. Nie wiadomo czy w odnalezionej kolekcji są obrazy skradzione w Polsce.. Problem polega na tym, że Niemcy odmawiają komukolwiek wglądu w listę znalezionych dzieł. Twierdzą bowiem, że nie jest to możliwe, póki przeciwko Gurlittowi trwa dochodzenie w sprawie niezapłaconych podatków.

CZYTAJ WIĘCEJ: Czy niemieccy złodzieje dzieł sztuki ukrywają polskie obrazy? I czy premier Tusk jest w stanie zareagować w tej sprawie?

Kiedyś Niemcy drwili z Polaków powtarzając hasło: "Jedź do Polski, twój samochód tam już jest". Dzisiaj, to my możemy powiedzieć (bo dowód przecież leży na stole): "Jedź do Niemiec, obrazy twojego dziadka już tam są!". Przypomniał mi się również dialog pomiędzy dwoma Niemcami, którzy chwalili się zegarkami. Jeden z nich nosił starą "cebulę", którą otrzymał od ojca na 18-te urodziny. Na kopercie wygrawerowany był napis: "Kochanemu Jankowi na I komunię świętą. Warszawa. Sierpień 1944. Babcia".

Trudno o bardziej realnie wymowny obraz relacji, jakie łączą Berlin i Warszawę, jak opisywana przez Waszą redakcję sprawa. Co zostaje z dyplomatycznych uśmiechów i pustych deklaracji, które przy każdej nadarzającej się okazji padają z każdej ze stron? Nic, gdyż realna dyplomacja niewiele ma wspólnego z poklepywaniem po plecach oraz satysfakcją z dobrej prasy za granicą.

To, że nie chciano wpuścić naszego konsula na konferencję niemieckiej prokuratury - rozumiem, bo sama miałam wątpliwą przyjemność kontaktu z niemieckim wymiarem (nie)sprawiedliwości i wiem, że nasi zachodni sąsiedzi (w odróżnieniu od naszych instytucji) kierują się interesem narodowym. Natomiast brak zdecydowanej reakcji ze strony naszego MSZ musi rozzuchwalać i ośmielać stronę niemiecką do takich zachowań w przyszłości.

Przyznaję uczciwie, iż nie oczekuję od min. Sikorskiego jakiś działań, bo domyślam się jakie teraz musi przechodzić katusze, gdy czyta o "zdecydowanej reakcji polskiego MSZ" i próbuje to pojęcie zlokalizować w słowniku wyrazów obcych. Szczerzę mu współczuję, bo zapewne ma świadomość, że jest jedynie wieszakiem, na którym otrzepuje się garnitur z kurzu. Nikt go takiej roli nie zmuszał, sam sobie ją wyśnił.

 

 

---------------------------------------------------------------------------------------

---------------------------------------------------------------------------------------

Tylko u nas, wSklepiku.pl, możesz nabyć gadżety z logotypem wpolityce.pl!

Polecamy!

Zestaw toreb zakupowych wPolityce.pl

Zestaw toreb zakupowych wPolityce.pl

Kubek wPolityce.pl

Kubek wPolityce.pl

Kubek lemingowy wPolityce.pl

Kubek lemingowy wPolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.