Bronisław Komorowski wraz z WSI wykończył politycznie ministra Szeremietiewa. A to nie jedyny przypadek jego zażyłości z WSI

fot. PAP/Darek Delmanowicz
fot. PAP/Darek Delmanowicz

Wielkie oburzenie zapanowało po słowach prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który przypomniał o bliskich związkach Bronisława Komorowskiego z ludźmi Wojskowych Służb Informacyjnych. Warto przypomnieć kilka faktów świadczących o zażyłości prezydenta Komorowskiego z WSI.

Bronisław Komorowski po roku 1989 wielokrotnie bronił WSI. Jako jedyny poseł Platformy bronił tej służby przed rozwiązaniem w 2006 roku. Bronił więc służby, która po 1989 roku nie przeszła żadnej weryfikacji, była kontynuacją PRL-owskich wojskowych służb specjalnych. Te zaś były de facto ramieniem GRU, wojskowych służb radzieckich. Zależność od radzieckich służb była tak mocna, że nawet po wyborach w czerwcu 1989 roku oficerowie wojskowych służb, między innymi długoletni szef WSI Marek Dukaczewski, jeździli na szkolenia GRU do Związku Radzieckiego. O rodowodzie WSI można przeczytać w znakomitej książce dra hab. Sławomira Cenckiewicza pt. „Długie ramię Moskwy”.

Bronisław Komorowski broniąc WSI, pośrednio broni siebie. Wszak to on wraz z WSI wyeliminował z rządu Jerzego Buzka swojego kolegę, ówczesnego wiceministra Szeremietiewa. To on zlecił WSI inwigilację Szeremietiewa. „Zleciłem WSI objęcie działaniami Zbigniewa F. (asystenta wiceministra) i Romualda Sz.” - przyznawał w wywiadzie dla „Życia Warszawy”. Znany z zamiłowania do strzelania do zwierząt, tym razem wspólnie z WSI zapolował na swojego podwładnego. Politycznie udało się ustrzelić Romualda Szeremietiewa, który musiał zrezygnować z funkcji wiceministra. Po 9 latach procesów Romuald Szeremietiew okazał się niewinny. Został ostatecznie oczyszczony przez sądy. Bronisław Komorowski, wbrew swoim wcześniejszym zapowiedziom, nie poniósł żadnych konsekwencji. Mimo deklaracji, że decyzje o zleceniu WSI inwigilacji Romualda Szeremietiewa „podjął świadomie i gotów jest ponieść konsekwencje”.

Wymówił się nawet przed przesłuchaniem przed sądem. Sąd prowadzący sprawę otrzymał pismo z Kancelarii Prezydenta Komorowskiego, w którym napisano, że przesłuchanie prezydenta nie jest możliwe bo jest „najwyższym reprezentantem władzy wykonawczej”. Bronisław Komorowski najwidoczniej bał się stanąć oko w oko z człowiekiem na którego nasłał WSI.

To także Bronisław Komorowski odegrał niewyjaśnioną do dzisiaj rolę w sprawie redaktora Wojciecha Sumlińskiego. Byli wysocy rangą oficerowie WSI, pułkownicy Lichocki i Tobiasz, w 2007 roku wybrali się do Bronisława Komorowskiego z informacją, że rzekomo mogą kupić aneks do raportu z weryfikacji WSI. Pan Lichocki w rozmowie ze mną sugerował możliwość dotarcia albo do tekstu, albo do treści całości lub fragmentu dotyczącego mojej osoby-aneksu do raportu WSI - zeznał w prokuraturze Komorowski.

Nie dziwi więc to, że po katastrofie smoleńskiej Bronisław Komorowski tak bardzo się spieszył, żeby przejąć obowiązki prezydenta. Dobrze wiedział, że  w kancelarii prezydenta i w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego znajduje się aneks do raportu z weryfikacji WSI.

Bronisław Komorowski i jego otoczenie nie powinno się oburzać na fakty. Lepiej gdyby prezydent Komorowski wyjaśnił powody swojej sympatii i zażyłości z ludźmi WSI.

W obronę WSI zaangażował się także Radosław Sikorski, który w dzisiejszym wywiadzie w Radiu Zet stwierdził:

Póki co, o ile wiem, WSI nie udowodniono żadnego przestępstwa, a w sądach ileś procesów przegrał Antoni Macierewicz. WSI chyba trzeba było zlikwidować, bo wokół niej narosło zbyt dużo kontrowersji, ale demonizowanie tej służby uważam okazało się na wyrost po prostu.

Rozumiem, że Sikorski za legalną, zgodną z prawem uważa operację WSI  o kryptonimie „Szpak”, w ramach której WSI zbierały o nim informacje, używając do tego technik operacyjnych. Jeszcze kilka lat temu odtajniając teczkę „Szpak” Radosław Sikorski pisał w oświadczeniu”:

Jak mówią mi specjaliści, sprawa prowadzona była nieformalnie, bez wymaganych w takich wypadkach dokumentów i zatwierdzeń. Był to czas zemsty na ludziach pierwszego rządu, który może ułomnie, ale w dobrej wierze próbował przerwać patologie odziedziczone po okresie dyktatury. Oby nadużycie władzy, które miało miejsce wobec mnie, już nigdy się nie powtórzyło.

To kto tu demonizuje WSI, skoro sam minister Sikorski działania tej służby wobec siebie uważał za „nadużycie władzy”, „zemstę”, operacje prowadzoną „nieformalnie bez wymaganych w takich wypadkach dokumentów i zatwierdzeń”.

WSI prowadziło operację „Szpak” w latach 1992-1995. Jednym z wiceministrów obrony narodowej w latach 1992-1993 był Bronisław Komorowski. Czy wiedział o tej nielegalnej operacji?

 

 

---------------------------------------------------------------

---------------------------------------------------------------

Zachęcamy do kupna bardzo ciekawego numeru miesięcznika"W Sieci Historii"!

Nr.4/2013 z filmem "Mit o Szarym".

Miesięcznik

 

 

 

 

 

 

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.