Piotr Cywiński dla wPolityce.pl: Tłuczek moralny, czyli związek ubóju rytualnego z rzekomym, polskim antysemityzmem i antyislamizmem

fot. sxc.hu
fot. sxc.hu

Polski rząd chciał ponownie zezwolić na ubój według religijnych rytuałów, jednak parlament zagłosował przeciw,

doniósł niemiecki tygodnik „Focus”. Zagraniczne doniesienia na temat decyzji Sejmu wywołały wręcz lawinową reakcję różnojęzycznych czytelników i internautów. Czy decyzja polskich posłów sprowokuje ogólnoeuropejską, a może nawet światową debatę o uboju rytualnym?

Czapki z głów przed Polakami! Ci nie dadzą dyrygować sobą przez mniejszości i (ich) rady centralne, tylko próbują żyć demokratycznie,

skwitował Hans Jung.

Szacunek dla parlamentu, który najwyraźniej nie dał się zdegradować do roli potakiewicza. Tu, w Niemczech byłoby to zapewne bezzwłocznie zatwierdzone, choćby ze strachu przed jakimś wyciągnięciem z lamusa starej „nazi-płyty”. Jak sądzę, niezależnie od tego (decyzji Sejmu) nasi prawdziwi przyjaciele w Europie nie mieszkają na zachód od Renu, lecz na wschód od Odry. Tam jeszcze nie oddano bezwarunkowo chrześcijańskich wartości w ofierze komercyjnemu myśleniu wielkich braci z drugiej strony kanału i Atlantyku,

skomentowała Verena Rosenberg.

Jak sądzę, to obyczaj ten należy do minionych stuleci, nijak nie przystaje do naszego, współczesnego świata,

Mathias Elsner.

Żyjemy w Europie, a nie w Oriencie,

podkreślił Günter Munz.

Wśród wielu opinii czytelników prawicowego „Focusa” głosy krytyczne wobec postanowienia Sejmu są nieliczne. Nie inaczej było w przypadku lewicowego dziennika „die tageszeitung” (taz), znanego w Polsce z zamieszczenia karykatury prezydenta Lecha Kaczyńskiego, przedstawionego z ziemniakiem zamiast głowy, który o zakazie rytualnego uboju w Polsce pisał już pod koniec ubiegłego roku.


Niemcy powinny jak najszybciej podążyć za tym dobrym przykładem naszych sąsiadów. Panie i panowie w Berlinie jeszcze widać nie pojęli, że żyjemy w XXI wieku. Podniesiony palec wskazujący zarządów różnych gmin wyznaniowych, z odnośnikiem do antyislamizmu i antysemityzmu przyprawia naszych pożałowania godnych polityków o palpitację,

napisał Kai Voss.

Ulrich Dittmann zaczął swój wpis od słów: „Dziękuję Polsko!”. Jego zdaniem, Zachodnia Europa nie może wyprzedawać swego konstytucyjnego pojęcia etyki.

Nawet wiodący muzułmanie i żydzi uważają taką "egzekucję" za zbędną i dopuszczają użycie środków znieczulających,

zwrócił uwagę Luigi.

To nie ma nic wspólnego z religią. Dla mnie są to po prostu tylko idioci, którzy urządzają coś takiego w imię Allaha czy Jahwe, dla przykrycia własnej winy. (…) Są ludy i religie, które nie dopuszczają do siebie myśli, że kultywują głupotę, kanibalizm także był tradycją,

napisał internauta pod pseudonimem „Przyjaciel zwierząt”.

Dziękuję, Polacy, pozostańcie nieugięci!,

zaapelował Andreas.

Na portalu austriackiego dziennika „Der Standard” zameldowało się aż 235 korespondentów.

To nie ważne, czy teraz będzie to przedstawiane jako przejaw antysemityzmu czy antyislamizmu,

napisał „Liberał”. Jak podkreślił,

godność człowieka (np. w debacie na temat obrzezania chłopców) i dobro zwierząt mają jednoznacznie znaczenie pierwszoplanowe i religie na świecie powinny coś innego wymyślić, aby utrzymać przy sobie swoje owieczki.

Dlaczego żądacie u weterynarzy usypiania swych schorowanych zwierząt, zamiast kazać im po prostu poderżnąć gardła? (…) Czy muzułmanie i żydzi poddają się operacjom bez narkozy?,

spytał McFerryn.

Koszerny ubój… nieodzowny dla żydowskiego życia? Cóż za nonsens! Religijne wyobrażenie sprzeczne z wszelkim rozsądkiem i naukowym rozpoznaniem. Gratulacje dla Polski i wyrazy uznania! Ale to dopiero pierwszy krok…,

kwituje Rene Herndl.

Znakomicie, brawo Polska! Czas, aby i Austria poszła po rozum do głowy,

wtóruje Elisabeth.

Z powodu naszej przeszłości odczuwamy, niestety, kolektywny strach przed taką dyskusją. Dlatego mam nadzieję, że Polska, jako członek UE utoruje w końcu inny sposób myślenia w Europie,

wierzy „Eurus”.

Podobna dyskusja przetoczyła się na informacyjnym kanale N24, emitującym programy w niemieckojęzycznej strefie Europy.

Polacy nas wyprzedzili, będąc Niemką wstydzę się (…), a chciwi chłopi, którzy dopuszczają do takiego uboju powinni dostać kopa w tyłek i zostać przepędzeni z gospodarstw,

irytuje się Jenni33.

Polsko, mój najwyższy szacunek! Wy trwacie w europejskiej naturze, podczas gdy Niemcy uznały islam za swą własną część, co z historycznego punktu widzenia jest nonsensem.

Korespondent Shatterhandn chwali wytrwałość Polski w obronie chrześcijańskich wartości i kultury.

Niech żyje Polska, która raz już w decydujący sposób pomogła nam w 1683r. pod Wiedniem!

Dlaczego nie przytaczam głosów przeciwnych? Ponieważ w powodzi wypowiedzi utrzymanych w tonie jak powyżej, głosy krytyczne można wyliczyć na palcach jednej ręki. Ich rdzeń stanowi twierdzenie, jakoby zarzynanej zwierzynie było wszystko jedno jak jest zabijana, oraz wezwanie, jak np. jednego z korespondentów telewizji N24 o pseudonimie „Mert”, który napisał teraz:

Żydzi i muzułmanie muszą bardziej trzymać ze sobą!

Jak się okazuje, rytualny ubój odrzuca też zdecydowana większość społeczeństwa Wielkiej Brytanii. Za ustawowym zakazem wypowiedziało się aż 45 proc. respondentów, przeciw 27 proc. (reszta nie miała zdania). Sondaż przeprowadził portal YouGov na zlecenie gazety „Jewish Chronicles“. Przewodniczący federacji „Beth Din“ Dayan Yisorel Lichtenstein określił rezultat tych badań, jako „wysoce niepokojący”. Jego zdaniem, jest to wyraźny sygnał, że konieczna jest jeszcze bardziej intensywna praca w upowszechnianiu żydowskiego sposobu i stylu życia.

Senior rabin Jonathan Wittenberg z ortodoksyjnej, żydowskiej organizacji Masorti radzi, by ustawodawcy, zamiast zajmować się „bezsensownymi zakazami” uboju rytualnego, zainteresowali się lepiej „strasznymi warunkami hodowli zwierząt” oraz panującymi „w dzisiejszym przemyśle mięsnym”. Zapoczątkowany w USA i Kanadzie Ruch Masorti skupia obecnie 60 gmin i liczy około 50 tys. członków; od 1979r. istnieje także Masorti Foundation for Conservative Judaism w Izraelu.

Dla Stephena Evansa, szefa brytyjskiej organizacji National Secular Society (NSS) taki sposób myślenia jest anachronizmem i nie do zaakceptowania we współczesnym, cywilizowanym świecie. NSS opowiada się za zniesieniem wszelkich wyjątków i odstępstw od przyjętych norm, z jakich korzystają różne grupy wyznaniowe, oraz za powszechnym nałożeniem ustawowego wymogu znieczulania zwierząt przed ubojem.

Czy podtrzymanie przez posłów naszego Sejmu zakazu uboju rytualnego sprowokuje parlamentarzystów w innych krajach do uchwalenia podobnych ustaw? Osobiście wątpię, nie tylko ze względu na siłę oddziaływania lobby żydowskiego i muzułmańskiego. Dość wspomnieć orzeczenie kolońskiego sądu, który uznał obrzezanie chłopców za okaleczanie dzieci, po czym - na skutek masowych nacisków organizacji żydowskich i islamskich na rząd RFN, niemieccy parlamentarzyści… podważyli werdykt rzekomo niezawisłego sądu i zalegalizowali ów zabieg przez osoby „przeszkolone”.

Na tej samej zasadzie, w polskich ustawodawców już uderzył tłuczek moralny. Jak napisał w swym liście zaledwie kilka godzin po postanowieniu Sejmu przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce Piotr Kadlčik, wynik głosowania:

był dla nas szokiem. Zwyciężył całkowicie nieprawdziwy pogląd, jakoby ubój taki był okrutny, czy wręcz intencjonalnie okrutny. Pogląd ten zyskał na popularności w Europie w latach 30. ubiegłego wieku, kiedy to pod wpływem hitlerowskiej propagandy zakaz uboju wprowadziły Norwegia i Szwecja; Polska będzie odtąd pierwszym krajem członkowskim UE w którym obowiązuje taki zakaz, nie będący pozostałością regulacji z czasów hitlerowskich. Godzi on bezpośrednio w podstawowe prawa żydowskiej i muzułmańskiej ludności kraju, zmuszonej odtąd, by kupować droższe mięso importowane lub przejść na przymusowy wegetarianizm.

Czy nie jest to ingerencja w ustanawianie prawa w kraju, do którego mniejszości mają po prostu obowiązek się dostosować? Naczelny rabin Michael Schudrich szantażuje odejściem ze stanowiska, jeśli zakaz uboju rytualnego zostanie utrzymany i ma nadzieję, że w najbliższych miesiącach uda się wypracować jakiś kompromis… Czyli, mówiąc wprost, że polskie prawo zostanie dostosowane do jego wymogów. Być może, ma rację, że tak się stanie. W każdym razie ja pospolitego ruszenia w Europie przeciw ubojowi rytualnemu, ani światowej debaty nie przewiduję, także z tego prozaicznego powodu, że polityka i geszefty mają z moralnością i etyką, niestety, niewiele wspólnego.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.