wNas.pl: Znany policjant LORANTY opowiada o jakości polskich FILMÓW policyjnych

wNas.pl: Niedawno na ekrany kin wszedł film „Sęp” opowiadający o pracy CBŚ. Niebawem będziemy mogli zobaczyć „Drogówkę”. Wybiera się Pan do kina?

(...)

Nadkom. Dariusz Loranty (emerytowany policjant, b. negocjator): A co do samych filmów, to przypuszczam, że „Sęp” jest polską wersją hollywoodzkich przygód superamerykanów z FBI, a „Drogówka” przerysowaniem - bardzo grubą kreską - niewielkich patologii w polskiej policji. Wiele zależy od techniki filmowej, ale mam nadzieję, że w filmach da się odczuć „klimat”.

Już wiadomo, że obraz policjantów w „Drogówce” jest brutalny: chlanie i łażenie po burdelach. Czy rzeczywiście tak wygląda życie przeciętnego gliny?

Panie Aleksandrze, czyżby Pan pił do moich zwierzeń, które ukażą się w wywiadzie-rzece nad którym właśnie pracujemy? (śmiech). Rzeczywiście, nadkomisarz Loranty, to był taki gliniarz, który czasami miał niekonwencjonalne zachowania. Trzeba pamiętać, że policjant to prawie taki sam obywatel, jak każdy inny Kowalski czy Nowak. Na większość zachowań, które są w strukturze policji człowiek godzi się dobrowolnie. Nikt nie przystawia klamki do czoła, choć istnieje silna presja grupy. Znam takich, którzy ulegali niektórym presjom, a innym – znacznie gorszym – dzielnie stawiali czoła. Być może film „Drogówka” odda klimat firmy, a widz zetknie się w jakimś stopniu z rzeczywistością policyjną. Bardzo często młody lub bardzo młody człowiek w mundurze policyjnym otrzymuje ogromną władzę. Może ukarać wysoką karą pieniężną, odstąpić od niej lub zrobić poważny problem. Młodzi gliniarze często nie potrafią udźwignąć tej odpowiedzialności. Jesteś młody, masz rozmaite potrzeby w różnych obszarach życia, więc czasami możesz nie wykazać się, tam gdzie powinieneś. Przeciętny glina jest obłożony papierami (co oczywiście nie oznacza, że należy zlikwidować „papirologię” w policji), zastraszony, bo żyje w systemie na poły feudalnym, a na dodatek musi funkcjonować na niskim szczeblu rozwoju finansowego.

W filmie „Pitbull” postać grana przez Janusza Gajosa nosi Pańską ksywkę. Ponadto Sławek Opala zdradził reżyserowi kilka wątków z Pana życiorysu, które posłużyły do konstrukcji postaci Gebelsa. Ile w Gebelsie jest Lorantego?

Cały wątek walki Gebelsa o syna, szwędania się z nim na komendzie czy konfliktów z byłą żoną, to rzeczywiście moja historia. W serialu „Pitbull” jest bardzo dużo autentycznych elementów życiorysów paru gliniarzy, no i prawie wszystkie autentyczne sytuacje kryminalne....

Czytaj cały wywiad z Lorantym o jego udziale w "Pitbullu" i jakości polskich filmów policyjnych. Na portalu również nasze recenzje "Drogówki" i "Sępa" Tylko na wNas.pl.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.