Olejniczak wstydzi się SLD? Tak to wygląda (na plakatach)

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl, kam
fot. wPolityce.pl, kam

Fotoreporter portalu wPolityce.pl natrafił w Warszawie na serię plakatów wyborczych Wojciecha Olejniczaka, kandydata SLD. Jak najbardziej oficjalnego, partyjnego. Ale na billboardach Olejniczaka, który pragnie zostać prezydentem stolicy, z trudem można dojrzeć partyjny szyld. Jest w rogu, tak malutki jak zastrzeżenia oświadczające w reklamach, że promocja to tylko taki żart. Podobnie jest wprawdzie na plakatach Czesława Bieleckiego, ale to kandydat tylko przez PiS wspierany, nie należący do partii Kaczyńskiego, a niedawno jeszcze od niej daleki. Ale żeby Olejniczak też się dystansował od swojej partii? W czym rzecz? A może to Sojusz, rządzony dzisiaj przez Grzegorza Napieralskiego, wypiera się swojego kandydata?

Rzecznik SLD Tomasz Kalita w rozmowie z naszym portalem twierdzi, że nic z tych rzeczy. Ale w jego głosie nie słychać entuzjazmu, gdy tłumaczy:

Wojciech Olejniczak jest naszym kandydatem. Przypuszczam, że celem takiego kształtu plakatów jest poszerzenie grupy wyborców do których chce dotrzeć, chodzi o otwarcie na nowych ludzi, a nie tylko zwolenników partii.

Brzmi intrygująco, ale jeśli tak, to dlaczego Katarzyna Piekarska, kandydująca w tych samych wyborach samorządowych z tej samej partii, nie chce poszerzać swojego elektoratu, bo na jej plakacie partyjny szyld aż bije w oczy?

kam

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych